Mi się w nocy piątek/sobota zaktualizowało do 25.8.4. W sobotę akurat miałem wyjazd z Poznania do Dąbek koło Koszalina. Plan był taki, żeby naładować się na godzinę wyjazdu na 100% i dojechać na miejsce bez ładowania po drodze, bo w hotelu jest słupek AC. Jednak przed samym wyjazdem okazało się, że hotel zmienił operatora słupka na Greenway i czekają na UDT i skorzystać się nie da (he he he). Więc zmiana planu - wyjazd nadal na 100% ale w Koszalinie doładuję się na Polenergii do 75-80 %, żeby dojechać do Dąbek a w drodze powrotnej żeby starczyło do Piły też na Polenergię. Więc wbijam w nawigację ładowarkę w Koszalinie. A nawigacja na to, że mam jechać do Szczecina na Suc, później do Koszalina i do Dąbek ... I nie dało mu się wybić z głowy tego Szczecina. Więc pojechałem bez nawigacji i dopiero w pobliżu Koszalina wprowadziłem jako cel tą Polenergię. Bez sensu. Droga powrotna - Dąbki, godzina 12.30, SoC 72% - czyli bez problemu wystarczy do Piły. Wprowadzam ładowarkę w Pile, koło Aquaparku. Nawigacja wyznacza mi trasę ... na SuC w Szczecinie i następnie do Piły .... nosz ****a ... Znowu jazda bez nawi i dopiero w połowie drogi do Piły próbuję jeszcze raz i wreszcie nie proponuje SuC Szczecin ... No kompletnie kretyńsko to działa. A drugi temat - autopilot na S11, pusto jak okiem sięgnąć. Aż tu nagle pojawia się fantomowe hamowanie. Pasażerka patrzy na mnie zdziwiona o co chodzi. Za kilka kilometrów replay, aż mi głupio się tłumaczyć. Jedziemy dalej. Cały czas S11, sięgam do ekranu, żeby wybrać inną muzykę. Nie wiem ile to trwało 10-15 sekund, nagle samochód zaczyna wyć, migać ekranem, włącza awaryjne, ja zaskoczony, pasażerka lekko przerażona, oczywiście ban na resztę jazdy. Te systemy są kompletnie nieużywalne, więcej uwagi człowiek traci na to, żeby się czasem komputer nie obraził niż na faktyczną jazdę. I to na pustej eSce. Łapy opadają.