spacerowicz
Zadomawiam się
Podzielę się moimi wrażeniami z zakupu samochodu elektrycznego, mając nadzieję, że pomogą one podjąć innym decyzję o zakupie. Przeszedłem przez Kia, VW, rozważyłem Skodę i Renault a stanęło na TMY LR.

Pierwsze jazdy testowe elektrykiem odbyłem Kia EV6 pod koniec listopada 2023. Samochód był w porządku, ale miał jak dla mnie zbyt wiele ręcznych elementów sterujących. Nawigacja była w starym stylu, wyglądała archaicznie. Przestrzeń bagażowa wyglądała na małą. Ceny Long Range u dilera były mało atrakcyjne, zero upustów. Na jazdę próbną dostałem samochód naładowany do 22%, co ledwo wystarczyło na pół godziny spokojnej jazdy próbnej w chłodny dzień (temperatura koło 0). Sporo energii poszło na nagrzanie samochodu, to fakt.
Też pod koniec listopada wypróbowałem Teslę Model 3 LR Highland na krótkiej 40-minutowej przejażdżce. Samochód sprawiał wrażenie zwinnego, jechało się wygodnie, a wnętrze było intuicyjne. Do sterowania kierunkowskazami na kierownicy można się łatwo przyzwyczaić. Jak dla mnie klapa bagażnika była wąska, co ograniczało możliwości wykorzystania. Hatchback byłby bardziej praktyczny. Nie mogłem oszacować zasięgu, ponieważ podróż była zbyt krótka.
Następnie wypróbowałem Teslę Model Y, już w grudniu, podczas weekendowej jazdy. Wnętrze samochodu było bardziej klasyczne niż Model 3, z łopatkami do zmiany kierunku jazdy, oraz do sterowania kierunkowskazami i światłami. Wydaje mi się, że może jednak takie sterowanie jest nieco łatwiejsze w obsłudze, szczególnie podczas manewrowania do tyłu i do przodu, ale to może być kwestia smaku. Samochód jest duży, ale prowadzenie jest pewne, nawet nieco sztywne, pewnie ze względu na cienkie 20-calowe opony w testowym egzemplarzu. Przyspieszenie jest niemal tak dobre, jak w Modelu 3, przynajmniej w trybie standard. Przestrzeń ładunkowa była duża i wygodna, nawet jeśli jest przedzielona podłogą. Rzucił mi się w oczy brak koła zapasowego, ale to obecnie standard, domyślam się.
Początkowa jazda zimnym samochodem zmniejszyła poziom naładowania akumulatora z 50% do 20% na dystansie koło 100km. Temperatura powietrza wynosiła -1°C. Supercharger dał moc ładowania aż 148kW - imponujące. W porównaniu z poprzednim, bardziej europejskim samochodem, parkowanie w garażu było trochę trudne. Parę centymetrów zwłaszcza z boków nagle robi różnicę.
Następnego dnia przejechaliśmy garażowanym samochodem 135 km, głównie autostradą, ale z prędkością maksymalnie 110 km/h. Naładowanie spadło z 87% do 52% przy temperaturze około +1. Przetestowałem przy okazji ładowanie 230V do 56%. Do takiego ładowania trzeba mieć cierpliwość i dostępne gniazdko elektryczne. Przy tych 3.5kW dodanie przedłużacza powoduje zauważalny spadek napięcia. W drodze powrotnej jechałem bardziej agresywnie, a poziom naładowania spadł z 56% do 20% na dystansie 135km. To spadek o 36% - myślałem, że samochód będzie bardziej wrażliwy na styl jazdy.
Przed wyjazdem następnego dnia, parkowałem w garażu i ustaliłem planowany czas odjazdu, docelowy poziom naładowania na 80%, i podłączyłem samochód ponownie do 230V.
Rano podchodząc do garażu słyszę, jak samochód się nagrzewa przygotowując akumulator i klimatyzację – to fajna funkcja! Ustaliłem ostatnią testową trasę, łącznie z przystankiem pośrednim przy stacji Supercharger. Samochód został naładowany przed odjazdem do 80% zgodnie z oczekiwaniami, ale Tesla szacuje, że poziom naładowania spadnie do 47% w ładowarce. To mniej niż się spodziewałem. Ku memu zaskoczeniu, dotarłem do ładowarki jednak ze stanem 55%, który wydawał się OK jak na 90 km jazdy, ale nie rewelacyjnie (efektywnie zasięg 356 km i prędkość przeważnie poniżej 110 poza krótkim odcinkiem na autostradzie). Rozjazd pomiędzy szacunkiem 47% a faktycznym stanem 55% być może wynikał ze stopniowo rosnącej temperatury, dochodzącej do 5 stopni Celsjusza.
Przed podjęciem decyzji badałem inne marki. W połowie grudnia dowiedziałem się o dostępności Renault Scenic E-tech. Zadzwoniłem do sklepu Renault. Od zupełnie zblazowanego sprzedawcy usłyszałem, że samochody będą dostępne być może pod koniec II kw. 2024 r. Być może. Takie powitanie zniechęciło mnie. Dodatkowo, patrząc na parametry, Renault Scenic E-Tech obiecuje stosunkowo niską cenę i bardzo duży akumulator, ale nie będzie wydajny przy prędkościach autostradowych(?).
W grudniu pojawiły się też obniżki na VW ID.4 i VW.ID5. Starsza generacja sprzedawana od jesieni 2022 do jesieni 2023 dostała bardzo duże rabaty rzędu 65%, obniżając cenę za rozsądne konfiguracje do 220 tys. zł. Jednak nowa generacja jest najwyraźniej bardziej wydajna ze względu na nowy silnik typu AP550, zwiększający wydajność i zasięg o 5-6%. Szukam dalej.
Pod sam koniec grudnia zauważyłem też niezłe rabaty na Skodę Enyaq 80, które również obniżyły cenę do magicznego poziomu 220 tys. zł. Odwiedziłem okoliczny salon. Przedstawiciel stwierdził, że „żeby Skoda Enyaq miała sens, trzeba wydać 350 tys. zł, a tymczasem polecamy Skodę Kodiaq lub Skodę Octavię”. Przy okazji usłyszałem że elektryki są przejściowe a przyszłością będzie wodór - choć sprzedawca przypomniał sobie o braku dostępności punktów tankowania wodorem. Zostałem z przesłaniem, że "mamy samochody elektryczne ale kup Pan coś innego". Stwierdziłem, że odkładam plany zakupowe na przyszłość.
Pierwsze jazdy testowe elektrykiem odbyłem Kia EV6 pod koniec listopada 2023. Samochód był w porządku, ale miał jak dla mnie zbyt wiele ręcznych elementów sterujących. Nawigacja była w starym stylu, wyglądała archaicznie. Przestrzeń bagażowa wyglądała na małą. Ceny Long Range u dilera były mało atrakcyjne, zero upustów. Na jazdę próbną dostałem samochód naładowany do 22%, co ledwo wystarczyło na pół godziny spokojnej jazdy próbnej w chłodny dzień (temperatura koło 0). Sporo energii poszło na nagrzanie samochodu, to fakt.
Też pod koniec listopada wypróbowałem Teslę Model 3 LR Highland na krótkiej 40-minutowej przejażdżce. Samochód sprawiał wrażenie zwinnego, jechało się wygodnie, a wnętrze było intuicyjne. Do sterowania kierunkowskazami na kierownicy można się łatwo przyzwyczaić. Jak dla mnie klapa bagażnika była wąska, co ograniczało możliwości wykorzystania. Hatchback byłby bardziej praktyczny. Nie mogłem oszacować zasięgu, ponieważ podróż była zbyt krótka.
Następnie wypróbowałem Teslę Model Y, już w grudniu, podczas weekendowej jazdy. Wnętrze samochodu było bardziej klasyczne niż Model 3, z łopatkami do zmiany kierunku jazdy, oraz do sterowania kierunkowskazami i światłami. Wydaje mi się, że może jednak takie sterowanie jest nieco łatwiejsze w obsłudze, szczególnie podczas manewrowania do tyłu i do przodu, ale to może być kwestia smaku. Samochód jest duży, ale prowadzenie jest pewne, nawet nieco sztywne, pewnie ze względu na cienkie 20-calowe opony w testowym egzemplarzu. Przyspieszenie jest niemal tak dobre, jak w Modelu 3, przynajmniej w trybie standard. Przestrzeń ładunkowa była duża i wygodna, nawet jeśli jest przedzielona podłogą. Rzucił mi się w oczy brak koła zapasowego, ale to obecnie standard, domyślam się.
Początkowa jazda zimnym samochodem zmniejszyła poziom naładowania akumulatora z 50% do 20% na dystansie koło 100km. Temperatura powietrza wynosiła -1°C. Supercharger dał moc ładowania aż 148kW - imponujące. W porównaniu z poprzednim, bardziej europejskim samochodem, parkowanie w garażu było trochę trudne. Parę centymetrów zwłaszcza z boków nagle robi różnicę.
Następnego dnia przejechaliśmy garażowanym samochodem 135 km, głównie autostradą, ale z prędkością maksymalnie 110 km/h. Naładowanie spadło z 87% do 52% przy temperaturze około +1. Przetestowałem przy okazji ładowanie 230V do 56%. Do takiego ładowania trzeba mieć cierpliwość i dostępne gniazdko elektryczne. Przy tych 3.5kW dodanie przedłużacza powoduje zauważalny spadek napięcia. W drodze powrotnej jechałem bardziej agresywnie, a poziom naładowania spadł z 56% do 20% na dystansie 135km. To spadek o 36% - myślałem, że samochód będzie bardziej wrażliwy na styl jazdy.
Przed wyjazdem następnego dnia, parkowałem w garażu i ustaliłem planowany czas odjazdu, docelowy poziom naładowania na 80%, i podłączyłem samochód ponownie do 230V.
Rano podchodząc do garażu słyszę, jak samochód się nagrzewa przygotowując akumulator i klimatyzację – to fajna funkcja! Ustaliłem ostatnią testową trasę, łącznie z przystankiem pośrednim przy stacji Supercharger. Samochód został naładowany przed odjazdem do 80% zgodnie z oczekiwaniami, ale Tesla szacuje, że poziom naładowania spadnie do 47% w ładowarce. To mniej niż się spodziewałem. Ku memu zaskoczeniu, dotarłem do ładowarki jednak ze stanem 55%, który wydawał się OK jak na 90 km jazdy, ale nie rewelacyjnie (efektywnie zasięg 356 km i prędkość przeważnie poniżej 110 poza krótkim odcinkiem na autostradzie). Rozjazd pomiędzy szacunkiem 47% a faktycznym stanem 55% być może wynikał ze stopniowo rosnącej temperatury, dochodzącej do 5 stopni Celsjusza.
Przed podjęciem decyzji badałem inne marki. W połowie grudnia dowiedziałem się o dostępności Renault Scenic E-tech. Zadzwoniłem do sklepu Renault. Od zupełnie zblazowanego sprzedawcy usłyszałem, że samochody będą dostępne być może pod koniec II kw. 2024 r. Być może. Takie powitanie zniechęciło mnie. Dodatkowo, patrząc na parametry, Renault Scenic E-Tech obiecuje stosunkowo niską cenę i bardzo duży akumulator, ale nie będzie wydajny przy prędkościach autostradowych(?).
W grudniu pojawiły się też obniżki na VW ID.4 i VW.ID5. Starsza generacja sprzedawana od jesieni 2022 do jesieni 2023 dostała bardzo duże rabaty rzędu 65%, obniżając cenę za rozsądne konfiguracje do 220 tys. zł. Jednak nowa generacja jest najwyraźniej bardziej wydajna ze względu na nowy silnik typu AP550, zwiększający wydajność i zasięg o 5-6%. Szukam dalej.
Pod sam koniec grudnia zauważyłem też niezłe rabaty na Skodę Enyaq 80, które również obniżyły cenę do magicznego poziomu 220 tys. zł. Odwiedziłem okoliczny salon. Przedstawiciel stwierdził, że „żeby Skoda Enyaq miała sens, trzeba wydać 350 tys. zł, a tymczasem polecamy Skodę Kodiaq lub Skodę Octavię”. Przy okazji usłyszałem że elektryki są przejściowe a przyszłością będzie wodór - choć sprzedawca przypomniał sobie o braku dostępności punktów tankowania wodorem. Zostałem z przesłaniem, że "mamy samochody elektryczne ale kup Pan coś innego". Stwierdziłem, że odkładam plany zakupowe na przyszłość.
Last edited: