To ja dorzucę swoje wrażenia z jazdy testowej - wersja GT Line. Na początek plusy:
Samochód przyjemny w odbiorze. Moc i jej oddawanie w zupełności wystarczające do codziennego użytkowania. Nie przekroczyłem 120 km/h, natomiast do tej prędkości we wnętrzu było relatywnie cicho. Reku ustawiona na 3 wymaga przyzwyczajenia, ale wymaga to zaledwie chwili i naprawdę przyjemnie się z tego korzysta. Fotele całkiem wygodna, choć regulacja podparcia odcinka lędźwiowego działała bardzo powoli. Auto ma wymiary kompaktowe, a bagażnik zdecydowanie większy niż we wszystkich ICE kompaktach (w wersjach hatchback). Przy spokojnej jeździe 15 kWh jest jak najbardziej do osiągnięcia.
Duży plus za sporą ilość fizycznych przycisków, w tym do regulacji temperatury.
No i teraz minusy:
Przede wszystkim cena. Nie wiem kto układał cennik w Kia, ale mam wrażenie, że na spotkaniach zbyt często padało hasło "przełomowy model" i ktoś uwierzył, że to się za takie pieniądze sprzeda. No nie sprzeda się, zwłaszcza, że za GT Line (81 kWh) z rocznika 2024 (sic!) trzeba zapłacić 222.400 zł, a za Ioniq 5 z rocznika 2025 w wersji N-Line (84 kWh) trzeba katalogowo zapłacić 219.900 zł, przy czym wyposażenie w tym drugim jest po prostu lepsze.
Miejsca z tyłu, pomimo rozstawu osi, wcale nie ma tak dużo, zwłaszcza nad głową. Zawieszenie to budyń. Przy małych nierównościach jest całkiem komfortowe, ale gdy stan drogi pogarsza się, zaczyna się robić nieprzyjemnie. Podobnie w szybszych zakrętach. Architektura 400V i wynikająca z niej prędkość ładowania, przy bądź co bądź sporej baterii, to kolejny strzał w kolano. Nie rozumiem też dlaczego, w porównaniu do wersji z dalekiego wschodu, na boczkach foteli przednich brakuje przycisków do sterowania dla pasażerów, oraz regulacji oparć tylnej kanapy. Widać wyraźnie po punktach montażowych rolety bagażnika, że kanapę powinno się dać pochylić, a tak, mamy ~10 cm szparę, która służy nie wiadomo czemu. No i na koniec minus za okno dachowe - w porównaniu do wspomnianego wcześniej Ioniq 5 jest po prostu słabo.
Jeżeli Kia zrewiduje cennik i będzie się zamykał na kwocie ~175k za najdroższą wersję, to myślę że znajdą się chętni (w tym być może ja), ale jeżeli ceny zostaną na tym samym poziomie, to ten model będziemy oglądać głównie w show roomach.