Napiszę swoje 3 grosze, bo mogę sobie wyobrazić zupełnie inny scenariusz, co zauważył również ktoś z komentujących w Necie:
Goście może chcieli spać w Tesli, namiot był po to żeby się nie nagrzewało plus żeby nie wnosić piachu, liści, igieł z sosen itp.
Sam chętnie wykorzystałbym w podróży EV w ten sposób gdy będę jechał w 2 osoby i np chciałbym móc wykorzystać prąd z gniazdka tak samo jak jest on wykorzystywany przez kampery: grzanie i chłodzenie wnętrza w dzień/w nocy.
I wtedy mamy brak równego traktowania: kamper może się podłączyć i ciągnąć do klimy, ogrzewania i gotowania ile zechce w cenie a EV to już na pewno się ładuje i nie może.
Oczywiście można by to lepiej rozegrać - pokazać właścicielom stan naładowania i poinformować że prąd będzie używany do klimy i grzania jak w kamperze, jednakoż wątpię że by to zrozumieli.
Również nie pochwalam łażenia po namiotach właściciela i grzebania w cudzych rzeczach.
Sytuacja jest dwuznaczna, płacę za dostęp do prądu i w CRO czy Austrii podłączam się do kampera, EV czy czegokolwiek i nikomu nic do tego (jak zauważył również
@viallos), a u nas właściciel który puścił wszystko na przewodach 1.5mm2 bo dziadował i nie ma przyłącza dopasowanego do poboru w sezonie chodzi i grzebie komuś w jego własności co jest dla mnie niedopuszczalne.
Jestem w tym sporze po stronie klientów z EV, regulamin regulaminem ale naruszanie miru domowego i grzebanie w rzeczach a potem jeszcze nagłaśnianie tego w mediach jest niedopuszczalne. Zapłacili za prąd? Zapłacili. Nie spalili instalacji? Nie spalili.
Niestety mam porównanie do jakości i cen pól namiotowych w PL i w cywilizowanych krajach i dziadostwo jakie jest u nas jest niedopuszczalne.