Większość nie znaczy wszyscy - wystarczy rekonesans telefonem i wiadomo z kim można dalej rozmawiać. Z tego co pamiętam niektórzy cwaniakowali nawet na kwotach zaliczek - różnice potrafiły być aż 4-krotne. Ich prawo ale mój wybór - te telefony są w grupie której już raczej nie będę odbierał.
Tu dobijamy do sedna - sprzedawca ma w czterech literach jak to będzie wyglądało po przyjęciu ZALICZKI. Obieca wszystko bo... za nic nie odpowiada. Co najwyżej odda zaliczkę bez procentów. A słupki premii za sprzedaż ewidentnie grają na jego korzyść no to po co ma się starać? Klient sobie na takie coś pozwala więc jaki to problem żeby nie opowiadać mu o gruszkach na wierzbie? Naszym barometrem zakupowym były dwa wskaźniki: termin dostawy i wysokość ZADATKU. I znalazł się sprzedawca który to spełnił. Dlatego jestem pewien, że na fakturze i w umowie mieliśmy wpisany zadatek.
Nie pisałem o kwocie dotacji, a o wydatku ok 60% rocznych dochodów gdzie punktem odniesienia był BEV za ok 77 kPLN + OC/AC/GAP przy założeniu braku refinansowania zakupu dotacją - wpłacamy 100% ceny BEV a dopiero później rusza wniosek oraz że jesteśmy w grupie dochodów do 135 kPLN.
KAS to KAS - dla mnie to Krajowa Administracja Skarbowa jako całość z Urzędami Skarbowymi. Jakie ma znaczenie przed którym biurkiem i w którym budynku będzie się trzeba tłumaczyć o źródle pochodzenia środków na zakup BEV? Miło raczej nie będzie, ciasteczkami i kawą częstować nie będą. Po przekroczeniu 15 kEUR czy gotówkowo czy bezgotówkowo info o każdej takiej transakcji trafi do GIIF a dalej rzeczy zadzieją się już same. Od lipca 2022 r. występując o dane do banków KAS nie musi nikogo o zgodę pytać, wystarczy że prowadzi postępowanie wyjaśniające, nawet bez podejrzenia czy znamion przestępstwa skarbowego.
Doprecyzuję myśl, że pewnie będą i tacy który przy tak skromnym dochodzie wystartują po najbardziej tłuste Tesle w górnej części limitu dotacji.
Mea culpa... SI = System Informatyczny. Mam przyzwyczajenie z postępowań przetargowych. Ale tu zgoda - z dala od pomysłów z ML/AI w politycznym wykonaniu. To co obecny rząd nazywa "sztuczną inteligencją" dobrze podsumował J. Królewski z Synerise tyle że to nie miejsce i czas na rozwinięcie wątku.
Pozwolę się nie zgodzić. To nie wynika z komplikacji a z braku chęci żeby nie napisać dosadnej.
Zacznę od pytania czy zostało powołane zapowiadane ogniwo które miało synchronizować pracę ministerstw? Pomijam M.C. które nie wiadomo po co jest bo już na pewno nie po to żeby coś synchronizować. Zapomniałbym - od teraz będziemy mieli polskiego "Elona" w osobie R. Brzoski który - żeby sobie za dużo nie wyobrażał - ma działać wyłącznie pozaustawowo.
Brak takiego ogniwa dobrze się przydawał, bo zawsze można zrzucić winę na to że coś jest "zbyt skomplikowane" tudzież że potrzeba dziesiątek "konsultacji międzyresortowych". A że słupki niebezpiecznie zaczęły spadać to 1000 lat po koronacji Chrobrego mamy polskiego Elona Muska. Jak mu nie wyjdzie - coż - prezes rady ministrów wskaże winnego.
Tu nie trzeba procesów AI/ML a zwykłe REST API w zupełności wystarczy. Po wdrożeniu platformy P1 gdzie skala trudności była na zdecydowanie wyższym poziomie, mając już doświadczenie i gotowy sprawdzony węzeł autentykacji (login.gov.pl) naprawdę nie trzeba było wymyślać koła na nowo.
Zdecydowana większość wniosków zostałaby załatwiona szybciej niż jak to miało i ma miejsce teraz bo są kalką z powtarzalnych ścieżek których w takim programie jest zdecydowanie więcej niż wyjątków. Z kolei te, które są wyjątkami niech sobie wpadają na obsługę białkową która się też przyda choćby do finalizowana umów.
Po 2 latach działania programu 1.0 była taka petarda wiedzy że można było zaprojektować cały system od zera.
Tak... jestem za a nawet przeciw

choć jeszcze wiele przed nami...
AI próbowano ostatnio wrzucić w naszym sądownictwie jako remedium do hurtowego uzasadniania wyroków... i chatgpt nawymyślał sygnatur do wyroków których nigdy nie było tudzież używał dawno uchylonych paragrafów - dobrze że się opamiętali i na razie w/w uzasadnienia wciąż piszą za sędziów referendarze

. Tempo nie przyspieszyło ale przynajmniej będzie mniej głupot.
Z chińskich akcentów najbardziej pasuje mi słynne ponadczasowe przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach". A z ciekawostek większą śrubę niż Chiny przykręca Australia - wszystkie pomysły państwa środka są tam wdrażane z całym dobrodziejstwem inwentarza. Majstersztyk w kwestii kontroli społeczeństwa.