Też mam takie zdanie. Jak ktos ma pv to jazda jest za grosze. Drugi plus duzej baterii to ładujesz sie tam gdzie chcesz i ile chcesz. raz albo dwa razy w miesiącu pokonujemy z rodziną trasę ponad 1800km. Pierwszy postuj robimy po około 3h na kawę i toalętę, a poźniej czekamy. Drugi postuj jest na obiad i na tym drugim postoju brakuje nam czasu. Zazwyczaj syn szybciej konczy jeść i idzie odłączyć auto aby nie płacić za karne postojowe. Z kolacją mamy podobnie 😉A ja dalej wolałbym 120-150kWh bo pozwoliło by mi to zajechać dalej na własnym prądzie.
Infrastruktura = drogo, drożej niż paliwo. I kolejki, jakich nie widziałem nigdy na stacjach paliw.
Bo taka bateria 150kWh dala by mi możliwość jazdy w podobnym stylu w jakim teraz podróżuję ICE I który mi się najbardziej sprawdza: pierwszy postój po ponad 5h jazdy autostradą, następne ładowania 10-80 (czyli 105kWh) to ok 500km zasięgu więc okolo 4h jazdy autostradą. I to w dość oczczędnym aucie typu Tesla M3.Znaczy wiesz, w tej logice to dlaczego tylko 150kWh a nie 250?
To jest po prostu dzisiaj kompletnie nierealistyczne.
Największy Ford F-150 ma baterię 130kWh.
śmiesznie napisane ale bardzo prawdziwe. jak tak dalej pójdzie i wszyscy użytkownicy EV będą wspaniale odpoczywali co 1,5 godziny, jedząc w tym czasie kolejny obiad to taka grupa społeczna nie ma szans na dożycie starości. z nadmiernego komfortu i przeżarcia. podróż na drugi koniec Polski będzie się wiązała z przyjęciem potężnej dawki kofeiny z tych zapleśniałych automatów na stacjach benzynowych oraz spożyciem śmieci żywnościowych w dawce miesięcznej. wspaniała, cudowna podróż elektrykiem w ciszy, powoli umierając.....Żeby mi ktoś nie truł jak to fajnie robić postoje co 2h - długie trasy jeżdżę w 2-3 kierowców, jak nie kieruję to śpię i świetnie odpoczywam w wygodnym aucie. Więc nie mówię że to dla każdego, młodsi i niedoświadczeni kierowcy jadący w pojedynkę niech stają na 30 minut co te 1:30-1:45h, nie bronie im, niech jedzą w tym czasie za każdym razem obiad oraz chodzą wokoło MOP-a z psem. Ja nie mam psa oraz nie znoszę śmieciowego żarcia
ostatnio jak byłem w Chorwacji to leciałem z Poznania i lądowałem w Zadarze. bilet kosztował 130zł a lot trwał 1,5 h. nawet gdybym miał większą baterię to nie wybrałbym EV bo i po co? moim EV mogę co najwyżej od biedy na lotnisko dojechać.Na jeden wyjazd w roku do Chorwacji z 5 ładowaniami trwającymi w sumie 2,5 godziny w trasie przeżyjecie baterię 75 kWh, a jak chcecie większą, to jest przecież TSM albo inne marki