umcus

Pionier e-mobilności
Czy dobrze rozumiem?
1. Zakładając, że złomujemy, to wpłacamy na leasing na start za auto 40,000 zł netto ( 49,200 zł)?
2. Innymi słowy: kwota VAT pokrywana jest z "naszej kieszeni"
3. Po formalnościach i zakładając pozytywne rozpatrzenie wniosku, otrzymujemy 40,000 zł netto zwrotu
4a. VAT możemy odliczyć
4b. Czy tego VATu nie możemy się dotknąć?

Nie wiem, jak to interpretować, przez co też nie wiem, czy bardziej opłaca mi się mieć kasę za sprzedaż starego auta, czy ze smutkiem oddanie go na żyletki. Zakładając, że sprzedałbym to auto za jakieś 10,000 zł.

Dzięki z góry za pomoc.
1. Tak
2. Tak
3. Tak
4a. To już zależy czy jesteś VATowcą ;) i czy samochód na VAT-26 (wtedy cały) czy nie (wtedy 50%)
4b. Patrz wyżej

Kwotę netto również odliczasz od podatku - w końcu dostajesz na to FV od leasingodawcy.

Pamiętaj, że aby dostać premię za złomowanie, samochód musiał być co najmniej 3 lata w ŚT firmy i musisz być ostatnim (współ)właścicielem samochodu.
 

Razgriz

Zadomawiam się
1. Tak
2. Tak
3. Tak
4a. To już zależy czy jesteś VATowcą ;) i czy samochód na VAT-26 (wtedy cały) czy nie (wtedy 50%)
4b. Patrz wyżej

Kwotę netto również odliczasz od podatku - w końcu dostajesz na to FV od leasingodawcy.

Pamiętaj, że aby dostać premię za złomowanie, samochód musiał być co najmniej 3 lata w ŚT firmy i musisz być ostatnim (współ)właścicielem samochodu.
Bardzo Ci dziękuję! Dokładnie o to mi chodziło:)

Czyli w sumie jedynym "wyzwaniem" jest jest posiadanie:
a) równowartości dotacji netto
b) kwoty na pokrycie VATu (który tutaj będzie na 100% do odzyskania, bo tylko do służbowych tematów będę używać tego auta).

Auto oczywiście bylo własnością od 10 lat, a od 3 lat i 1 miesiąca (zabawne, że ledwo się mieści) w środkach trwałych.

To sprzedaż auta... kompletnie się nie opłaca. Ludzie przy ofertach robią fikołki (wystawiłem za 10k; chcą dać 3k), a złomowanie - choć emocjonalnie ciężkie, bo ja się bardzo przywiązuje do samochodów - to jest najlepsze finansowo:
1. 10,000 zł dotacja
2. Cena złomu (załóżmy 1000 zł)
3. Jakieś części powyciągać droższe (min. 1000 zł)
4. Letnie felgi i zaciski Brembo: 3000 zł

I nagle się pojawił "bonus" 5k pln na pokrycie VAT-u, który i tak wróci.

Dzieki jeszcze raz Umcus. Bardzo doceniam!
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Bardzo Ci dziękuję! Dokładnie o to mi chodziło:)

Czyli w sumie jedynym "wyzwaniem" jest jest posiadanie:
a) równowartości dotacji netto
b) kwoty na pokrycie VATu (który tutaj będzie na 100% do odzyskania, bo tylko do służbowych tematów będę używać tego auta).

Auto oczywiście bylo własnością od 10 lat, a od 3 lat i 1 miesiąca (zabawne, że ledwo się mieści) w środkach trwałych.

To sprzedaż auta... kompletnie się nie opłaca. Ludzie przy ofertach robią fikołki (wystawiłem za 10k; chcą dać 3k), a złomowanie - choć emocjonalnie ciężkie, bo ja się bardzo przywiązuje do samochodów - to jest najlepsze finansowo:
1. 10,000 zł dotacja
2. Cena złomu (załóżmy 1000 zł)
3. Jakieś części powyciągać droższe (min. 1000 zł)
4. Letnie felgi i zaciski Brembo: 3000 zł

I nagle się pojawił "bonus" 5k pln na pokrycie VAT-u, który i tak wróci.

Dzieki jeszcze raz Umcus. Bardzo doceniam!
Ja sprzedalem kata za 600 a za auto w Piotrostalu dostalem 1000.-
Tez smutek bo colt 2000r. Dojechal tam o wlasnych silach.
 

polaris

Zadomawiam się
Ja sprzedalem kata za 600 a za auto w Piotrostalu dostalem 1000.-
Tez smutek bo colt 2000r. Dojechal tam o wlasnych silach.

Sorry za OT ale obawiam się że z obecnych BEV raczej żaden nie dotrwa do tak sędziwego wieku jak Twój Colt ;) a już żeby o własnych siłach na pierwszej baterii na złom dojechał... będzie wydarzenie o ile w ogóle 20 letni BEV ruszy :D. W kwestii żywotności jakąś nadzieją wydają się być np. prace Toyoty m.in. w technologii ogniw stało-elektrolitowych. Plus dla Japończyków że nastawili się na recycling i odzysk wszystkiego co najcenniejsze zamiast obecnego, o zgrozo, spalania zużytych baterii (nie ma to jak "zielona technologia" i "zeroemisyjność" :ROFLMAO::ROFLMAO:). Ale czy żywotność ogniw dojedzie dzięki temu kiedyś do 20 lat... zobaczymy. Ludzkość zawsze może pójść drogą znaną od pół wieku - ogniw plutonowych choćby na Pu-238 :cool:. Po 20 latach teoretyczna sprawność to ponad 80% a max żywotności to ponad 80 lat. Wszak oba Voyagery wciąż jeszcze działają i co pewien czas do nas nadają :sneaky: ale... jednym z większych problemów mogłoby być to, że po crashu i rozszczelnieniu należałoby wyłączyć drogę nie na kilka godzin... a lat :oops:. Historia zna przypadek kiedy trzech turystów w Gruzji próbowało się przez zimową noc ogrzać przy takim przypadkowo znalezionym ogniwie - jeden przypłacił to życiem a pozostali chorobą popromienną.
 

Kyniolus

Zadomawiam się
Sorry za OT ale obawiam się że z obecnych BEV raczej żaden nie dotrwa do tak sędziwego wieku jak Twój Colt ;) a już żeby o własnych siłach na pierwszej baterii na złom dojechał... będzie wydarzenie o ile w ogóle 20 letni BEV ruszy :D. W kwestii żywotności jakąś nadzieją wydają się być np. prace Toyoty m.in. w technologii ogniw stało-elektrolitowych. Plus dla Japończyków że nastawili się na recycling i odzysk wszystkiego co najcenniejsze zamiast obecnego, o zgrozo, spalania zużytych baterii (nie ma to jak "zielona technologia" i "zeroemisyjność" :ROFLMAO::ROFLMAO:). Ale czy żywotność ogniw dojedzie dzięki temu kiedyś do 20 lat... zobaczymy. Ludzkość zawsze może pójść drogą znaną od pół wieku - ogniw plutonowych choćby na Pu-238 :cool:. Po 20 latach teoretyczna sprawność to ponad 80% a max żywotności to ponad 80 lat. Wszak oba Voyagery wciąż jeszcze działają i co pewien czas do nas nadają :sneaky: ale... jednym z większych problemów mogłoby być to, że po crashu i rozszczelnieniu należałoby wyłączyć drogę nie na kilka godzin... a lat :oops:. Historia zna przypadek kiedy trzech turystów w Gruzji próbowało się przez zimową noc ogrzać przy takim przypadkowo znalezionym ogniwie - jeden przypłacił to życiem a pozostali chorobą popromienną.
a jaki problem bedzie baterie wymienić... za 10 lat cena tej bateri bedzie 2...3x nizsza od dziejszej... zobacz ile firm juz w Polsce naprawia EV... i nawet z leafa 8 letniego robią nówkę :) za 15-20K...
 

Piotrek_Sl

Fachowiec
Sorry za OT ale obawiam się że z obecnych BEV raczej żaden nie dotrwa do tak sędziwego wieku jak Twój Colt ;) a już żeby o własnych siłach na pierwszej baterii na złom dojechał... będzie wydarzenie o ile w ogóle 20 letni BEV ruszy :D. W kwestii żywotności jakąś nadzieją wydają się być np. prace Toyoty m.in. w technologii ogniw stało-elektrolitowych. Plus dla Japończyków że nastawili się na recycling i odzysk wszystkiego co najcenniejsze zamiast obecnego, o zgrozo, spalania zużytych baterii (nie ma to jak "zielona technologia" i "zeroemisyjność" :ROFLMAO::ROFLMAO:). Ale czy żywotność ogniw dojedzie dzięki temu kiedyś do 20 lat... zobaczymy. Ludzkość zawsze może pójść drogą znaną od pół wieku - ogniw plutonowych choćby na Pu-238 :cool:. Po 20 latach teoretyczna sprawność to ponad 80% a max żywotności to ponad 80 lat. Wszak oba Voyagery wciąż jeszcze działają i co pewien czas do nas nadają :sneaky: ale... jednym z większych problemów mogłoby być to, że po crashu i rozszczelnieniu należałoby wyłączyć drogę nie na kilka godzin... a lat :oops:. Historia zna przypadek kiedy trzech turystów w Gruzji próbowało się przez zimową noc ogrzać przy takim przypadkowo znalezionym ogniwie - jeden przypłacił to życiem a pozostali chorobą popromienną.
Trochę mnie śmieszą takie utyskiwania, jako że już w latach 90., czytałem na grupach usnetowycu, że kiedyś to były samochody, a te nowe to max 5-6 lat pojeżdżą 😂 A co starsi wiedzą, jakie wytrzymałe samochody były w latach 80. - tyle, że każdy umiał naprawić. Podobnie z AGD - ponad 10 lat mam sprzęty i tylko zmywarkę wymieniłem, bo miałem dość rozkręcania i czyszczenia, a tak to wszystko hula. A pralka polar to jako się człowiek dotknął mokry kiedyś, to lepiej, niż kawe wypić😉 Ale wciąż te same teksty, że kiedyś to było...
 

Nestor

Fachowiec
To sprzedaż auta... kompletnie się nie opłaca. Ludzie przy ofertach robią fikołki (wystawiłem za 10k; chcą dać 3k), a złomowanie - choć emocjonalnie ciężkie, bo ja się bardzo przywiązuje do samochodów[..]

Mam bardzo podobny dylemat. Passat B5.FL Highline, 2004. Przejechane prawdziwe 185k. Ostatnie 5 lat po 500-900km rocznie. Od kiedy kupilem Polo VI to paskiem jezdzi sie troche nieekonomicznie.
Co nie zmienia faktu, ze nic mu nie jest i spokojnie ze 100k jeszcze przejedzie.
Tymczasem, przez rynek i kwestie podatkowe musialbym go zepchnac za 14k, zeby wyjsc 'na zero' z dopłatą.
Szkoda zachodu, bo moge go po prostu zezłomować.

Pytanie do tych, co juz sie w to bawili. Na zlomie trzeba doplacic za kazdy kilogram ponizej zarejestrowanej masy, wiec wyjmowanie czesci to taki sredni pomysl, chyba ze sa jakies drogie, czy nie? Jak mozna takie zlomowanie 'zoptymalizowac' ?
 

Razgriz

Zadomawiam się
Trochę mnie śmieszą takie utyskiwania, jako że już w latach 90., czytałem na grupach usnetowycu, że kiedyś to były samochody, a te nowe to max 5-6 lat pojeżdżą 😂 A co starsi wiedzą, jakie wytrzymałe samochody były w latach 80. - tyle, że każdy umiał naprawić. Podobnie z AGD - ponad 10 lat mam sprzęty i tylko zmywarkę wymieniłem, bo miałem dość rozkręcania i czyszczenia, a tak to wszystko hula. A pralka polar to jako się człowiek dotknął mokry kiedyś, to lepiej, niż kawe wypić😉 Ale wciąż te same teksty, że kiedyś to było...
Myślę, że tak jak z DPFami swego czasu - ludzie wycinali, bo naprawa kosztowała dużo. Potem technologia stała się tak popularna, że koszt regeneracji spadł kilkukrotnie.

Sądzę, że z bateriami będzie dokładnie to samo. Koszt ich regeneracji, naprawy lub wymiany też będzie dużo mniejszy.

Załączam Wam ciekawostkę: https://www.shine.cn/news/metro/2502138957/
"Zastrzyk" leczniczy dla baterii, podnoszący jej SOH z 85% do 99,6%.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Mam bardzo podobny dylemat. Passat B5.FL Highline, 2004. Przejechane prawdziwe 185k. Ostatnie 5 lat po 500-900km rocznie. Od kiedy kupilem Polo VI to paskiem jezdzi sie troche nieekonomicznie.
Co nie zmienia faktu, ze nic mu nie jest i spokojnie ze 100k jeszcze przejedzie.
Tymczasem, przez rynek i kwestie podatkowe musialbym go zepchnac za 14k, zeby wyjsc 'na zero' z dopłatą.
Szkoda zachodu, bo moge go po prostu zezłomować.

Pytanie do tych, co juz sie w to bawili. Na zlomie trzeba doplacic za kazdy kilogram ponizej zarejestrowanej masy, wiec wyjmowanie czesci to taki sredni pomysl, chyba ze sa jakies drogie, czy nie? Jak mozna takie zlomowanie 'zoptymalizowac' ?
A co tu optymalizowac w starym trupie :)
Jak oddasz go gosciowi co przyjedzie laweta to nie bedzie nic sprawdzal.
Ewentualnie mniej Ci zaplaca.
 

mattmd

Zadomawiam się
Zastanawiam się nad kupnem samochodu demo cars z salonu. Przeglądam ogłoszenia i nie wiem czy jak pojazd ma zielone tablice to jest zarejestrowany na dealera i się kwalifikuje czy nie? Można to jakoś sprawdzic? Czy trzeba dzwonić jak to jest zarejestrowane?
Drugi temat to przebieg- limit 6 tys, jak to jest weryfikowane? Trzeb jechac przed? Czy po zakupie? Na diagnostykę na dodatkowy przegląd żeby wpisali?
 
Top