Trochę gorzko o nowym programie dopłat

polaris

Fachowiec
Albo zaliczki albo zadatku :) Byłbym skłonny się zgodzić na zadatek, pod warunkiem, że jak sprzedawca mówi, że samochód będzie do odebrania w maju, to będzie w maju, a nie czerwcu, lipcu czy sierpniu (fora sa pełne takich opowieści).
Tak, powinien być zadatek. Inaczej nie będzie umocowania w KC konkretnie w art. 394. To zabezpiecza roszczenia w przypadku gdybyśmy nie otrzymali zamówionego towaru - sprzedawca jest wtedy zmuszony zwrócić 2-krotność wpłaty co niewątpliwie byłoby czynnikiem mobilizującym do zaprzestania fantazjowania z terminami dostaw. Z kolei gdyby wina byłaby po naszej stronie - kwota zadatku przepadałaby.
Bo póki co, to jako kupujący mam wyłącznie obowiązki, a salon ma prawa. Jak sobie lecą w kulki, to są bezkarni, najwyżej śmiejąc się w twarz proponują zwrot zaliczki. Co do przejścia przez sito warunków - jedyne warunki jakich może nie spełnić, to jeśli bierze finansowanie. Cała reszta jest niezależna od Kowalskiego (premie to inna bajka, mówimy o podstawie), więc nie widzę powodów, dla których te 2000 miałoby przepadać.
Nie doczytałem w regulaminie czy KRD jest sprawdzany i czy wpis w nim ma wpływ na odmowę. A o takim wpisie można się dowiedzieć całkiem przypadkowo, szczególnie jeżeli zmienialiśmy adres zameldowania. Weryfikacja poprawności adresu dłużnika w naszych sądach przy nakazówce to jak wspomniany lot Polaków na Marsa - może kiedyś będzie.
Słowo dealera nic nie znaczy, może gdyby ich to uderzało po kieszeni, to wtedy zaczęli by brać odpowiedzialność za swoje słowa.
Jeżeli nie mam pewności, że to o czym rozmawiam jest w zasięgu sprzedawcy to jestem bardzo ostrożny i zawsze proponuję zadatek z określeniem terminu. A jak widzę że nie ma woli podpisania takiej umowy to mam od razu odpowiedź jaka jest szansa na terminowe wywiązanie się ze zobowiązania. I po rumakowaniu. Wydaje mi się, że jakaś część wylewanych tu żali jest wynikiem zbyt dużego optymizmu w ocenie. Ale to moja prywatna ocena. Odnosząc to do naszych zakupów dealer nie miał problemu z umową i zafakturowaniem ZADATKU. Ale wybieraliśmy bezpośrednio ze stanów na cle więc wiele nie ryzykował. My podjęliśmy decyzję w 10 min a on po rezerwacji ustalił termin na 21 dni gdzie na palcach policzył nam co ile zajmie. I dotrzymał co do dnia. Może to był wyjątek, może mieliśmy trochę szczęścia - nie mi oceniać, ale zakupy BEV przy późniejszej dotacji to był Mały Miki.
Ale tak, zgodzę się, ogólnie to właśnie powinno wyglądać tak, że idziemy do salonu, a tam jak w Biedronce - wisi cena, i pod/nad nią cena po uwględnieniu dotacji i płaci się niższą cenę jeśli korzysta z dotacji. Reszta to już szczegóły, skoro w UK sobie z tym radzą, to nie widzę powodu, żeby nie można było sobie poradzić u nas.
Jeżeli mówimy o warunkach nowego programu, gdzie osoby o małych dochodach mają dodatkowe benefity w dotacji to w sytuacji kiedy muszą zaangażować większą tudzież całkowitą kwotę rocznego dochodu w zakup BEV i czekać kilka miesięcy na zwrot - to przysłowiowej kupy się to raczej nie trzyma. Stąd kwestia, że nie ma ścieżki upraszającej finansowanie (dla wszystkich) jest w mojej ocenie naprawdę istotną niedoróbką podejścia w 2.0. Pomijam, że KAS może mieć tu kilka mało przyjemnych pytań np. o pochodzenie środków bo ~30 kPLN (bez złomowania) przy dochodzie 135 kPLN to różnica ponad 20%.
W kontekście fraudów z Czystego Powietrza każdy system da się uszczelnić, to kwestia chęci i dobrej specyfikacji SI z naciskiem na to ostatnie. W szczególności jeżeli występuje prosta identyfikacja towaru i wycina się na starcie rynek wtórny (a tu tak przecież jest): gdzie jest nowy BEV jest i VIN, jest VIN jest import więc jest SAD i VAT, a dalej są: dealer, klient, ubezpieczyciel i bank. A w 2.0 wciąż wygląda to tak, że przy szumnej cyfryzacji III RP część procedowania dalej opiera się na skanach (!) i białkowym przetwarzaniu (!!). Nieśmiało zapytam co łatwiej podrobić - skan czy całą ścieżkę przejścia BEV od wjazdu na parking celny. Tak tak, wiem - co zrobić z tą armią ludzi którzy mają przyrośnięte pieczątki do rąk... Tylko szkoda, że żyjąc z podatków które są wypracowywane przez takich przyszłych beneficjentów traktują ich jak... zresztą jeden obraz wart tysiąca słów:

1739307810765.png
 

polaris

Fachowiec
Pracę zaczniesz od sprawdzania powietrzna zarówno w swoim zakladzie jak wydychanego od pracowników, sam oddając krew i ślinę zaraz po przekroczeniu drzwi firmy :) inaczej sie nie zalogujesz a Zus podwyższynCi składkę
Ten pomysł z pomiarem metabolizmu rozwalił mnie mocno... nawet tzw. schematy nie były w naszym grajdołku tak powalające jak to co teraz zaczyna się pojawiać na horyzoncie. Już za samo pytanie pań o WIEK można zaliczyć wielotygodniowego focha a tu jest próg drażliwszy temat jakim jest WAGA :p. Bareja by tego lepiej nie wymyślił, tyle że ta komedia to nie będzie scenariusz na film. Taki "Miś" przy tych pomysłach wygląda jak niewinna etiuda obyczajowa.
 

umcus

Pionier e-mobilności
Tak, powinien być zadatek. Inaczej nie będzie umocowania w KC konkretnie w art. 394. To zabezpiecza roszczenia w przypadku gdybyśmy nie otrzymali zamówionego towaru - sprzedawca jest wtedy zmuszony zwrócić 2-krotność wpłaty co niewątpliwie byłoby czynnikiem mobilizującym do zaprzestania fantazjowania z terminami dostaw. Z kolei gdyby wina byłaby po naszej stronie - kwota zadatku przepadałaby.
Problem w tym, że większość dealerów pobiera zaliczki. Zgadnij czemu :)
Nie doczytałem w regulaminie czy KRD jest sprawdzany i czy wpis w nim ma wpływ na odmowę. A o takim wpisie
Jeśli pytasz w kontekście dotacji, to nie. KRD nie ma i nie powinien mieć nic do dotacji.
Jeżeli nie mam pewności, że to o czym rozmawiam jest w zasięgu sprzedawcy to jestem bardzo ostrożny i zawsze proponuję zadatek z określeniem terminu. A jak widzę że nie ma woli podpisania takiej umowy to mam od razu odpowiedź jaka jest szansa na terminowe wywiązanie się ze zobowiązania. I po rumakowaniu. Wydaje mi się, że jakaś część wylewanych tu żali jest wynikiem zbyt dużego optymizmu w ocenie.
A mi się wydaje, że jesteś nadto optymistyczny w kwestii zadatku. Zwyczajnie ten nie jest chętnie proponowany. Czemu? Odpowiedź już chyba znasz :)
Ale to moja prywatna ocena. Odnosząc to do naszych zakupów dealer nie miał problemu z umową i zafakturowaniem ZADATKU. Ale wybieraliśmy bezpośrednio ze stanów na cle więc wiele nie ryzykował. My podjęliśmy decyzję w 10 min a on po rezerwacji ustalił termin na 21 dni gdzie na palcach policzył nam co ile zajmie. I dotrzymał co do dnia. Może to był wyjątek, może mieliśmy trochę szczęścia - nie mi oceniać, ale zakupy BEV przy późniejszej dotacji to był Mały Miki.
Tak, przy samochodach praktycznie już na placu, tak to zadziała, ale jak samochód idzie do produkcji, to... nigdy nie wiesz co się może wydarzyć.
Jeżeli mówimy o warunkach nowego programu, gdzie osoby o małych dochodach mają dodatkowe benefity w dotacji to w sytuacji kiedy muszą zaangażować większą tudzież całkowitą kwotę rocznego dochodu w zakup BEV i czekać kilka miesięcy na zwrot - to przysłowiowej kupy się to raczej nie trzyma. Stąd kwestia, że nie ma ścieżki upraszającej finansowanie (dla wszystkich) jest w mojej ocenie naprawdę istotną niedoróbką podejścia w 2.0. Pomijam, że KAS może mieć tu kilka mało przyjemnych pytań np. o pochodzenie środków bo ~30 kPLN (bez złomowania) przy dochodzie 135 kPLN to różnica ponad 20%.
Zupełnie nie rozumiem o czym piszesz. Ty z kolei chyba nie rozumiesz, jak działa US i do czego ma wgląd. Dotacji nie dostajesz w gotówce, tylko przelewem, a do takich informacji US ma bezproblemowy i natychmiastowy dostęp, więc jeśli będziesz miał problemy z US, to nie z powodu dotacji :)
Tak na marginesie nie demonizuj KAS. KAS zasadniczo nie zajmuje się tak prostymi przypadkami jak małe JDG, mimo że nie jest to wprost zapisane w przepisach, takie sprawy prowadzone są przez US.
W kontekście fraudów z Czystego Powietrza każdy system da się uszczelnić, to kwestia chęci i dobrej specyfikacji SI z naciskiem na to ostatnie.
A zgiń przepadnij! Jeszcze tylko brakuje nam ułomnej AI w rękach jeszcze bardziej ułomnych ludzi. To dopiero byś zapłakał nad procesem i zatęsknił za interfejsem białkowym :)
A w 2.0 wciąż wygląda to tak, że przy szumnej cyfryzacji III RP część procedowania dalej opiera się na skanach (!) i białkowym przetwarzaniu (!!). Nieśmiało zapytam co łatwiej podrobić - skan czy całą ścieżkę przejścia BEV od wjazdu na parking celny. Tak tak, wiem - co zrobić z tą armią ludzi którzy mają przyrośnięte pieczątki do rąk...
Wiesz w czym problem? Każdemu się wydaje, że byłby jak Elon i jego Doge ;) A rzeczywistość jak zawsze jest bardziej skomplikowana. Nikt tego nie zrozumie, kto nie był w środku takiej organizacji.
A jak już byś wdrożył proces Elona, to nagle by się okazało, że brakuje Ci interfejsu białkowego do odpowiadania/prowadzenia skomplikowanych przypadków, których nagle znalazłoby się tysiące, bo jak zwykle ktoś o czymś nie pomyślał i czegoś nie przewidział.
Żeby nie było, jestem entuzjastą AI, ale w kwestiach procesów związanych z obsługa ludności bardzo mocno bym przemyślał temat.
Ps. Ewidentnie brakuje nam scoringu z Chin. To by nam rozwiązało masę problemów z petentami. Nie masz dobrego scoringu, nie masz dotacji, end of story ;)
 

Ryszard tesla y

Zadomawiam się
Ja jeżdżę na długiej trasie Lublin - Toruń i nie jest źle. Wyjazd 100% Lublin i zrobię 350 km Tesla Y LR. ładuję w SCh Lućmierzu 50% i mam Toruń. po drodze mam jeszcze SCh Ciechocinek lub obecnie taniej do 28.02 Orlen (energa) przy słupku. Cza dojazdu do Toruń ok 4,5 godziny z ładowaniem.
 

polaris

Fachowiec
Problem w tym, że większość dealerów pobiera zaliczki. Zgadnij czemu :)
Większość nie znaczy wszyscy - wystarczy rekonesans telefonem i wiadomo z kim można dalej rozmawiać. Z tego co pamiętam niektórzy cwaniakowali nawet na kwotach zaliczek - różnice potrafiły być aż 4-krotne. Ich prawo ale mój wybór - te telefony są w grupie której już raczej nie będę odbierał.

Tak, przy samochodach praktycznie już na placu, tak to zadziała, ale jak samochód idzie do produkcji, to... nigdy nie wiesz co się może wydarzyć.
Tu dobijamy do sedna - sprzedawca ma w czterech literach jak to będzie wyglądało po przyjęciu ZALICZKI. Obieca wszystko bo... za nic nie odpowiada. Co najwyżej odda zaliczkę bez procentów. A słupki premii za sprzedaż ewidentnie grają na jego korzyść no to po co ma się starać? Klient sobie na takie coś pozwala więc jaki to problem żeby nie opowiadać mu o gruszkach na wierzbie? Naszym barometrem zakupowym były dwa wskaźniki: termin dostawy i wysokość ZADATKU. I znalazł się sprzedawca który to spełnił. Dlatego jestem pewien, że na fakturze i w umowie mieliśmy wpisany zadatek.

Zupełnie nie rozumiem o czym piszesz. Ty z kolei chyba nie rozumiesz, jak działa US i do czego ma wgląd. Dotacji nie dostajesz w gotówce, tylko przelewem, a do takich informacji US ma bezproblemowy i natychmiastowy dostęp, więc jeśli będziesz miał problemy z US, to nie z powodu dotacji :)
Tak na marginesie nie demonizuj KAS. KAS zasadniczo nie zajmuje się tak prostymi przypadkami jak małe JDG, mimo że nie jest to wprost zapisane w przepisach, takie sprawy prowadzone są przez US.
Nie pisałem o kwocie dotacji, a o wydatku ok 60% rocznych dochodów gdzie punktem odniesienia był BEV za ok 77 kPLN + OC/AC/GAP przy założeniu braku refinansowania zakupu dotacją - wpłacamy 100% ceny BEV a dopiero później rusza wniosek oraz że jesteśmy w grupie dochodów do 135 kPLN.
KAS to KAS - dla mnie to Krajowa Administracja Skarbowa jako całość z Urzędami Skarbowymi. Jakie ma znaczenie przed którym biurkiem i w którym budynku będzie się trzeba tłumaczyć o źródle pochodzenia środków na zakup BEV? Miło raczej nie będzie, ciasteczkami i kawą częstować nie będą. Po przekroczeniu 15 kEUR czy gotówkowo czy bezgotówkowo info o każdej takiej transakcji trafi do GIIF a dalej rzeczy zadzieją się już same. Od lipca 2022 r. występując o dane do banków KAS nie musi nikogo o zgodę pytać, wystarczy że prowadzi postępowanie wyjaśniające, nawet bez podejrzenia czy znamion przestępstwa skarbowego.
Doprecyzuję myśl, że pewnie będą i tacy który przy tak skromnym dochodzie wystartują po najbardziej tłuste Tesle w górnej części limitu dotacji.

A zgiń przepadnij! Jeszcze tylko brakuje nam ułomnej AI w rękach jeszcze bardziej ułomnych ludzi. To dopiero byś zapłakał nad procesem i zatęsknił za interfejsem białkowym :)
Mea culpa... SI = System Informatyczny. Mam przyzwyczajenie z postępowań przetargowych. Ale tu zgoda - z dala od pomysłów z ML/AI w politycznym wykonaniu. To co obecny rząd nazywa "sztuczną inteligencją" dobrze podsumował J. Królewski z Synerise tyle że to nie miejsce i czas na rozwinięcie wątku.

Wiesz w czym problem? Każdemu się wydaje, że byłby jak Elon i jego Doge ;) A rzeczywistość jak zawsze jest bardziej skomplikowana. Nikt tego nie zrozumie, kto nie był w środku takiej organizacji.
Pozwolę się nie zgodzić. To nie wynika z komplikacji a z braku chęci żeby nie napisać dosadnej.
Zacznę od pytania czy zostało powołane zapowiadane ogniwo które miało synchronizować pracę ministerstw? Pomijam M.C. które nie wiadomo po co jest bo już na pewno nie po to żeby coś synchronizować. Zapomniałbym - od teraz będziemy mieli polskiego "Elona" w osobie R. Brzoski który - żeby sobie za dużo nie wyobrażał - ma działać wyłącznie pozaustawowo.
Brak takiego ogniwa dobrze się przydawał, bo zawsze można zrzucić winę na to że coś jest "zbyt skomplikowane" tudzież że potrzeba dziesiątek "konsultacji międzyresortowych". A że słupki niebezpiecznie zaczęły spadać to 1000 lat po koronacji Chrobrego mamy polskiego Elona Muska. Jak mu nie wyjdzie - coż - prezes rady ministrów wskaże winnego.

A jak już byś wdrożył proces Elona, to nagle by się okazało, że brakuje Ci interfejsu białkowego do odpowiadania/prowadzenia skomplikowanych przypadków, których nagle znalazłoby się tysiące, bo jak zwykle ktoś o czymś nie pomyślał i czegoś nie przewidział.
Żeby nie było, jestem entuzjastą AI, ale w kwestiach procesów związanych z obsługa ludności bardzo mocno bym przemyślał temat.
Tu nie trzeba procesów AI/ML a zwykłe REST API w zupełności wystarczy. Po wdrożeniu platformy P1 gdzie skala trudności była na zdecydowanie wyższym poziomie, mając już doświadczenie i gotowy sprawdzony węzeł autentykacji (login.gov.pl) naprawdę nie trzeba było wymyślać koła na nowo.
Zdecydowana większość wniosków zostałaby załatwiona szybciej niż jak to miało i ma miejsce teraz bo są kalką z powtarzalnych ścieżek których w takim programie jest zdecydowanie więcej niż wyjątków. Z kolei te, które są wyjątkami niech sobie wpadają na obsługę białkową która się też przyda choćby do finalizowana umów.
Po 2 latach działania programu 1.0 była taka petarda wiedzy że można było zaprojektować cały system od zera.

Ps. Ewidentnie brakuje nam scoringu z Chin. To by nam rozwiązało masę problemów z petentami. Nie masz dobrego scoringu, nie masz dotacji, end of story ;)
Tak... jestem za a nawet przeciw :cool: choć jeszcze wiele przed nami...
AI próbowano ostatnio wrzucić w naszym sądownictwie jako remedium do hurtowego uzasadniania wyroków... i chatgpt nawymyślał sygnatur do wyroków których nigdy nie było tudzież używał dawno uchylonych paragrafów - dobrze że się opamiętali i na razie w/w uzasadnienia wciąż piszą za sędziów referendarze :D. Tempo nie przyspieszyło ale przynajmniej będzie mniej głupot.
Z chińskich akcentów najbardziej pasuje mi słynne ponadczasowe przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach". A z ciekawostek większą śrubę niż Chiny przykręca Australia - wszystkie pomysły państwa środka są tam wdrażane z całym dobrodziejstwem inwentarza. Majstersztyk w kwestii kontroli społeczeństwa.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Większość nie znaczy wszyscy - wystarczy rekonesans telefonem i wiadomo z kim można dalej rozmawiać. Z tego co pamiętam niektórzy cwaniakowali nawet na kwotach zaliczek - różnice potrafiły być aż 4-krotne. Ich prawo ale mój wybór - te telefony są w grupie której już raczej nie będę odbierał.


Tu dobijamy do sedna - sprzedawca ma w czterech literach jak to będzie wyglądało po przyjęciu ZALICZKI. Obieca wszystko bo... za nic nie odpowiada. Co najwyżej odda zaliczkę bez procentów. A słupki premii za sprzedaż ewidentnie grają na jego korzyść no to po co ma się starać? Klient sobie na takie coś pozwala więc jaki to problem żeby nie opowiadać mu o gruszkach na wierzbie? Naszym barometrem zakupowym były dwa wskaźniki: termin dostawy i wysokość ZADATKU. I znalazł się sprzedawca który to spełnił. Dlatego jestem pewien, że na fakturze i w umowie mieliśmy wpisany zadatek.


Nie pisałem o kwocie dotacji, a o wydatku ok 60% rocznych dochodów gdzie punktem odniesienia był BEV za ok 77 kPLN + OC/AC/GAP przy założeniu braku refinansowania zakupu dotacją - wpłacamy 100% ceny BEV a dopiero później rusza wniosek oraz że jesteśmy w grupie dochodów do 135 kPLN.
KAS to KAS - dla mnie to Krajowa Administracja Skarbowa jako całość z Urzędami Skarbowymi. Jakie ma znaczenie przed którym biurkiem i w którym budynku będzie się trzeba tłumaczyć o źródle pochodzenia środków na zakup BEV? Miło raczej nie będzie, ciasteczkami i kawą częstować nie będą. Po przekroczeniu 15 kEUR czy gotówkowo czy bezgotówkowo info o każdej takiej transakcji trafi do GIIF a dalej rzeczy zadzieją się już same. Od lipca 2022 r. występując o dane do banków KAS nie musi nikogo o zgodę pytać, wystarczy że prowadzi postępowanie wyjaśniające, nawet bez podejrzenia czy znamion przestępstwa skarbowego.
Doprecyzuję myśl, że pewnie będą i tacy który przy tak skromnym dochodzie wystartują po najbardziej tłuste Tesle w górnej części limitu dotacji.


Mea culpa... SI = System Informatyczny. Mam przyzwyczajenie z postępowań przetargowych. Ale tu zgoda - z dala od pomysłów z ML/AI w politycznym wykonaniu. To co obecny rząd nazywa "sztuczną inteligencją" dobrze podsumował J. Królewski z Synerise tyle że to nie miejsce i czas na rozwinięcie wątku.


Pozwolę się nie zgodzić. To nie wynika z komplikacji a z braku chęci żeby nie napisać dosadnej.
Zacznę od pytania czy zostało powołane zapowiadane ogniwo które miało synchronizować pracę ministerstw? Pomijam M.C. które nie wiadomo po co jest bo już na pewno nie po to żeby coś synchronizować. Zapomniałbym - od teraz będziemy mieli polskiego "Elona" w osobie R. Brzoski który - żeby sobie za dużo nie wyobrażał - ma działać wyłącznie pozaustawowo.
Brak takiego ogniwa dobrze się przydawał, bo zawsze można zrzucić winę na to że coś jest "zbyt skomplikowane" tudzież że potrzeba dziesiątek "konsultacji międzyresortowych". A że słupki niebezpiecznie zaczęły spadać to 1000 lat po koronacji Chrobrego mamy polskiego Elona Muska. Jak mu nie wyjdzie - coż - prezes rady ministrów wskaże winnego.


Tu nie trzeba procesów AI/ML a zwykłe REST API w zupełności wystarczy. Po wdrożeniu platformy P1 gdzie skala trudności była na zdecydowanie wyższym poziomie, mając już doświadczenie i gotowy sprawdzony węzeł autentykacji (login.gov.pl) naprawdę nie trzeba było wymyślać koła na nowo.
Zdecydowana większość wniosków zostałaby załatwiona szybciej niż jak to miało i ma miejsce teraz bo są kalką z powtarzalnych ścieżek których w takim programie jest zdecydowanie więcej niż wyjątków. Z kolei te, które są wyjątkami niech sobie wpadają na obsługę białkową która się też przyda choćby do finalizowana umów.
Po 2 latach działania programu 1.0 była taka petarda wiedzy że można było zaprojektować cały system od zera.


Tak... jestem za a nawet przeciw :cool: choć jeszcze wiele przed nami...
AI próbowano ostatnio wrzucić w naszym sądownictwie jako remedium do hurtowego uzasadniania wyroków... i chatgpt nawymyślał sygnatur do wyroków których nigdy nie było tudzież używał dawno uchylonych paragrafów - dobrze że się opamiętali i na razie w/w uzasadnienia wciąż piszą za sędziów referendarze :D. Tempo nie przyspieszyło ale przynajmniej będzie mniej głupot.
Z chińskich akcentów najbardziej pasuje mi słynne ponadczasowe przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach". A z ciekawostek większą śrubę niż Chiny przykręca Australia - wszystkie pomysły państwa środka są tam wdrażane z całym dobrodziejstwem inwentarza. Majstersztyk w kwestii kontroli społeczeństwa.
Ale pieknie to wszystko opisales :)
A najbardziej mi sie podoba opis polskiego muska ktory ma uzdrowic wszystko tylko nie wiem jak, skoro ustaw zmieniac nie beda bo sie sami ze soba dogadac nie beda mogli.
Ja nie wiem kto nas uratuje w tym kraju….
 

umcus

Pionier e-mobilności
Większość nie znaczy wszyscy - wystarczy rekonesans telefonem i wiadomo z kim można dalej rozmawiać. Z tego co pamiętam niektórzy cwaniakowali nawet na kwotach zaliczek - różnice potrafiły być aż 4-krotne. Ich prawo ale mój wybór - te telefony są w grupie której już raczej nie będę odbierał.
No i tu jest pies pogrzebany. Tej części najbardziej nie lubię.
Tu dobijamy do sedna - sprzedawca ma w czterech literach jak to będzie wyglądało po przyjęciu ZALICZKI. Obieca wszystko bo... za nic nie odpowiada.
100% zgody.
Nie pisałem o kwocie dotacji, a o wydatku ok 60% rocznych dochodów gdzie punktem odniesienia był BEV za ok 77 kPLN + OC/AC/GAP przy założeniu braku refinansowania zakupu dotacją - wpłacamy 100% ceny BEV a dopiero później rusza wniosek oraz że jesteśmy w grupie dochodów do 135 kPLN.
[...]Po przekroczeniu 15 kEUR czy gotówkowo czy bezgotówkowo info o każdej takiej transakcji trafi do GIIF a dalej rzeczy zadzieją się już same. Od lipca 2022 r. występując o dane do banków KAS nie musi nikogo o zgodę pytać, wystarczy że prowadzi postępowanie wyjaśniające, nawet bez podejrzenia czy znamion przestępstwa skarbowego.
Doprecyzuję myśl, że pewnie będą i tacy który przy tak skromnym dochodzie wystartują po najbardziej tłuste Tesle w górnej części limitu dotacji.
Nie widzę powiązania. Jeśli ktoś (legalnie) może sobie pozwolić na taki zakup, to problemu nie ma (bo są PITy). US zaczyna sprawdzanie, jeśli im się nie spina excel. A jeśli im się nie zgadza, to znaczy że raczej coś poszło grubo nie tak po drodze. I tak, mimo że miałem swoje przeboje (a takie tam zagubienie aktu notarialnego w US, dwa razy, w przeciągu 4 lat ;) ), to jakoś nie czułem się jak przestępca podczas przesłuchania. W ogóle mam wrażenie, że US/KAS są demonizowane.
Pozwolę się nie zgodzić. To nie wynika z komplikacji a z braku chęci żeby nie napisać dosadnej.
Dodałbym tylko, że brak chęci jest wyżej. Znam parę osób, wybitnych specjalistów w różnych resortach, im się chce. Ale bagno i brak zrozumienia jakie panuje wyżej nie pozwala wdrażać pewnych rozwiązań.
Po 2 latach działania programu 1.0 była taka petarda wiedzy że można było zaprojektować cały system od zera.
W gruncie rzeczy zgadzam się z całym wywodem. Natomiast największym problemem jest ten sam rak, co toczy aktualnie korporacje. Liczy się tu i teraz, słupki, excel, akcjonariusze, dywidendy. Brak jest wizji na 5, 10 i 30 lat do przodu. Co ja piszę, dobrze, jak jest wizja na 3 lata do przodu. To samo jest w polityce, nie ma możliwości zrealizowania projektu długofalowego. Zawsze przychodzi następca i jeśli nie przekreśli całości, to powyrzuca kluczowe punkty i pozmienia pod siebie. I tak się kręci nam CPK, atom czy OZE.
Z chińskich akcentów najbardziej pasuje mi słynne ponadczasowe przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach". A z ciekawostek większą śrubę niż Chiny przykręca Australia - wszystkie pomysły państwa środka są tam wdrażane z całym dobrodziejstwem inwentarza. Majstersztyk w kwestii kontroli społeczeństwa.
O tym nie miałem okazji poczytać.
 
Top