Trochę lipa się robi, bo czego nie dotkniesz, to śmierdzi tym czy innym. Tesla - wiadomo, nazista Musk. VW, BMW, to samo, Opel też robił ciężarówki dla Wermachtu, Mercedes korzystał z niewolniczych pracowników, a jakże. Tak samo Continental, wiec jak ktoś ma gumy tej firmy to na śmietnik. Leki od Bayer? Na śmietnik. A nie daj Boże proszek do pieczenia Dr. Oetkera, od razu spuścić w kiblu. Mieliście kiedyś telefon od Siemensa albo jakiś inny sprzęt? Wstydźcie się.
Zresztą też Ameryka wcale nie lepsza. IBM sprzedał Hitlerowi maszyny liczące, a jeden z jego właścicieli wprost sympatyzował z nazistowskim rządem. GM też nie lepsze - nie dość że hojnie finansowało fundusz pana ze śmiesznym wąsem to dorabiało się na handu wolframem dla niemieckiej armii. Ford? Ten to dopiero był gość - dostał od Hitlera Order Orła Niemieckiego. Prócz tego firma miała swój zakład w Niemczech w którym tłukli ciężarówki dla armii i korzystała z niewolniczej pracy więźniów, w tym Polaków.
Auta z Chin? Nie lepsze, kto by chciał auto od komunistów, co tam się w tych ich fabrykach dzieje i kopalniach to też dużo się nie różni od III Rzeszy.
To może chociaż Japonia jest ok? No, prawie. Jak wiadomo Japonia była "Państwem Osi", a Toyota w czasie II wojny produkowała amfibie dla ichniejszego wojska. Tak więc też nieładnie.
Nawet Hyundai niedawno musiał się tłumaczyć z zatrudniania dzieci w jednej z fabryk w Alabamie.
Tak więc pozostaje nam tylko Izera