Co do pełnego oklejenia folią za 20k, to czy czasami to nie jest trochę stawianie chochoła a potem walenie w niego? Czy ktoś realnie tyle płaci? Nie mogę tego wykluczyć, realia w kraju są różne, ale brzmi kosmicznie. Trochę nasuwa mi się analogia do majstrów którzy rzekomo biorą 50k za łazienkę, a jak przychodzi do czego to ciężko wykręcić im 30% z tego. Sam trochę żałuję że nie okleiłem przynajmniej frontu, ale myślałem o kwocie rzędy wielkości niższej.
Są goście co to robią bardzo solidnie. Mianowicie docinka jest niezauważalna, zaginają folię pod elementy blachy itp. Oni się cenią za taką robotę, bo są manualnie zdolni i poświęcają więcej czasu na precyzyjne nakładanie, co w następstwie przenosi się bezpośrednio na roboczogodziny.
Jest za to masa "typów" co weźmie mniej, ale już widziałem jak to wygląda po facie.
Przykładowo jak folia np nie jest dociągnięta za element to z czasem robią się takiej jakby "ramki" z brudu po kilku tygodniach użytkowania. Na styku foli z blachą gromadzi się systematycznie syf. Szczególnie widoczne jest to na jasnych lakierach, a już na bieli szczególnie.
Wracając jeszcze do samego PPF to uważam, że wydatek jest niespójny z korzyściami, a napewno nie wierzcie w głupoty marketingowe o bajońskich właściwościach tych folii. Najzabawniejsze są te bzdury o zdolności do samoregeneracji po uszkodzeniach pod wpływem temperatury. Polecam sprawdzić czy dziurka po ataku kamienia lub rysa po ostrym elemencie będzie się regenerować. Oczywiście jak ktoś chce lub ma to nie oceniam, bo każdy wydaje na to co lubi. Moje uwagi są bardziej dla tych co się wahają.
Pamiętajcie to Tesla, a nie auto, jak Supra, GTR, czy inne, które z czasem z uwagi na swoją unikalność zyska na wartości i warto je trzymać pod kocem jak inwestycje. Naszych fur za 6,8 lat nikt z dużą kasą nie będzie chciał, ale tego chyba nie ma co tłumaczyć. Z PPF jest jak z tuningiem czy to wizualnym, czy mechaniczny, nie odzyskasz wywalonej kasy.