Tak mi się nasunęło - kiedyś zapomniało mi się i przed zimą nie zdażyłem wykorzystać letniego płynu.. no i przyszedł mróz, taki pod -20. I rozyebało mi zbiornik od tegoż płynu (=płyn zamarzł na kamień).. a że to był już taki nowocześniejszy samochodzik, to zbornik był wkomponowany w możliwe do wykorzystania miejsce, ale zupełnie niedostępne bez zdjęcia przodu, lampy etc. No i miałem przechlapane.. dosłownie i w przenośni.
BTW: Jeśli Tesla ma letni płyn i to zalany pod korek, to zdecydowanie odbierając auto zimą spróbowałbym sprawdzić czy jest szczelność..
Pozdrawiam