A jakie to ma dla nas znaczenie? I tak były w stanie. Sprawdź poziomy CO2 na Ziemi w prehistorii.
No przeciez wkleiłem wykresy z poziomami dla miliardów lat, jesteśmy w ekstremalnie niskich stężeniach CO2 biorąc pod uwagę historię ziemi.
Sprawdź hipotezę Ziemi Śnieżki.
Obecne temperatury są tylko trochę wyższe od tych z hipotezy Ziemi śnieżki, mamy najcieższe zlodowacenie od około 450 mln lat, czyli wtedy gdy ziemia byłą podobno śnieżką:
pl.wikipedia.org
Obecne zlodowacenie trwa 2,5mln lat.
pl.wikipedia.org
Ogólnie spadek ilości CO2 to bardzo dobra wiadomość w tej wielkiej skali. Ilość energii jaką Słońce dostarcza do Ziemi wzrasta, więc dobrze, że "kołderka" zrobiła się bardziej cienka.
Spadek CO2 do obecnych poziomów to rodzaj nowej katastrofy ekologicznej która wymusiła nowy typ fotosyntezy C4. My się w takim czasie urodziliśmy, wiec uważamy ze tak powinno być już zawsze, że takie poziomy sa właściwe. ale to mocno nietypowy okres w historii życia tej planety, z wyjątkowo niskimi temperaturami z wyjątkowo niskimi stężeniami CO2.
Gdyby ludzkosc powstała powiedzmy 50mln lat temu (gdy było ze 20 stopni cieplej) to byśmy te warunki z przed 50mln lat uznawali za optymalne, a ówczesny znacznie wyzszy poziom CO2 uznawalibyśmy za "prawidłowy", ot taki ludzki subiektywny punkt widzenia.
Niestety grubość kołderki nic nie pomoze, na ziemi będzie coraz cieplej aż oceany odparują
Naturalny wzrost jasności słońca doprowadzi do stopniowego podniesienia się temperatury na Ziemi. Wskutek tego powolnego procesu w ciągu kilkuset milionów lat znikną ziemskie oceany.
naukawpolsce.pl
No to już wiesz.
CO2coalition to fundacja na rzecz firm wydobywających paliwa kopalne. Skoro nie powiodło się zaprzeczanie wpływu człowieka na klimat przez emisje to teraz próbują sprzedać nam, że to dobrze, że rośnie ilość CO2.
Poproszę moze o jakieś dowody na takie stwierdzenie?
TO nie jest rzetelne źródło wiedzy.
Zarzuciłeś im nierzetelny wykres, ale wkleiłem pokazujące to samo wykresy z innych stron. Wykres okazał się "rzetelny". Proszę powiedz wiec na jakiej podstawie zarzucasz im nierzetelnosc?
Raczej nam to nie grozi. Gdy spadnie fotosynteza to co2 się w atmosferze odbuduje, co miało już miejsce w prehistorii. W ciągu ostatnich 800 tysięcy lat 9 razy.
Wtedy CO2 odbudowały wulkany w milionletnmich erupcjach (któe spowodowały wymieranie)
Ostatnie 800tys lat to inaczej mówiac 0,0008 miliarda lata dla nadania odpowiedniej skali, nic nie znaczaca fluktuacja, na bardzo niskich steżeniach a wiec ilościach CO2. Ziemia zaczynała jako planeta z CO2 i azotem, bez tlenu, obecnie już tego CO2 prawie wcale nie ma. Trend jest cały czas spadkowy i tylko my na chwilę go zaburzyliśmy
Zaczynalismy od 10 atmosfer samego tylko CO2:
This paper uses arguments of geochemical mass balance to arrive at an estimate of the partial pressure of carbon dioxide in the terrestrial atmosphere very early in earth history. It appears that this partial pressure could have been as large as 10 bars. This large estimate depends on two key...
link.springer.com
Który jakie badani popełnił w dziedzinie klimatologii? Ten pan to fizyk kwantowy. Nobla się dostaje za konkretne osiągnięcia. Nobel nie jest świadectwem, że się ma rację we wszystkim. Nie wiem co to ma wnosić, że ma nobla do jego wiarygodności w temacie w którym nie ma żadnych osiągnięć. Próbują jakoś się uwiarygodnić?
Tu się w pełni zgadzam, Nobel nie powoduje ze facet pozjadał wszystkie rozumy. Jedyne co to zwiększa mu się autorytet i jego głos sie bardziej liczy. Tak to działą, nawet jeśli to głupie.
Natomiast to ze on tam wstapił to nie dlatego ze go kupili, tylko on się z nimi zgadza. To nie oni próbują się uwiarygodnić, to on ich uwiarygadnia.
Ufam też, że nie chcesz albo nie umiesz popatrzeć z szerokiej perspektywy.
Patrze z perspektywy miliardoleci, szerzej się nie da
Kreujesz wizję katastrofy z braku dwutlenku węgla co jest TOTALNIE przeciwieństwem tego jakie jest zagrożenie i dodatkowo wyssane z palca.
Proszę oto artykuł z czasów gdy jeszcze nie obawiano się GW i bez wstydu mozna było takie rzeczy publikowac:
Ten Pan co to zbadał jaki będzie koniec przedstawił hipotezę Gai:
pl.wikipedia.org
Bo jakim cudem akurat gdy na Ziemi prawie zaczyna brakować CO2 pojawia się gatunek który wydobywa węgiel z ziemi i umieszcza to CO2 z powrotem w atmosferze? Jakie jest prawdopodobieństwo ze to tylko przypadek? Sam się oczywiscie z tą hipoteza nie zgadzam i to jest przypadek
Nawet gdybyśmy nigdy nie zaczęli emitować to przez wiele tysięcy lat, jeśli nie miliony nie groziło by nam to co według Ciebie grozi. Właśnie cykl glacjałów i interglacjałów był tego gwarantem.
Ależ od poczatku pisze ze to nam nie grozi, ze to inna skala czasowa, od poczatku mówie ze to z punktu widzenia obecnej ludzkosci tylko ciekawostka (podkreślałem to sam w dyskusji) istotna jedynie jeśli ktoś rozpatruje temat życia na planecie. Ludzkośc ma znacznie bardzie krótkoterminowe problemy.
Którymi manipulujesz i bierzesz tylko wycinki nie patrząc na cały obraz. Już Ci to wytknięto.
No weź, to ze ktoś mi coś próbuje wytknąć (Ty też) to nie znaczy od razu ze sie to udało

Przecież przedstawiam tylko fakty których nie maja zamiaru przedstawiać media i klimatolodzy, więc nie manipuluję tylko sam walczę z manipulacją.
Manipulacją polegajacą na ujawnianiu jedynie negatywne faktów zwiazanych z emisją CO2 a pomijaniu tych poztywnych. Po raz setny podkreślę, moze i emisja CO2 ma więcej negatywów niz pozytywów, ale
"mainstream" twierdzi ze ma tylko negatywy i to jest kłamstwo i manipulacja.
Taki dziennikarz z GW na wiesc o tym ze pustynie na Ziemi się zazieleniają, by jakoś to "zaciemnić" dodaje ze to źle bo teraz przez to moze być wiecej pozarów - to jest manipulacja na całego, ściema na poziomie 5-latka, ale takie manipulacje obecnie przechodzą a większość przyklaskuje.
Do tego spadła ilość biomasy dzikich zwierząt. Na pewno świadczy to o wzroście bioróżnorodności.
No ale co jest pwoodem tego spadku? Przecież nie CO2 i GW, powodem jest działnosc człowieka, tam gdzie człowiek się "usunął" tam bioróznorodnosc od razu głwatownie rośnie:
Skażony promieniowaniem obszar został wyludniony. Miejsce nienadające się do życia dla ludzi stało się przysłowiowym "rajem" dla dzikich zwierząt.
dziendobry.tvn.pl
Oto silny dowód w duzej skali ze ewentualny spadek bioróznorodnosci wiaze sie tylko i wyłącznie z ludzką obecnością. To nie CO2 jest winny tylko nasza obecność.
I końcowa sprawa, wielkie zmiany klimatyczne na Ziemi korelują z wielkimi wymieraniami gdzie bioróżnorodność spadała drastycznie. Dlaczego teraz miało by być inaczej?
Czy wielka zmiajna klimatyczna polegajaca na zakończeniu epoki "ziemi Śnieżki" spowodowała wymieranie czy rozwój? To chyba jasne, no więc teraz zmiana która powodujemy ma dokłądnie ten sam wektor. Z punktu widzenia skali geologicznej jesteśmy w ekstremalnie zimnym klimacie i być moze zakończymy tenm eklstremalnie zimny okres co powinno dac takie same efekty jak dało zakończenie epoki "ziemi śnieżki".
No ale nie trzeba mi wierzyć, wystarczy wierzyć danym NASA pokazującym ze planeta coraz bardziej zielona, no i wykresom IPCC mówiacym ze coraz więcej węgla będzie w biosferze.
Więc własciwie to ja się powinienem pytac Ciebie, czemu Ty uwazasz ze będzie inaczej skoro NASA i wykresy IPCC mówią że życie rozkwitnie?
Odpowiedź jest taka (bez urazy) "bo od lat słucham głupich dziennikarzy szukajacych wszędzie sensacji, a dodatkowo klimatolodzy dostaja tym wiecej kasy im wiecej nastrasza polityków i zwykłych ludzi"