Optymalizacja kosztów dojazdu do pracy (~100km dziennie)

stanwise

Zadomawiam się
Zainspirowany filmem z Kanału o Technologii:
, postanowiłem po raz kolejny przyjrzeć się możliwości optymalizacji kosztów dojazdu u osoby z rodziny.

Rozważmy następujący przypadek:
* Miesięczny przebieg około 2500 km. Dojazdy do pracy po 45km w jedną stronę (z wioski do miasta) - więc realnie musiałby przejeżdżać komfortowo 100-150km przy prędkościach szosowych: 90-100km/h
* Idealnie to co wyżej, pozostając w zakresie 20-80% nawet zimą. Tu można trochę naciągnąć. Absolutne minimum to 100km zimą dla startu ze 100% i zapasem 20% SoC na koniec)
* Nadrzędnym priorytetem jest cena. Pomysł jest taki, żeby z całkowitym kosztem posiadania (TCO) zmieścić się najlepiej w około 500-600 zł - tyle kosztuje miesięcznie paliwo w starym 16-letnim Hyundaiu Tucson z instalacją LPG.
* Żeby udało się zmieścić w TCO, w grę wchodzi pewnie taryfa dynamiczna albo co najmniej taryfa nocna (jest możliwość ładowania samochodu pod domem, brak fotowoltaiki)

Nie mam doświadczenia w tym segmencie cenowym. Jak rozumiem najbardziej obiecująco mógłby wyglądać Leapmotor T03 w leasingu z dotacją. Dotacja pokryje wpłatę własną, wtedy wychodzi około 260 zł brutto raty, plus liczmy ~50 zł za OC to na ładowanie zostanie około 250 zł. Przy założeniu zużycia na poziomie ~18kWh/100km oznacza że przy 2500km miesięcznie trzeba byłoby się zmieścić w średniej ~55gr/kWh.

Czy dobrze myślę, że to ma szanse się spiąć? Czy ten Leapmotor T03 będzie udręką, czy jest całkiem przyjemny? Macie jakieś inne pomysły na zrealizowanie podobnego planu?
 

zurkow

Nowy na Forum
Co więcej dotację uzyskujesz w kwocie Netto. Czyli VAT pokrywasz sam. Czyli musisz go uwzględnić w kalkulacjach.

U mnie przy wydatkach 1200zl miesięcznie na paliwo ledwo wszystko się kalkuluje wg online’owego researchu. Odrzucam Dacie Spring, Leepomotor T03. Nie mam firmy. 30tys zł dotacji netto.

Planuje w sierpniu ruszyć do salonów.
Moje założenia to zmieścić się w 1000zl/ brutto / miesiąc z: rata finansowa, ubezpieczeniem, VATem. Dojdzie jeszcze serwis - w takiej 600e serwis trzeba wykonywać co 12500km :O Podobno koszt nie jest wysoki bo 400zl.
Dodatkowo chciałbym żeby przy najmie była możliwość aneksu AC na NFOSiGW.
 
Last edited:

vwir

Pionier e-mobilności
No tak - racja. A tenże VAT stanowi kwotę porównywalną z ratami wynajmu na przestrzeni 2 lat (ponad 6tys pln) co praktycznie podwaja koszt samego najmu (bez kosztu prądu). Innymi słowy - jeśli ma to być nowe auto to nie będzie się to spinało finansowo w porównaniu z używanym spaliniakiem na LPG, który już stoi pod domem. Jeszcze gdyby ta osoba miała fotowoltaikę z nadwyżkami produkcji które jej obecnie przepadają to jeszcze jakoś by się to broniło. Natomiast jeśli musi płacić za prąd to już niebardzo.

Już to tutaj gdzieś pisałem - jeśli ma być tanio to raczej używka a nie nowy samochód z salonu. Jakieś Zoe czy inny Leaf, spokojnie można wyrwać fajny egzemplarz w kwotach rzędu 30-40tys pln. To jest kwota porównywalna z tym ile trzeba wyłożyć opłaty wstępnej w wynajmie, a przynajmniej nie trzeba potem płacić co miesiąc kilkuset pln rat no i po 2 latach zostajemy z samochodem, a nie z niczym.
 
Last edited:

boa

Pionier e-mobilności
Jedna awaria może pogrzebać wszystkie skrupulatne obliczenia, ale mi bardziej chodzi o komfort użytkowania.
Dokładnie też o tym wspomniałem. To jest niemierzalne w excelu, ale trudno to pominąć jak się patrzy realnie na różnice - a to subiektywnie może być warte dużo więcej niż sama rata
 

Sceptyczny entuzjasta

Posiadacz elektryka
16 lat między autami to tak jak wymienić sobie zrzędząca 40-letnia żonę na pełną chęci do życia studentkę IV roku. 😉
Pod pewnymi względami znaczny upgrade, ale na dłuższą metę nie wiem czy do wytrzymania, patrząc na zachowanie młodszych pokoleń. Na przykładzie znajomego z pracy nie polecam :p

Co do samochodu i TCO. Pojawił się motyw opłaty wstępnej, którą trzeba ponieść. Hyundai jednak też nie pojawił się u właściciela za darmo, też trzeba go było kiedyś kupić, teraz można sprzedać i odzyskać część koniecznego do poniesienia nakładu. Pytanie też czy w tych podejrzanie niskich opłatach miesięcznych jest pełny pakiet ubezpieczeń, który będzie tak czy inaczej wymagany. Natomiast główna bariera do takiej przesiadki może być pozakosztowa. Nie wiem czy chciałbym zamienić nawet kilkunastoletnie auto wielkości Tucsona na miniskorupkę typu Leapmotor czy Spring. Pomimo, że auto jest leciwe to mniemam, że i tak zapewnia większy komfort niż te minisamochodziki. Do tego jeśli Hyundai jest używany nie tylko na dojazdy do pracy, ale też czasem wyskoczy w trasę, no to tutaj małe elektryczne wozidło nie ma już zupełnie szans. Także rozpatrując taką zamianę jest więcej czynników, niż tylko koszt eksploatacji.

Nie wiem czy nówka ma tu sens. Sprzedać Tucsona, kupić używkę Leafa II i pojeździć spokojnie parę lat. Samochód generalnie bezproblemowy i ekonomiczny. Będzie koszt na początku, ale potem 250-300 zł na prąd miesiecznie i spokój. Hultaje w tym wieku chodzą po około 20k, Leafa można mieć i za mniej niż 50k, jest koszt, ale w parę lat powinno się opłacić. Nówka po wynajmnie wróci z powrootem do dealera, a tu samochód nadal nasz, można wymienić baterię na większą jak ta się kiedyś zużyje i jazda dalej.
 
Top