Ładowarka nie była martwa, tylko ładowanie nie ruszało (fizycznie).
Nie byłem pewien czy przyczyną nie jest samochód i czy wszystko dobrze robię (nigdy wcześniej nie ładowałem smarta, nie wiedziałem też czy ten egzemplarz w ogóle ma sprawną ładowarkę na takie prądy), więc odpuściłem i nie drążyłem tematu w Orlenie, bo szkoda mi było czasu.
Zwłaszcza że i tak dalsza podróż na kołach nie była w planie, a doładowanie miało tylko pozwolić wjechać na pakę.
Zresztą mogło tak być, że przyczyna leżała po stronie ustawień samochodu (max prąd ładowania itd), dopiero pod koniec się nimi pobawiłem i poprzestawiałem.
I już teraz nie dałbym głowy, że wystarczająco sprawdziłem czy to zadziałało, bo robiłem to trochę na czuja i bez wsparcia, więc nie wiedziałem że to mogło być źródło problemu.