Wodór nie ma przyszłości w transporcie. Przyszłość transportu to auta elektryczne - Michał Hetmański, Fundacja Instrat

p0li

Pionier e-mobilności
chyba nie był inżynierem w żadnej firmie.
jakby był to by widział gdzie jest wartość produktu.
nie wiem, nie znam jego zyciorysu ale per analogiam ja tez jestem inzynierem, obecnie zajmuje sie zarowno napedami elektrycznymi jak i wodorowymi i tez nie wiem gdzie jest wartosc produktu - bo mam to w nosie - od tego jest ksiegowosc i marketing
my nie mamy produktu jako takiego ale know-how, firmy do nas sie zglaszaja ze swoimi zyczeniami a my im przekladamy to na jezyk inzynieryjno finansowy ;)
jak sie klient zdecyduje to lecimy z tematem, jak nie to bierzemy nastepnego z kolejki

i tyle - minely czasy ze wszyscy musza znac sie na wszystkim (troche szkoda)

co do samego wodoru - nie mam pojecia czy transformacja sie uda czy nie - pracuje przy temacie bo jest interesujacy i jest to prawdziwie odnawialna energia - wodoru na ziemi nigdy nie zabraknie, i po "zuzyciu" nie szkodzi srodowisku
 

Michal

Moderator
wodoru na ziemi nigdy nie zabraknie, i po "zuzyciu" nie szkodzi srodowisku
Chyba, że będzie pochodził z metanu jak 95% wodoru obecnie dostępnego. Wtedy wodór w aucie szkodzi środowisku bardziej niż jeżdżenie na benzynie.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Jak trzeba budować infrastrukturę do lądowania to jest krzyk, że kto za to zapłaci?! A ci sami ludzie potem klaszczą piętami jak im się wmawia, że będziemy rurociągi budować i stację wodoru bo to przyszłość.
 

daniel

Señor Meme Officer
skąd wiesz, że ci sami ludzie?
Bo piszą to w tym samym zdaniu, ale często nieświadomie. :)
"Baterie to nie, ale wodór to jest przyszłość. Ja czekam na wodór!".
To chyba samo z siebie oznacza, że uważają, że infrastruktura wodorowa jest łatwiejsza w budowie niż elektryczna?
 
Top