Nie o to mi chodziło. Kupując samochód wybierasz sam. Nie kupujesz chyba marki, która Ci się nie podoba i której nie chcesz?
Podobają mi się samochody za kilka baniek. Nie stać mnie. Mam zaciskać zęby bo kupiłem tańszy?
Mam resztę życia chodzić niezadowolony, bo: nie stać mnie, zdrowie nie pozwala itp, itd?
Też czekam na Junipera. Zobaczę co będzie, nie marudzę bo chyba nie będzie miał tego, a może i tamtego.
Wyjdzie to pooglądam i zdecyduję. Nie będę marudził,że chciałem manetkę a głupi Elon dał przyciski. Spodoba się to kupię, nie to nie. Są inne samochody, które może lepiej przypadną do gustu.
Widzisz, właśnie rynek szkoli klienta aby to niby chciał dokładnie to co on produkuje. Robi to na wiele sposobów, reklamy i ogólnie pojęty marketing.
Przykłady?
Apple, bo niby po co Ci nowszy model skoro różnica względem poprzedniego jest jaka jest?
Inni producenci naśladują mniej lub bardziej.
Motoryzacja i lifty i nowe modele. Dla przykładu auta elektryczne - nie są nowością... ale dziwnym sposobem projektowali tak abyś przypadkiem ich nie chciał...
Docierając do ducha wątku...
Zjawił się Elon i dał nam jakieś przyzwoite elektryki.
Ale ogólnie osoby zainteresowane ich produkcją nie chcą pójść krok dalej. Ustalili sobie poziomy baterii i uważają, że to musi wystarczyć.
To tak w wielgachnym skrócie, ale pewnie załapiesz sens.
Bo ten to: Nie istnieje produkt jaki by mi odpowiadał.
Tesli było by najbliżej.
Kompromis w sprawie wyglądu... SUVości kolejny... ale bateria nie kupię takiego auta jeśli nie będzie miało około 700WLTP dla modelu performance, ewentualnie LR nie będącego sedanem do wożenia tylko tyłków. A to 95kWh mogło by mi dać.
Auto do lokalnych wyjazdów nie potrzebuje takich baterii. W takich jest gigantyczny wybór.
Cóż kolejną barierą jest kasa, bo nie uśmiecha mi się wydawać 400tyś na auto.
Uważam, że to nie jest niemożliwe brak tylko dobrej woli producentów. Mają za dużo w tyłkach.