Ja już opisywałem gdzieś na forum, że problemem u mnie w garażu okazało się źle założone gniazdko (takie podwójne IP44), które miało nieodkręcony kabel - na początku to nie dawało żadnych objawów ale po jakimś miesiącu korzystania, ładowarka zaczęła mi sypać błędami, a gniazdko przestało stykać i trzeba było nim poruszyć, żeby działało. Nie chciało mi się trochę tym zajmować więc przepiąłem się na drugie gniazdko, bo tamto wydawało się działać ale po jakimś czasie też zaczęło świrować. Po rozebraniu znalazłem luźną śrubę mocującą kabel, a sam kabel był zwęglony :/
Proponuję, żebyś od razu przejrzał połączenia po drodze - te w skrzynkach bezpieczników i w gniazdku.
Ja wymieniłem gniazdko, poprawiłem wszędzie dokręcenie kabli i założyłem złącze trójfazowe do ładowania auta - takie mają grube przekroje kabli i połączeń.
Podsumowując - to raczej nie jest tak, że jak coś będzie źle to dom stanie Ci w płomieniach, bo do tego czasu raczej będziesz miał po drodze różne problemy. Ale jak o to nie zadbasz prędzej czy później możesz coś spalić
Ps. Raz na 5 lat powinieneś robić przegląd instalacji elektrycznej domu - bez tego ubezpieczyciel może Ci odmówić wypłaty ubezpieczenia w razie pożaru