Ja miałem podobne wrażenia między Y a 3HL. Y ten testowy był co prawda tak rozklekotany i tak się wszystko w nim tarabaniło, że to zaburzało odbiór, ale był ogromny minus pod względem zwrotności i komfortu zawieszenia przy jeździe miejskiej po różnych poprzecznych nierównościach. Natomiast auto prowadziło się faktycznie bardzo dobrze. 3HL też jedzie ok, ale jak się człowiek zapomni na słabszej pogiętej zakrętami drodze, to np. zawieszenie potrafi tak mocno zapracować, że piłujemy sobie chlapacze i to ostro o asfalt. Generalnie też jak wejdziemy w zakręt dość ostry 90 km/h na takiej krętej drodze, to odczujemy już limity opon i trochę płynie też samo zawieszenie. Do tego jak jest mokro, to tył potrafi zatańczyć.
Dla mnie bardziej usportowiony sedan rodzinny - fajnie się rozpędza, pozwala szybko zmieniać kierunek jazdy i nie czuję utraty stabilności, ale próby takiej bardziej sportowej zabawy to już nie, nie do tego jest ten samochód po prostu. Zresztą trochę bałbym się o to zawieszenie.
Swoją drogą jutro mam serwis, szybko termin się znalazł, zobaczymy co na te luzy fotela i stuki w drzwiach się uda poradzić. Mam też dziwne spostrzeżenie, że fotel się zrobił bardziej miękki, zwłaszcza zagłówek. Odczułem to po przesiadce na rzadziej używany fotel pasażera, gdzie było zwyczajnie bardziej twardo. Może kwestia tego, że ja jednak 85 kg a żona niespełna 50 kg, więc charakterystyka pianki mogła się zmienić. A może jakieś mylne odczucia wynikające z innego ustawienia fotela.