Michal
Moderator
Trafiłem na ciekawą prezentację na YT (są też napisy w PL, jak ktoś nie zna EN):
Bardzo dużo tu odniesień, do postów jakie widzimy tutaj na forum. Rozumiem to (a przynajmniej się staram zrozumieć) ale może warto zdać sobie sprawę, że dzisiejszy, kapitalistyczny świat programuje w nas tendencję do bycia niezadowolonymi z każdej decyzji jaką podejmujemy... Np. Ludzie czują się źle ze wspaniałym nowoczesnym autem, bo mają źle spasowane panele.
Chyba dlatego tak kocham moją Teslę - bo tutaj wybór jest ograniczony:
Przypomniała mi się historia:
Trochę ponad rok temu przymierzałem się do zakupu roweru - szukałem, porównywałem, czekałem na promocję, no chyba ze 3 miesiące. Koniec końców nie kupiłem. Bum przyszła pandemia, zaorała łańcuchy dostaw i ceny rowerów poszły średnio o 50% w górę i teraz ludzie, którzy kupili rok temu sprzedają używane za 30% więcej :/
To samo jest przy kupnie telefonu, komputera, mieszkania, domu, wyborze operatora komórkowego, internetu, energii, pompy ciepła, PV, ekipy remontowej, nowych garnków, spodni, koszuli, pomidora, ogórka, bułki, ... Zwariować można. Całe życie można stracić na szukaniu tej lepszej opcji.
Od pół roku rozglądam się za PV i pompą ciepła - nic nie załatwiłem, lato uciekło i nie mam produkcji na zimę. Za chwilę kończą się dopłaty, od przyszłego roku zmienią się reguły i nie będę mógł odbierać letniej nadprodukcji zimą i znowu będę w dupie.
Mnie to zmotywowało - wybieram coś w tym tygodniu i załatwiam montaż - może nawet złapię się jeszcze na te 3000 dofinansowania do PV. Ile mogę stracić na wybraniu opcji "nie najlepszej z możliwych na rynku"?
Dlaczego bogaci ludzie są szczęśliwsi (no bo chyba są)? Może nie chodzi o samo posiadanie, tylko o ten brak konieczności wybierania i podejście w stylu - "co najgorszego może się stać?".
Życzę nam wszystkim więcej dystansu i mniej opcji do wyboru.
Takie nocne przemyślenia przy monitorze
Bardzo dużo tu odniesień, do postów jakie widzimy tutaj na forum. Rozumiem to (a przynajmniej się staram zrozumieć) ale może warto zdać sobie sprawę, że dzisiejszy, kapitalistyczny świat programuje w nas tendencję do bycia niezadowolonymi z każdej decyzji jaką podejmujemy... Np. Ludzie czują się źle ze wspaniałym nowoczesnym autem, bo mają źle spasowane panele.
Chyba dlatego tak kocham moją Teslę - bo tutaj wybór jest ograniczony:
- Mogłem wybrać model (S3X) - wybrałem TM3.
- Mogłem wybrać baterię / moc (SRP/LR/P) - wybrałem TM3LR.
- Mogłem wybrać kolor - wybrałem biały.
- Mogłem wybrać FSD lub brak - wybrałem brak.
- Naczytałem się o słabym wykonaniu, a zaraz przed moim odbiorem usunęli opcję oddawania auta bez podawania przyczyny. Byłem przygotowany na słabą jakość ale nie padło na mnie.
- Jak gdzieś jadę, to mogę wybrać 5-10 tras i mocnych ładowarek - nie muszę, bo auto wytycza za mnie trasę przez SuC i nie muszę się zastanawiać (oczywiście nie zawsze ale w większości przypadków).
Przypomniała mi się historia:
Trochę ponad rok temu przymierzałem się do zakupu roweru - szukałem, porównywałem, czekałem na promocję, no chyba ze 3 miesiące. Koniec końców nie kupiłem. Bum przyszła pandemia, zaorała łańcuchy dostaw i ceny rowerów poszły średnio o 50% w górę i teraz ludzie, którzy kupili rok temu sprzedają używane za 30% więcej :/
To samo jest przy kupnie telefonu, komputera, mieszkania, domu, wyborze operatora komórkowego, internetu, energii, pompy ciepła, PV, ekipy remontowej, nowych garnków, spodni, koszuli, pomidora, ogórka, bułki, ... Zwariować można. Całe życie można stracić na szukaniu tej lepszej opcji.
Od pół roku rozglądam się za PV i pompą ciepła - nic nie załatwiłem, lato uciekło i nie mam produkcji na zimę. Za chwilę kończą się dopłaty, od przyszłego roku zmienią się reguły i nie będę mógł odbierać letniej nadprodukcji zimą i znowu będę w dupie.
Mnie to zmotywowało - wybieram coś w tym tygodniu i załatwiam montaż - może nawet złapię się jeszcze na te 3000 dofinansowania do PV. Ile mogę stracić na wybraniu opcji "nie najlepszej z możliwych na rynku"?
Dlaczego bogaci ludzie są szczęśliwsi (no bo chyba są)? Może nie chodzi o samo posiadanie, tylko o ten brak konieczności wybierania i podejście w stylu - "co najgorszego może się stać?".
Życzę nam wszystkim więcej dystansu i mniej opcji do wyboru.
Takie nocne przemyślenia przy monitorze