Albo ta Pani sobie za dużo czegoś dosypała do kawy ?
Poza tym, to zawsze się zastanawiam co mają w głowach ci, co jadą za mną 2 metry.
Myślałem o takim wyskakującym wyświetlaczu z tekstem np : "Czy jesteś pewien swojego refleksu i hamulców ?". Ale wtedy to by się dopiero działo.
Ja akurat w starym aucie ICE mam taki wyświetlacz, zamontowany własną inicjatywą z identycznych powodów jak Ty piszesz. Nie mogłem już znieść idiotów jadących 2m za mną przy prędkości 130-140 km/h na ekspresówce lub autostradzie.
To jest czerwony napis (scroll LED) jak czasami wożą busy z przodu, ale przyklejony na tylnej szybie (wewnątrz auta) i włączany przyciskie; pisze: "Zachowaj odstęp".
Parę razy w życiu go na krótko włączyłem, a efekty były różnorakie:
1) w biały dzień, w centrum miasta - po użyciu, sam ruszyłam ze świateł, bo oba pasy poczekały jakieś 3s i ruszyły, zachowując odstęp 20-50m

2) w nocy, na trasie ekspresowej- kolo zwolnił, zjechał z lewego pasa za mną i zaczął jechać prawym, przepisowo w odstępie 10m-20m. Ale jak po minucie takiej jazdy się zreflektował jednak że nic nowego już się nie wyświetla (np. "jedź za mną...") - oświecił mnie długimi, wcisnął na gaz i pojechał w diabły.
3) w dzień na trasie - leksus zwolnił, zaczął jechać z tą samą prędkością sąsiednim pasem. Jak wysondował przez szyby że jadę w aucie sam, nie mam czapki z białym daszkiem ani lizaka pod ręką - po minucie delikatnie przyspieszył i pojechał dalej w swoją stronę

4) kilka innych przypadków - zero reakcji na napis (musowo analfabeci, albo brak umiejętności zrozumienia nawet tak krótkiego tekstu

)
5) kiedyś w centrum miasta - nagłe hamowanie bo jakiś cymbał zajechał mi drogę przekraczając ciągłą linię. Niestety, zabrakło mi refleksu aby włączyć napis ... Efekt: dziewczyna wbiła mi się golfem 50-60 km/h pod bagażnik i tylny most. Koszt naprawy: 18k PLN (z OC sprawcy). Golf już był do kasacji - rozbity aż do obmywaczek i przedniej szyby
Ostatecznie już dawno tego nie używałem bo nie było potrzeby.
Na jednym z przeglądów, pewien nadgorliwy diagnosta kazał mi to włączyć, i tekst tak go poraził że nakazał zdjąć po przeglądzue (bo "czerowny to kolor zarezerwowany dla Policji"... jak mnie zatrzymają to dostanę za to mandat, itp.) Rok później ten diagnosta już nie pracował, a nowy już nawet nie zwracał uwagi co to za belka za tylną szybą
Od tego czasu parę razy już Policja mnie haltowała suszarką. Owszem był należny mandat za przekroczenie prędkości, rozmowa, pouczenie itd., ale wyświetlacz z tyłu jakoś wcale ich nie interesował. Przy rutynowych kontrolach trzeźwości też im zwisało co wożę z tyłu - podmuchać, jechać dalej
