Niewidoczny port ładowania

cooler

Pionier e-mobilności
Pierwsze co moja żona rzuciła gdy zobaczyła klapkę wędrującą do góry i wielką wtyczkę ordynarnie wystającą z boku to "Przecież zaraz Ci to ktoś urwie lub połamie przechodząc".
Hej, tak mi się zamarzyło: obecny port ładowania aż za bardzo rzuca się w oczy, bardzo chciałbym aby była możliwość ładowania auta gdzieś od spodu w okolicach haka, tak aby np. stojąc na swoim miejscu parkingowym przy ogrodzeniu przy wspólnej drodze na osiedlu móc ładować samochód w niewidoczny sposób - przedłużacz łatwo ukryć np za ogrodzeniem do którego blisko podjeżdzamy i EVSE pod samochód i gdzieś pod spodem ładowanie.
Wiem że pewnie nierealne, ale może ktoś ma podobny pomysł lub ktoś takie coś zrealizował/zrealizuje?
Jest coś podobnego rozwiązane na forach zagranicznych? Może chociaż wtyczka kątowa, żeby tak "prowokująco" nie odstawała?
Swoją drogą klapka, pomimo iż jest nad portem ładowania, ni cholery nie chroni przed deszczem, i woda ładnie leci z klapki na port ładowania... Słabo to widzę.
 

krist

Posiadacz elektryka
Port ładowania i klapka są przystosowane do różnych warunków atmosferycznych, także do ładowania w czasie deszczu
to raz, a dwa zmiana miejsca wiąże się z dość dużą ingerencją, jak rozumiem zaraz za gniazdem jest sama ładowarka. Auto jeśli na gwarancji, to już w ogóle bym się na to nie pchał, bo tracisz gwarancję. A kto miałby urwać tą klapkę, ładujesz auto na ulicy?
 

nolaan

Zadomawiam się
A kto miałby urwać tą klapkę, ładujesz auto na ulicy?
U mnie w garażu podziemnym też miałem takie obawy, bo jednak to trochę wystaje i można zahaczyć. Inna sprawa, że to po prostu zwraca na siebie uwagę (ale sam samochód, który się nie ładuje również, patrząc po wycieczkach które nagrywa Sentry :)
 

cooler

Pionier e-mobilności
Dokładnie, ładuję się w różnych miejscach, także publicznych. Ta klapka i kabel sterczący do góry aż prosi się o kłopoty...
 

krist

Posiadacz elektryka
Dokładnie, ładuję się w różnych miejscach, także publicznych. Ta klapka i kabel sterczący do góry aż prosi się o kłopoty...
masz sentry, nagra sprawcę w razie czego. A Tesli zgłosisz że samo odpadło, wymienią na gwarancji, nie takei rzeczy im odlatują, widziałem nawet jak dach leciał ;) A tak serio, jakoś mam więcej wiary w ludzi, myśle że nikt nic nie zrobi...
 

nolaan

Zadomawiam się
Dla tych co się boję, że ktoś przypadkiem zahaczy:

Na reddicie widziałem komentarz od właściciela, że wszystko działa.
O takie buractwo właśnie chodzi. Elektryki jeszcze przez chwilę będą czymś nowym a to sprawia, że będą zdarzały się takie sytuacje,
Kiedyś prezes Nextbike'a mówił, że w każdym mieście w którym wchodziły rowery miejskie przez pierwsze 2-3 miesiące były dewastacje, a później nagle ustawały. To efekt nowości, niezrozumienia no i oczywiście buractwa.

Ja bez Sentry się nie ruszam, chociaż żre baterie jak Krystyna kanapki w Sejmie.
 
Top