I apropos jeszcze taryfy dynamicznej: czasami dopłacają, a czasami trzeba samemu dopłacić (nawet 1GBP/kWh

):
A kto obiecywał, że zawsze jest tylko zysk? Taryfa dynamiczna to wzięcie na siebie ryzyka, które w taryfach normalnych spoczywa na sprzedawcy prądu/URE. Przy odpowiednim zarządzaniu tym ryzykiem można dużo zyskać. Przy nieodpowiednim – można stracić.
Jest jakaś grupa ludzi, którym jak złotówa w oczy zaświeci (giełda, fundusze, bitcoin, fotowoltaika, garnki, promocja na cukier w biedrze, cokolwiek) to wszystkie bezpieczniki się drutują i jazda na pełne zanurzenie póki dobrze żre. A jak przestanie żreć to pretensje do świata, że ich oszukał. Oraz do rządu, że ich nie uchronił.