Audi S6 e-tron Avant - moje wrażenia z jazdy!

Moi drodzy, pomimo że nie jestem ekspertem od elektromobilności, lecz co najwyżej umiarkowanie świadomym laikiem, chciałem podzielić się z Wami moimi wrażeniami z jazdy Audi S6 e-tron Avant. Proszę jednak aby nikt na tej podstawie nie podejmował decyzji zakupowych. Samochód najlepiej sprawdzić samemu.

Długo czekałem na dzień, w którym dealer w końcu udostępni mi auto. Wizualizowałem sobie w myślach to, jak podzielę się swoimi pozytywnymi wrażeniami z jazdy i z obserwacji samochodu. W końcu jestem entuzjastą aut elektrycznych. Niestety rzeczywistość okazała się rozczarowująca.

Zapnijcie więc pasy, zapraszam Was na jazdę próbną moimi oczami😊.

Do testów użyczono mi wersji, która katalogowo kosztuje około 570.000 złotych. Samochód miał wszystko, miały być wodotryski, masaże, full wypas, pełen luksus.

Pierwsze wrażenie po zewnętrznych oględzinach samochodu miałem bardzo pozytywne. Auta wpisuje się w stylistykę Audi stosowaną od około 2020 r. Długi pas świetlny z tyłu oraz zmyślny wzór matrycowych reflektorów z przodu tworzą przyjemną dla oka całość. Jedynie klapki zasłaniające z dwóch stron porty do ładowania są nienaturalnie duże i nieco psują ogólnie pozytywną stylistykę.

Po wejściu do środka zderzyłem się jednak z rzeczywistością. Samochód wyglądał jakby składany był w garażu u wujka Zenka/szwagra Wojtka (co kto woli). Materiały użyte do wykończenia i sposób zaprojektowania wnętrza zdaje się być przypadkowy. Naliczyłem łącznie 5 różnego rodzaju plastików użytych w różnych miejscach kabiny, jednak na wyciągnięcie ręki kierowcy.

Cześć deski rozdzielczej przy szybie wygląda jakby była zrobiona z twardego plastiku. Pojawiające się przeszycia sugerują natomiast, że jest to jakiś rodzaj materiału. Pachnie jednak oszczędnościami.

Pod szybą znajduje się wnęka (zapewne miejsce na kamery\czujniki lub inne cuda techniki?) wykończona miękkim wyginającym się plastikiem, choć przyjemnym w dotyku. Całość przyozdobiona karbonowymi wstawkami (całkiem ładne) i alcantarą umieszczoną pod ekranami. Ta część deski wymaga jednak pewnego komentarza. Ekrany są umiejscowione zaraz nad półką obszytą alcantarą co powoduje, że z ich dolnej części korzysta się niewygodnie. Dodatkowo dotykając materiału można wyczuć, że wisi nieco w powietrzu. Tak jakby wujek Zenek kupił na otomoto jakąś poobijaną część deski rozdzielczej z ostrymi bocznymi krawędziami i obszył ją szmatą żeby było ładnie. Plastki na drzwiach i w kieszeni drzwi jest natomiast twardy i ryflowany, nieprzyjemny w dotyku.

Schowek w podłokietniku ma symboliczny rozmiar. Natomiast schowek w którym znajduje się ładowarka indukcyjna, miejsce na jakiś specjalny kubek to wujek Zenek chyba składał z kilku zepsutych części z innych aut. Nie dość że ładowarka jest tylko jedna, to telefon trzeba przyczepić metalowym klipsem (taką jakby klamerką). Aby to zrobić należy się wychylić i najlepiej użyć dwóch rąk. Otwór przypominający miejsce na kubek lub jakąś inną część, której brakuje wygląda natomiast tandetnie. Całość jest schowana pod nawiewami przez co schowek jest trudno dostępny. Takiego rozwiązania jeszcze nie widziałem. Oczywiście te elementy są z kolejnego rodzaju plastiku – takiego który prawdopodobnie za miesiąc będzie trzeszczał i się wyginał.

Jeśli chodzi o dwa ekrany kierowcy, są one wygięte, dobrej jakości i tworzą spójną całość. Trzeci natomiast prawdopodobnie wujek Zenek zamówił z Aliexpress. Uznał, że go nie potrzebuje, więc postanowił opylić w rodzinie i zamontował po to, żeby pasażerowi było miło… Dobrze chociaż że kabli nie widać. Właściwości użytkowe dodatkowego monitora są wysoce dyskusyjne. Jakikolwiek sens mógłby mieć wówczas, gdyby nie był zespolony systemowo z pozostałymi. Tymczasem po uruchomieniu Android Auto i nawigacji mój towarzysz podróży, który chciał przeklikać różne opcje i udowodnić mi użyteczność tego monitorka powodował, że nawigacja się wyłączała i musiałem ponownie „coś akceptować” żeby AA zatrybił. Pasażer przeszkadzał mi więc w prowadzeniu samochodu. W końcu musiał zadowolić się tym, że widzi godzinę i radio😊. Patent jest więc genialny, brawo Audi!

Wujek Zenem prawdopodobnie ściągnął też pirackie oprogramowanie – brał co było, przez co avatar auta pojawiający się na głównym ekranie to Audi A6/S6 sedan, a nie kombi. Przedstawiciel salonu twierdzi, że to da się zmienić nie wymieniając samochodu, ja jednak takiej opcji w menu nie znalazłem.

Ciekawym rozwiązaniem są natomiast kamery zamiast lusterek. Do tego rozwiązania trzeba się przyzwyczaić, jednak jazda na kamerach w takim dniu jak dziś (deszcz, słaba widoczność) jest bajką. Obraz jest wyraźny, oddaje rzeczywistość.

Niestety podczas włączania się do ruchu zaraz po wyjeździe z salonu dała sobie znać pierwsza poważna wada systemów bezpieczeństwa Audi. Zamiast w monitor pokazujący obraz z lusterek spojrzałem na kamerę i zmieniając pas nie zauważyłem samochodu, który nie chciał mnie wpuścić do ruchu. Sygnał dźwiękowy i czerwony wizualny pojawił się dopiero, gdy auto jadące główną drogą prawym pasem zjechało w ostatniej chwili na sąsiedni pas (były po dwa w każdym kierunku) i niebezpieczeństwo już minęło. Stanowczo za późno.

Kolejny system wymagający dłuższego omówienia to hamowanie regeneracyjne. Rekuperację w S6 e-tron można określić jako dramat w 3 aktach ze zbiorowym samobójstwem na końcu. W konfiguracji dostrzegłem 4 tryby: (i) brak rekuperacji, (ii) za słaba, (iii) za mocna i (iv) automatyczna😊. Korzystając z rekuperacji słabej lub automatycznej samochodem jeździ się tak jak spalinowym. Tryb mocny spowalnia natomiast samochód nieregularnie\nieliniowo, szarpie i jest nieprzyjemny. Po przejechaniu 5 km, auto zakomunikowało mi usterkę asystenta jazdy adaptacyjnej (a więc właśnie rekuperacji) i zaleciło natychmiastowy kontakt z serwisem (a i owszem wykrzykniki były i sygnał dźwiękowy też😊!). Mój towarzysz podróży się wystraszył, ale ja mając doświadczenie z oprogramowaniem Audi uspokoiłem go i uświadomiłem mu że za jakiś czas usterka sama się naprawi. Po około 20 minutach rekuperacja zaczęła w istocie znów działać.

W tym miejsc należy dodać, że wujek Zenek kupując akcesoria do kierownicy prawdopodobnie stwierdził, że dokupi też manetki. Służą one do zmiany siły rekuperacji. Niestety Zenon pomylił plus z minusem przez co chcąc zwiększyć siłę rekuperacji należy wcisnąć „minus”. a zmniejszyć „plus”. Trudno zrozumieć dlaczego Zenek doszedł do wniosku, że manetki są potrzebne – nikt przy zdrowych zmysłach nie zmienia siły rekuperacji w trakcie jazdy (tak myślę!); w trybie auto nie ma to w ogóle sensu, bo samochód po chwili i tak wie lepiej i zmieni moc po swojemu (zazwyczaj na mniejszą).

Na uwagę zasługują też 4 tryby jazdy samochodu. Oczywiście jak to klasycznie w Audi, niemieckiej marce, zapisane są one w języku angielskim😊. Tłumacząc ich znaczenie na język polski wychodzi: 1) nuda, 2) nuda, 3) nuda, 4) impreza w remizie.

Pierwsze trzy tryby mają tę zaletę, że samochód zachowuje się przewidywalnie i daje generalnie przyjemne odczucia w jeździe nawet po płytach chodnikowych. Robotę robi fantastycznie zestrojone zawieszenie pneumatyczne. Niestety, wadą jest to, że np. podczas jazdy drogą brukowaną w samochodzie czuć nieprzyjemne ciśnienie, tak jakby szyba była otwarta lub jakby jechało się szybko windą. W moim Audi A7 jest podobnie tylko efekt ten występuje non-stop. Zmiana felg na mniejsze w tym wypadku z pewnością jednak pomoże. Tutaj wskazana wada występuje jednak rzadko.

Natomiast tryb imprezy w remizie (sport) stanowi swego rodzaju tęsknotę za nostalgią. To jak jazda Golfem II lub III po namiotowym tuningu. Ryk „silnika” wydobywa się z głośników przy delikatnym wciśnięciu pedału gazu, zawieszenie usztywnia się, rekuperacja działa mocniej i bardziej nerwowo.

Kolejną ciekawostką jest kierownica. Zenek znów coś poplątał, bo przyciski haptyczne na kierownicy raz działają, raz nie. Tzn. prawdopodobnie są sprawne, tylko trzeba trafić dokładnie w środek. Osobiście, pomimo że mam szczupłe i sprawne palce nie mogłem się przyzwyczaić. Jakieś 30% prób przełączenia na kolejny ekran kończyło się niepowodzeniem. Z czasem statystyka mi się poprawiła, jednak nadal nie było dobrze.

Interface użytkownika jest natomiast zaśmiecony różnymi niepotrzebnymi informacjami. Wraz z kompanem próbowaliśmy znaleźć przebieg samochodu. Zajęło nam to dość sporo czasu, choć obaj w życiu niejednym samochodem jeździliśmy.

Kolejny gwóźdź programu stanowią wycieraczki. Działają skokowo, tak jakby napotykały opór na szybie. Jest to irytujące i dekoncentrujące (nagrałem nawet film). Przedstawiciel Audi twierdzi, że to się poprawi i będą działać dobrze. Zapewne Zenek weźmie kombinerki, powygina pióra w swoim warsztacie i będzie hulać – auto za 570.000 musi przecież jeździć na tip top😊.

Jeśli chodzi o pozycję za kierownicą i miejsce z przodu to nie mam zastrzeżeń. Siedzi się jednak wysoko, jak w crossoverze. Nie jest to ani wada ani zaleta – ot taka specyfika pojazdu. Miejsca z tyłu też jest wystarczająco z jednym zastrzeżeniem. Aby wysiąść osoba wysoka (mierzę 185 cm) musi zgiąć się w pół i wystawić nogę i głowę na zewnątrz. Coś jakby przechodziło się przez śluzę. Przy innych niedogodnościach to jest jednak drobnostka.

Kolejne rozczarowanie stanowi bagażnik. Miejsca jest bardzo mało jak na kombi. Składając do kupy wszystkie przestrzenie bagażowe w Tesli Model 3, przestrzeni w niej jest więcej niż w Audi A6 Avant (wiem, że brzmi to kuriozalnie). Nie pomaga zdjęcie tylnej półki, nie ma to wręcz sensu. Przestrzeń nad nią jest symboliczna. Dzięki takiemu zabiegowi co najwyżej dołożymy jedną koszulę, lub wiosenną kurtkę.

Plusem samochodu jest moc (przyspieszenie), jednak również z pewnym „ale”. Jeśli ktoś jeździł innym autem elektrycznym z rozsądnym przyspieszeniem (np. w porównaniu z Teslą Model 3 RWD) to nie ma efektu „wow”, choć na zdrowy rozsądek powinien być. Różnica jest dostrzegalna, ale nie na tyle, aby stwierdzić, że auto wgniata w fotel. Jest po prostu bardzo dobrze. Osiągi zaliczam więc do zalet.

Samochód wg mnie jest też poprawnie wyciszony. Mój pasażer miał jednak w tym względzie inne zdanie – uważa, że zbyt dużo dźwięków przedostaje się z zewnątrz. System audio Bang& Olufsen to natomiast ekstraklasa.

Zużycie energii z kolei było wyjątkowo wysokie – około 30 kwh/100 km. Przedstawiciel Audi twierdzi, że to dlatego, że butowałem auto, ale to nieprawda. Jeździłem głównie po mieście przy złej pogodzie, powyżej 100 km/h jechałem może 15% trasy.

Podsumowanie jest jednak dość smutne. Samochód jest zbudowany w sposób nieprzemyślany, zastosowane w nim rozwiązania nieergonomiczne. Materiały premium są zestrojone z bylejakością. Wszystkiego jest też za dużo. Brak harmonii, brak koncepcji na to jak to auto powinno wyglądać wewnątrz, jak jeździć. Jakkolwiek kuriozalnie to zabrzmi, samochód sprawia wrażenie prototypu – tak jakby producent dopiero raczkował w przemyśle motoryzacyjnym.

Miał być hit, wyszedł kit.

Pan Łukasz był ciekaw jak wygląda porównanie tego samochodu z TM3. Odpowiadam: nie ma czego porównywać. Tesla to samochód w wielu wypadkach przemyślany, z świetnie zoptymalizowaną rekuperacją. Ma swoje wady, takie jak brak AA, AppleCarPlay, brak czujników parkowania, deszczu itd., jednak jeździ fajnie. W porównaniu do tego co stworzyło Audi to jest to dzieło sztuki.

Poniżej przesyłam link do zdjęć i filmów (udostępniłem na własnym serwerze). Możecie sobie pobrać😊.

Podsumowanie:

Najważniejsze zalety: (i) wygląd nadwozia (w tym zjawiskowe światła matrycowe), (ii) świetnie zestrojone zawieszenie pneumatyczne, (iii) przejrzysty, rozsądnie rozplanowany HUD, (iii) wygodne fotele, (iv) przyjemna w dotyku kierownica, (v) dobrej jakości dwa ekrany (od strony kierowcy), (vi) idealny obraz z kamer zastępujących lusterka.

Najważniejsze wady: (i) zbyt zachowawczy asystent martwego pola, (ii) nieergonomicznie rozplanowane wnętrze, (iii) wielość użytych materiałów do wykończenia środka, często słabej jakości, (iv) niepotrzebny, niepasujący do reszty samochodu trzeci ekran pasażera, (v) absurdalne błędy oprogramowania, (vi) usterki w nowym aucie!, (vii) fatalne zestrojenie rekuperacji, (viii) nieprzyjemne odczucie w środku przy pokonywaniu niektórych rodzajów nawierzchni, (iX) trudności z wysiadaniem z samochodu z tyłu, (x) mały bagażnik, (xi) cena jak za pełnoprawne auto klasy premium.

Ogólna ocena:

Jakość: 3,5/10

Relacja jakość cena 1,5/10

Link do zdjęć i filmu:



P.S. Dealer na ten moment jest skłonny zaoferować rabat na A6/S6 e-tron w wysokości 8%.

P.S. 2 Przedstawiciel sprzedawcy obiecał przesłać mi pełną specyfikację samochodu, którym jeździłem. Jeśli przeczyta ten tekst może się jednak rozmyślić😊.
 

wemar

Fachowiec
Ciekawym rozwiązaniem są natomiast kamery zamiast lusterek. Do tego rozwiązania trzeba się przyzwyczaić, jednak jazda na kamerach w takim dniu jak dziś (deszcz, słaba widoczność) jest bajką. Obraz jest wyraźny, oddaje rzeczywistość.

W konfiguracji dostrzegłem 4 tryby: (i) brak rekuperacji, (ii) za słaba, (iii) za mocna i (iv) automatyczna😊.
...
Na uwagę zasługują też 4 tryby jazdy samochodu. Oczywiście jak to klasycznie w Audi, niemieckiej marce, zapisane są one w języku angielskim😊. Tłumacząc ich znaczenie na język polski wychodzi: 1) nuda, 2) nuda, 3) nuda, 4) impreza w remizie.
Plusem samochodu jest moc (przyspieszenie), jednak również z pewnym „ale”. Jeśli ktoś jeździł innym autem elektrycznym z rozsądnym przyspieszeniem (np. w porównaniu z Teslą Model 3 RWD) to nie ma efektu „wow”,...
Zużycie energii z kolei było wyjątkowo wysokie – około 30 kwh/100 km. Przedstawiciel Audi twierdzi, że to dlatego, że butowałem auto, ale to nieprawda. Jeździłem głównie po mieście przy złej pogodzie, powyżej 100 km/h jechałem może 15% trasy.
Lusterka w formie kamer, jak dla mnie, są niebezpiecznie bezsensowne. Po pierwsze wymagają przyzwyczajenia i to dużego, że "lusterko" jest zupełnie w innym miejscu, niż tego oczekujemy i to na tyle daleko, że trochę czasu, zbyt dużo, zajmuje zmiana punktu patrzenia. Jeśli jeździ się więcej niż jednym autem, to wyuczenie nowego nawyku będzie bardzo trudne. W dodatku traci się stereoskopowość widzenia w lusterku, co ma wpływ na bezpieczeństwo. Niestety, ten bajer jest w składzie pakietów. Może i auto fajniej wygląda, ale ten bajer, to typowy bajer dla gadżeciaży.

Z tego co opisałeś, wnioskuję, że auto miało zimny akumulator i dlatego rekuperacja nie działała prawidłowo, co tez się przełożyło na zużycie energii, bo zamiast rekuperacji poszło w podgrzewanie tarcz hamulcowych. Jeździłem i o ile pierwszy tryb rekuperacji jest raczej na autostradę, to pozostałe działały przyzwoicie. I tu plus za manetki, bo pozwalają zmienić tryb szybko, w zależności od aktualnej sytuacji drogowej. Przywoływana tesla wymaga klikania na tablecie, co jest dyskwalifikujące.
Jeździłem A6 etron pod koniec stycznia i nie zauważyłem problemów, o których piszesz. Możliwe, że 4 lata na MME wyuczyły pewnych nawyków. Pierwsze jazdy, po przesiadce z spalinowca na EV, zawsze będą rozczarowujące, bo EV ma zupełnie inną charakterystykę.
Auto (A6) jest przyjemne, ale nie wybitne - konkurencja w wielu aspektach jest dużo bardziej rozwinięta. I bynajmniej nie chodzi o TM3, która jest konstrukcją prawie 10-cio letnią i dość kuriozalną zasadą sterowania wszystkim z tabletu (także zmianą "biegów").

Mnie w A6 rozczarowało podejście Audi do sprzedaży - wszystkie EV sprzedają wzorem Tesli bezpośrednio przez importera, salon jest tylko prezenterem i wydawcą auta. Druga i poważniejsza sprawa, to ułożenie cennika i skład pakietów. Mało co można dobrać jako opcję pojedynczą, zwykle trzeba wziąć pakiet. Gdy się jednak dobrze wczytać w zawartość, to okaże się, że większość (lub prawie) pakietu znajduje się w wyposażeniu podstawowym. Kuriozalne jest podawanie ceny pakietu, gdy do jego zamówienia okazuje się konieczne dobranie drugiego o wartości kilkukrotnie wyższej. Przykład - wybierając pakiet "czerń", wyceniony na trochę ponad 3 tyś zł, nagle wyskakuje konieczność zmiany felg za ponad 10 tyś.
 

viallos

Pionier e-mobilności
Bez jaj z tym zmienianiem biegów w Tesli. Ani razu przez ponad 100k km nie musiałem nic zmieniać. Tesla świetnie rekuperuje w zależności od stylu/prędkości jazdy.
Co do Audi to niestety te pakiety i to jak opisałeś nie zmieniło sie od lat i jest odrażające... ale nie tylko tam .. to samo w Porsche czy BMW.
Ja stawiam że jak nie zmienią podejścia to wyginą jak Nokia i Ericsson.
 

wemar

Fachowiec
Bez jaj z tym zmienianiem biegów w Tesli. Ani razu przez ponad 100k km nie musiałem nic zmieniać. Tesla świetnie rekuperuje w zależności od stylu/prędkości jazdy.
Bo jesteś użytkownikiem starszego wypustu. Nowsze, ale nie pamiętam dokładnie kiedy, zmianę jazdy przód-tył mają już tylko na tablecie. W tesli podanie modelu wymaga podania jeszcze rocznika, bo co rok pojawiały się jakieś zmiany, coś dorzucano, coś przenoszono.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Super jest automatyczna zmiana kierunku i w 99% jest ok intuicyjna
Dołożyłem wajchy i szczerze mówiąc korzystam raczej z nich ale ze wzgledu na to co wyżej napisałem, czyli o automatycznym wyborze , robię to sporadycznie .
Gdy nie miałem jeszcze "badylków", to ekran jak dla mnie był bezproblemowy
 
Last edited:

tswiech

Fachowiec
Lusterka w formie kamer, jak dla mnie, są niebezpiecznie bezsensowne. Po pierwsze wymagają przyzwyczajenia i to dużego, że "lusterko" jest zupełnie w innym miejscu, niż tego oczekujemy i to na tyle daleko, że trochę czasu, zbyt dużo, zajmuje zmiana punktu patrzenia. Jeśli jeździ się więcej niż jednym autem, to wyuczenie nowego nawyku będzie bardzo trudne.
Kwestia przyzwyczajenia. Ja się do kamer przyzwyczaiłem po kilku minutach. W deszcze obraz był klarowny, lepszy niż w lusterkach. Monitory kamer w środku były też fajnie umiejscowione. Uważam, że nawet jak ma się dwa auta to można wyrobić sobie poprawne nawyki. Swego czasu miałem jeden samochód z automatyczne skrzynią a drugi z manualną. Przesiadanie się pomiędzy nimi nie było kłopotliwe. Z kamerami mogłoby być tak samo. Dodam, że byłem bardzo sceptycznie nastawiony do takiego rozwiązania. Przekonało mnie do niego właśnie Audi.

W dodatku traci się stereoskopowość widzenia w lusterku, co ma wpływ na bezpieczeństwo. Niestety, ten bajer jest w składzie pakietów. Może i auto fajniej wygląda, ale ten bajer, to typowy bajer dla gadżeciaży.
Czy kamery poprawiają urodę auta? Chyba wręcz na odwrót;).

Z tego co opisałeś, wnioskuję, że auto miało zimny akumulator i dlatego rekuperacja nie działała prawidłowo, co tez się przełożyło na zużycie energii,
Rekuperacja faktycznie zgłosiła usterkę, ale potem 'się naprawiła'. Na zużycie energii z pewnością miała wpływ pogoda; akumulator był zimny. Przejechałem zbyt mało km żeby można było wyciągnąć jednoznaczne wnioski, choć zużycie wydawało się naprawdę spore.

bo zamiast rekuperacji poszło w podgrzewanie tarcz hamulcowych. Jeździłem i o ile pierwszy tryb rekuperacji jest raczej na autostradę, to pozostałe działały przyzwoicie.
Autostradowy czyli niezauważalny? Nie zgadzam się. Rekuperacja w trybie słabym upodabnia ten samochód do aut spalinowych.

I tu plus za manetki, bo pozwalają zmienić tryb szybko, w zależności od aktualnej sytuacji drogowej. Przywoływana tesla wymaga klikania na tablecie, co jest dyskwalifikujące.
Manetki działają sensownie - jeśli można tak powiedzieć - tylko jeśli nie masz rekuperacja ustawionej w trybie automatycznym. Bo w automatycznym reku po chwili wraca do ustawień preferowanych przez pojazd.

Jeździłem A6 etron pod koniec stycznia i nie zauważyłem problemów, o których piszesz. Możliwe, że 4 lata na MME wyuczyły pewnych nawyków. Pierwsze jazdy, po przesiadce z spalinowca na EV, zawsze będą rozczarowujące, bo EV ma zupełnie inną charakterystykę.
Ale ja się nie przesiadłem ze spalinowego. Mam dwa samochody, jeden spalinowy, drugi to TM3 Highland, która nakręciła już około 37.000 km w rok. Przesiadka na EV była super, nie rozczarowała mnie. Jednak w samochodzie którym testowałem rekuperacja była zestrojona znacznie gorzej niż w Tesli. Zresztą przedstwawiciel Audi też to dostrzegł i wskazywał że to, że auto 'samo nie hamuje' jak się ustawi reku w trybie auto lub w tym słabszym. To rzekomo (wg niego) jest jego zaletą, bo jeździ się podobnie jak spalinowym. Dla mnie sposób jej działania to jednak jedno z istotniejszych rozczarowań. To jest jednak bardzo subiektywne. Faktycznie jeśli ktoś wsiądzie do e-trona a wcześniej nie jeździł autami typu Tesla czy elektryczny Mustang, to tej wady nie dostrzeże. Pasażer, któremu też dałem poprowadzić miał w tym względzie dobre wrażenia. Na codzień jeździł jednak Passatem.

Auto (A6) jest przyjemne, ale nie wybitne - konkurencja w wielu aspektach jest dużo bardziej rozwinięta. I bynajmniej nie chodzi o TM3, która jest konstrukcją prawie 10-cio letnią i dość kuriozalną zasadą sterowania wszystkim z tabletu (także zmianą "biegów").

Mnie w A6 rozczarowało podejście Audi do sprzedaży - wszystkie EV sprzedają wzorem Tesli bezpośrednio przez importera, salon jest tylko prezenterem i wydawcą auta. Druga i poważniejsza sprawa, to ułożenie cennika i skład pakietów. Mało co można dobrać jako opcję pojedynczą, zwykle trzeba wziąć pakiet. Gdy się jednak dobrze wczytać w zawartość, to okaże się, że większość (lub prawie) pakietu znajduje się w wyposażeniu podstawowym. Kuriozalne jest podawanie ceny pakietu, gdy do jego zamówienia okazuje się konieczne dobranie drugiego o wartości kilkukrotnie wyższej. Przykład - wybierając pakiet "czerń", wyceniony na trochę ponad 3 tyś zł, nagle wyskakuje konieczność zmiany felg za ponad 10 tyś.
 

tswiech

Fachowiec
Super jest automatyczna zmiana kierunku i w 99% jest ok intuicyjna
Dołożyłem wajchy i szczerze mówiąc korzystam raczej z nich ale ze wzgledu na to co wyżej napisałem, czyli o automatycznym wyborze , robię to sporadycznie .
Gdy nie miałem jeszcze "badylków", to ekran jak dla mnie był bezproblemowy
Ja akurat w Tesli tę funkcję wyłączyłem z uwagi na dzieci. Też uważam jednak że jest spoko. Zmiana biegów na ekranie nie jest w ogóle problemowa moim zdaniem.
 

marco_25

Pionier e-mobilności
cześć, lekko odświeżę wątek bo po przeczytaniu tak dogłębnej i humorystycznej recenzji (brawo @tswiech (y)) nie mogłem się oprzeć pokusie i zabrałem chyba ten sam model na przejażdżkę.

Ogólnie zgadzam się z poprzednią recenzja jednak nie będę taki surowy i zacznę od tego co mi się podobało:
  1. Sylwetka jest naprawdę bardzo miła dla oka i po nijakich teslach robi wrażenie
  2. Prowadzenie bajka, auto pewnie i żwawo reagowało na zmiany kierownicy.
  3. Wyświetlacz hud jest ogromy i bardzo dobrze zaprojektowany pod względem UX (niestety nie współpracuje z AA i AC)
  4. Wygodne fotele z masażem
  5. Ładowanie - 40 kWh dodane w 10 minut to było to na czym mi zależało.
  6. Nawigacja wbudowana miała bardzo aktualne mapy i sytuacja drogowa była prawidłowo odczytywana - te same wskazania co w telefonie z google maps. Zupełnie odwrotnie od tesli która do teraz nie wie że obwodnica w Krakowie została oddana w grudniu, do Warszawy prowadzi s7 a korki najlepiej omijać używając telefonu. Także w audi tego problemu nie ma.
  7. Subiektywanie duża przyjemność z jazdy po indywidualnych ustawieniach dostępnych trybów. Oczywiście tryby predefiniowane to jakaś pomyłka a tryb remiza była ustawiona na początku przez dealera żebym poczuł się jak w spalinowym :)
to by było na tyle z plusów resztą opisana powyżej. Najbardziej bolą kontrasty które wyglądają jakby przyszedł księgowy i losowo pozamieniał część samochodu z najtańszym vw, tnąc koszty tam gdzie nie powinien.

Samochód był wersji S6 avant z kamerami zamiast lusterek i największymi kołami. Nie takiego wariantu szukam i za tą cenę nie wiem czy ktoś się zdecyduje na zakup takiej wersji szczególnie że za mniej niż 1/2 ceny ma teslę 3 performance która na papierze legitymuje się lepszymi osiągami, w leasingu 0% i jeszcze dopłatę do tego.

Wbrew pozorom to jest małe auto w środku i ma się poczucie ciasnoty oraz oszczędzaniu na wszystkim. Dobija duża ilość piano black i legendarny konfigurator na stronie audi, który można porównać chyba tylko z rachunkiem za energie elektryczną w Polsce.

Po takiej jeździe pozostało pytanie czy kupię taki samochód?
Nie kupię bo kto wie jak technologia będzie wyglądać za trzy lata i jakie będą wtedy ceny ale będę polował na https://gotowedoodbioru.audi.pl na ofertę podobną do wklejonej poniżej. Akurat ten samochód z Gdyni ktoś zgarnął przede mną ale jestem więcej niż pewien że po nowym roku podobna oferta wróci bo jakoś limity w EU muszą wypełnić. Na tą chwilę promocyjne oferty zostały już tylko na podstawowe modele.
1746808244397.png
 

boa

Pionier e-mobilności
Kierownictwo Audi strasznie się pogubiło strategicznie. Nie wiem jaki mieli zamysł, ale wyszło bardzo słabo. Wystarczy wejść obecnie do salonu i widać wewnątrz aut przepaść między nowymi modelami a tymi sprzed kilku lat, które jeszcze akurat są w gamie modelowej w salonie. Nawet bez jazdy próbnej od razu masz odruch wysiadania z tych nowych modeli. Nie przypominam sobie, aby któraś marka doprowadziła do czegoś takiego.

Teraz znowu ma być ruch mocno w przeciwną stronę i Audi ma się stać nie premium jak kiedyś tylko nawet ma to być marka luksusowa… pożyjemy zobaczymy 🫣
 

tswiech

Fachowiec
Kierownictwo Audi strasznie się pogubiło strategicznie. Nie wiem jaki mieli zamysł, ale wyszło bardzo słabo. Wystarczy wejść obecnie do salonu i widać wewnątrz aut przepaść między nowymi modelami a tymi sprzed kilku lat, które jeszcze akurat są w gamie modelowej w salonie. Nawet bez jazdy próbnej od razu masz odruch wysiadania z tych nowych modeli. Nie przypominam sobie, aby któraś marka doprowadziła do czegoś takiego.

Teraz znowu ma być ruch mocno w przeciwną stronę i Audi ma się stać nie premium jak kiedyś tylko nawet ma to być marka luksusowa… pożyjemy zobaczymy 🫣
To prawda, że w Audi coś poszło nie tak. A wielka szkoda bo pomysł na A6 e-tron wstępnie wydawał się naprawdę dobry. Może w przyszłości crna uratuje ten model. Podobnie Q6 - jak wersja z dużą baterią będzie się łapać na dotacje, a wierzę, że ten dzień kiedyś nastąpi, to wtedy Q6 zacznie rywalizować z Q5 spalinowym.
BTW: jestem po pierwszych testach VW I7 (kolega dostał na miesiąc i dał mi dziś pojeździć). Wstępnie, ku mojemu zaskoczeniu samochód jest całkiem nieźle przemyślany. Kolorystyka czerwono-czarna z zewnątrz też jest miła dla oka. Nie jest to samochód premium, ale widać w nim spójną wizję. Ma wady, jednak ma też zalety. Więcej napiszę jak jeszcze trochę pojeżdżę i będę miał czas;). Mam większą bazę porównawczą. Kolejne to Zeekr 001 i Lucid Air - muszę się tylko do Niemiec wybrać (planuję to zrobić). Dochodzę do wniosku, że autem elektrycznym trzeba się przejechać więcej niż pół godziny zanim się je kupi/poleci czy chociażby swobodnie napisze na forum elektrowozu;).
 
Top