Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że większych bzdur jak ten znikający zasięg ostatnio nie słyszałem. Do tego jeszcze tajny zespół 🤣
Jestem tak pewien możliwości i zasięgu samochodu, że ostatnio odwaliłem np. taką akcję. Wyjeżdżam z serwisu w Ząbkach, stan baterii 26%, prawie od razu po ruszeniu spada na 25. Miałem plan ładować się na powrocie do Krakowa w Radomiu. Jak już być teslaboyem to tylko SuC 😉 Problem w tym, że do Radomia 134 km. Szybkie przeliczenie w głowie i wiedząc, że na 1% zrobię 5,5-6 km wychodzi mi, że dojadę. Nawigacja twierdzi, że ni chu i pcha mnie na SC w Wawie. Na ułamek sekundy zwątpiłem, ale jeszcze raz szybka arytmetyka i jedziemy. Nastawiłem najpierw cel Orlen w Grójcu, ma zostać 10% po dojeździe. Na obwodnicy Warszawy oczywiście spory korek, co oszczędności nie sprzyja. Potem jak już ruszyło to prędkości 80-100, po wyjeździe z miasta u celu ma być już 14%. Co chwila sprawdzam zasięg ze średniego zużycia i monitoruję czy % ubywają co założoną liczbę kilometrów. Idzie dobrze, przed Grójcem zmieniam destynację na Radom, -4% u celu. 'Naładuj samochód' wali czerwienią po oczach. Na ekspresówce prędkości 105-115, sporo ICE też tak jedzie. Jakieś 30 km od celu czerwony komunikat znika, u celu będzie 1%. Stan baterii ubywa całkowicie liniowo, samochód nie zamula. Jakieś 20 kilometrów do mety i kompletny relaks, nadal 4% baterii, nawet nieco przyspieszam. Na SC zajeżdżam mając 1%, średnie zużycie 13,2. Great success. I gdzie ten znikający zasięg ja się pytam? Bez zamulania 80-90 na esce, normalna, może nieco bardziej powolna jazda niż statystyczny Polak. Jak się zna samochód można spokojnie wyjeżdżać niemal do 0 i nie będzie przykrej niespodzianki. Wychodzi na to, że przy takim zużyciu przebiłbym o parę km wskazania dla w pełni naładowanej baterii (558 vs. jakieś 550 km). Oszukują bez liku...