a kosztow wymiany silnika, skrzyni w ICE sie nie boisz?
w używkach tragedii cenowej nie ma. Chyba że to laguna II

.... o to boli.
Miałem jeszcze niedawno Suzuki S-Cross 4x4CVT
W ciągu 150 tys. km skrzynia robiona 2 razy! Koszmar.
Miałem megane 1,416v 99r. 5lt temu poszła za 900zł przebieg 315k i oprócz zawieszenia(rutynowe tulejki) silnika krokowego nic tam nie było robione. Tylko dziura w podłodze.
brawo 2008 1,6d bez dpf fabrycznie, 330k orzebiegu. Psuło się tylko na gwarancji, chłodnica klimy rozsczelniona, fotel kierowcy popsuł się coś tam z radiem. Po gwarancji do tej pory też tylko raz zawias robiony. olej do 250k co 30tys, a póżniej raz na 3-4lata co 20tys i loto.
CRV 2,2d 11r 220 tys, nic nie naprawiane, jedynie rok temu dpf myty 300zł( mały przebieg jak na swój wiek i jazda po mieście). Olej co 20tys a czsem co 10 jak zaczyna kipieć z bagnetu.
Sąsiad ma identyczną i ponad 500k nalotu. Po 400 dpf aut i dwumasa zrobiona.
BMW 525 3.0D kombi 11r, 330k nalotu- miechy zawieszenia tylny zawias, gumy na wale napędowym(akcja serwisowa) lampa tylna led za 500zł, ukręcona półoś ale bączki kręcone. Olej co 30k, ostatno co 20k bo rzadziej wymieniany(skrzynia 80-130k). DPF nie odezwał się, oleju nie przybywa.
Jakoś te ICE nie sypią sie . Na serwisie nigdy nie zostawiłem ani 1zł, tylko lokalni szpece.
Hejterzy tak mają.
Dyskusja jest pozbawiona sensu - troll wszedł tutaj tylko po to żeby jątrzyć, tak jak jątrzył wcześniej w komentarzach.
Każdy z innym zdaniem niż Twoje jest Trollem
Nie statystyka, tylko praktyczne podejście. Zdarza ci się robić? Jak często, bo jeśli raz, dwa razy w tygodniu to ok, ale jeżeli są to dwa razy w miesiącu to już co innego. Ja mi się zdarza przewieźć coś większego to od razu mam Pick-up kupić?
Napiszę ci jak to wyglada u mnie. Mieszkam w Kołobrzegu (taka dziura na północy Polski nad morzem), gdy mnie nie ma a żona jeździ samochodem to wyglada to tak: zapali - 5 km - zgasi - auto stoi 8h - zapali - 3 km - zgasi- auto stoi 2 h - zapali - 2 km- zgasi… i taka jazda. Który silnik spalinowy wytrzyma coś takiego bez uszczerbku. Zdarza nam się pojechać Gdańsk, Poznań, Szczecin nawet kilka razy w miesiącu i to nie jest problem. Dwa, trzy razy w roku gdzieś dalej. ICE robiłem 18k km rocznie, obecnie EV ma dwa lata i nabite 47k km. Także naprawdę „tak się ciężko 😉” tym jeździ, że jeździmy dużo więcej. 300 km na trasie szybkiego ruchu to nie problem. Sam chciałem się przekonać jak to jest naprawdę i pojechaliśmy do Hiszpanii. Co 3h przerwa na 30 minut i jazda dalej, a finalnie jak dotarliśmy na miejsce to nikt nie czuł zmęczenia. A ile trwa tankowanie? Tylko proszę nie licz ile trwa wlanie paliwa, a cały czas jaki spędzasz na stacji, łącznie z płatnością, zakupem kawy, czy skorzystaniem z toalety.
w przerwie 30minut, przy średniej prędkości 100kw, ładowałeś 50kwh 55kwh to jest max maxów( od 10 do 80% baterii więcej Ci nie weszło, a powyżej 80% mocno spadłaby prędkość łdowania). Przy prędkości autostradowej 124km/h(gps120km/h) jakoś 3h jazdy nie trzyma mi się Kupy.
6000 raczej nie wytrzyma. Badania były robione w laboratorium w idealnej temperaturze ok 24C.
W samochodzie dochodzi jeszcze czas i temperatury.
10-20 lat zrobi swoje.
Baterie degradują szybciej w niskich temperaturach (blisko 0C) (źródło:
https://www.osti.gov/pages/servlets/purl/1650174).
Pewnie stąd te informacje o złomowiskach elektryków w Norwegii, może to nie klimat dla nich.
Właśnie nie ma, dlatego w praktyce w samochodach wytrzymają mniej cykli niż w laboratorium.
Baterie degradują znacznie szybciej w nieoptymalnych temperaturach.
Źródło:
https://sci-hub.se/https://doi.org/10.1016/j.electacta.2018.04.045
W szczególności strona 337.
Na wykresie widać że baterie w 20C wytrzymały po ok 1000 cykli, a pod spodem dopisek:
czyli w temperaturze 0C wyszło im ok 10x mniej cykli.
Niebieskie kropeczki to baterie w 0C
Zielone 20C
Czerwone 45C
Kształt jest w zależności od głębokości rozładowywania (DOD25 = rozładowywanie o 25%)
C1D1 - ładowanie 1C i rozładowanie 1C
C1D2 - ładowanie 1C i rozładowanie 2C
View attachment 9747
Pewnie stąd te informacje o złomowiskach elektryków w Norwegii, może to nie klimat dla nich.