Brak zmiennego przełożenia, natomiast jak pisałem, zero problemów z kręceniem, trzymam lewą w jednym miejscu i kręcę w jedną lub w drugą, żadna filozofia.
Odpryski były w losowych miejscach, głównie na przednich nadkolach. W zasadzie gdyby nie to, że odbieram auto za ponad pół bańki, to może bym nawet nie zauważył. Naprawdę, miały po 1mm, niektóre nawet chyba mniejsze. Jednak odbierając takie auto oczekiwania są. W zasadzie to nie przeszkadza, co najwyżej jest obawa, że skoro tak się zaczyna, to co będzie dalej

jedynie ewidentna ryska na krawędzi klapy bagażnika, ale też w sumie nie tak widoczna, jednak pod paznokciem czuć rysę.
Pani Jowity nie poznałem. Wydawał jakiś Pan, który sam nie wiele wiedział na temat nowego X.
W ogóle przed odbiorem mówili, że auto idzie na myjnię, a 1:30h później przyjechało brudne

tzn. plamy na karoserii, obłapane strasznie uchwyty drzwi itd. Dramat. Suchą szmatą bym lepiej wytarł w tyle czasu.
Połowa czasu wydawania auta do wjazd do środka. Jadą 1-2km/h i wjeżdżają na 5 razy.
Zużycie przy 125km/h i -4C to 28kWh/100km. Myślałem, że będzie lepiej, a może za dużo bym chciał? Akceptowanie dla mnie.
Ogólne odczucia mam takie, że TM3 „robiłem trasę”, a w TMX „jadę na wycieczkę”. Wygłuszenie, komfort robią swoje. Wolant stworzony do autopilota. W zasadzie jakiekolwiek położenie ręki na wolancie powoduje, że autopilot nie woła o uwagę.
Trochę przekombinowali, że na wolancie wszystko jest przyciskami haptycznymi, a symbol tempomatu nie jest przyciskiem, tylko zwykłym symbolem świecącym, a tempomat i AP wlacza się… wciśnięciem prawej rolki. Dziwna zmiana. Do przyzwyczajenia.