Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

zibizz1

Pionier e-mobilności
Nie wydaje mi się żeby coś dało się z tym zrobić. W Polsce problemem są miejscami zbyt surowe i głupie ograniczenia i zbyt łagodne mandaty.

Druga rzeczą jest usunięcie presji czyli jeśli musimy być gdzieś na czas to musimy wyruszyć wcześniej, tutaj problem się pogłębia bo jeśli raz uda mam się pogonić i zdążyć to nasz mózg zmniejszy szacowany czas potrzebny na daną trasę.

Trzecia rzecz to wyobraźnia i tu tylko pomaga oglądanie wypadków bo człowiek nie jest w stanie przewidzieć jak wiele rzeczy może pójść nie tak. 70 przez las wydaje się bzdurne(polecam przejazd przez Kampinos) dopóki nie spotkamy się z łosiem. Większość wypadków to błąd na drodze a mniejsza prędkość zazwyczaj pozwala uniknąć/zminimalizować skutki.

Nic nie podnosi ciśnienia bardziej niż pojazd jadący 70-80 na 90. Kiedyś jechałem w takim z koleżanką która twierdziła że wolno to bezpieczne, ale ja byłem przeciwnego zdania gdy widziałem jak wyprzeda nas samochód ciężarowy ryzykując czołówkę.

Oczywiście to powyższe to do większości Ci co jeżdżą +20. Bo tacy +50 i więcej to tylko zakaz prowadzenia auta i prędzej czy później więzienie
 

Ev3

Pionier e-mobilności
jak można zwalczyć, dość powszechny w naszym kraju, kult zapierdalania: ile da fabryka, +20,
+20 to zapierdalanie?
No to ja bym się zastanowił jak można zwalczyć tych, którzy tak uważają, byłoby pożyteczniejsze.
 

mALEK

Pionier e-mobilności
likwidacja ICE + paliwo za 20zl/litr :) nikt o tym nie pisze, ale przejscie na BEV radykalnie zmienia styl jazdy. raz, ze nikt nie cisnie, bo nie musi bo i tak rusza wystarczajaco szybko spod swiatel. dwa ekonomiczna jazda nabiera w przypadku BEV zupelnie innego, "namacalnego" wymiaru, a sama technologia BEV zdecydowania to ulatwia. a trzy, technologicznie BEV jest tak naladowany roznymi systemami, ze IQ auta jest w wiekszosci przypadkow wyzsze od IQ samego kierujacego.
wiec spokojnie przeczkac, "problem" w taki czy inny sposob sam sie rozwiaze.


;)
 
Last edited:

zibizz1

Pionier e-mobilności
A nie?
70 na 50 to nie jest niebezpieczna jazda?
W centrum miasta tak, przejścia, pełno uliczek bocznych, często powinno być 40 ale potem wyjeżdżasz i jest pole po lewo, pole po prawo a nadal zabudowany bo 2 kilometry dalej jest 5 domów. Elektrykiem można szybko przyspieszyć i zwolnić rekuperacją przed ryzykownym miejscem.
Albo 30 przed szkołą gdy w niedzielę jest zawsze zamknięta, nawet plac jest zamknięty na kłódkę.
Ograniczenia powinny być mniej restrykcyjne żeby było mniej takich sytuacji że wątpimy w potrzebę danego ograniczenia ale ich przekraczanie powinno być bardziej surowo karane, żeby kierowcy je szanowali
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Na dzień dzisiejszy wszyscy już chyba powinni wiedzieć, że rozwiązania takie jak zabieranie prawka czy zabranianie jazdy są nieskuteczne, bo ci kierowcy dalej wsiadają za kółko. Jest jeden skuteczny sposób - konfiskata aut. Dla policji to też prostsze, bo musi tylko znaleźć auto, a nie sprawcę. Policji nie interesowałoby kto jest właścicielem, czy jakiś szajbus, wypożyczalnia czy leasingodawca. Konfiskujemy,i niech się właściciel martwi. Za wydanie skonfiskowanego auta opłata administracyjna w wysokości połowy wartości pojazdu 😃
Przepraszam, to kolejny nieskuteczny pomysł.
Tutaj chyba tylko edukacja i uświadamianie może spowodować poprawę, ale to wymaga czasu i konsekwencji. A z kar, to myślę, że jeśli kara finansowa dotknęła by 2 pokolenia w tył i trzy do przodu, to rodziny by sobie poradziły z takimi delikwentami, ale tylko w przypadku spowodowania wypadku.
Przykład takiego Majtusia, gdyby jego rodzina straciła cały majątek na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach drogowych, z wyłączeniem ameb które wsiadły do samochodu z inną amebą, to inny Majtuś by się (częściej) zastanowił czy warto pruć w takich warunkach z taką prędkością...
Sam osobiście uważam, że przez takie ameby normalni kierowcy mają gorzej.
A nie?
70 na 50 to nie jest niebezpieczna jazda?
To zależ od kilku czynników, jeśli przyjmiemy, że na wąskiej drodze gdzie po obu stronach poruszają się dzieci, to i 50 jest prędkością niebezpieczną. Natomiast nawet w mieście, gdzie ulica jest szeroka, z dobrą widocznością, gdzie nie ma żadnych pieszych a ruch jest mały, to takie 70 nie stanowi zagrożenia...

To nie jest prosty temat.
Według mnie nawet 250km/h nie stanowi wielkiego zagrożenia (o ile auto jest w pełni sprawne) dla otoczenia, jeśli wybierze się odpowiednie miejsce i czas. Jeśli autem porusza się ktoś kto ma świadomość pewnych rzeczy to do wypadku z całą pewnością nie dojdzie.
Najczęstszą przyczyną wypadków jest brak wyobraźni i żadne kary tego nie zmienią.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
likwidacja ICE + paliwo za 20zl/litr :) nikt o tym nie pisze, ale przejscie na BEV radykalnie zmienia styl jazdy. raz, ze nikt nie cisnie, bo nie musi bo i tak rusza wystarczajaco szybko spod swiatel. dwa ekonomiczna jazda nabiera w przypadku BEV zupelnie innego, "namacalnego" wymiaru, a sama technologia BEV zdecydowania to ulatwia. a trzy, technologicznie BEV jest tak naladowany roznymi systemami, ze IQ auta jest w wiekszosci przypadkow wyzsze od IQ samego kierujacego.
wiec spokojnie przeczkac, "problem" w taki czy inny sposob sam sie rozwiaze.


;)
Serio?

Lece sobie ostatnio 180km/h na S7, a lewym wyprzedza mnie inna Tesla... ;)
BEV niosą za sobą inne zagrożenia. Być może odsetek "tragicznych" wypadków spadnie, natomiast nie można wykluczyć, że wzrośnie ilość kolizji i większych stłuczek, z uwagi na moc. Kiedy ameby przesiądą się do BEV, wtedy dowiemy się, co się zmieni.
Już teraz powoli zauważam niedorozwiniętych kierowców w BEV, a ta ilość będzie rosła.
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Może w przypadku samochodów powinno być jak w przypadku motocykli. Te mocniejsze powinny wymagać większego stażu albo wieku np 26 lat.
 

nabrU

Moderator
Lece sobie ostatnio 180km/h na S7, a lewym wyprzedza mnie inna Tesla... ;)

Już teraz powoli zauważam niedorozwiniętych kierowców w BEV, a ta ilość będzie rosła.

Bez urazy, ale ja już dwóch kandydatów powyżej widzę. Jak to było? Ameby...
 
Top