Będę chyba kupował przyczepę kempingową lekką do ev ?

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
No to fajna kultura obowiązuje, a tak z ciekawości dopytam bo się ciakawy ten temat zrobił. Jak podróżowaliscie jak mieliście małe dzieci? Bo widzę, że dzieci macie w podobnym wieku do naszych po zdjęciu (moje mają 10, 8 i 5 lat aktualnie). My kiedyś jak nie mieliśmy dzieci jeździliśmy po Europie i całe dnie zwiedzaliśmy, na Chorwacji jak byliśmy 3 tygodnie to 2 tygodnie zjechaliśmy całą Chorwację w wzdłuż i w szerz, ostatni tydzień tylko leżenie na plaży, co 2 dni się przemieszczalismy, o 9 rano wychodziliśmy z mieszkania, powrót często około północy. W plitvickich jeziorach najdłuższa trasa, itd. My lubiliśmy turystykę kulinarną plus zwiedzanie zabytków, ciekawych miejsc, jakieś muzea. Natomiast jak się urodziły dzieci, no to z pół rocznym czy rocznym maluchem ciężko od rana do nocy chodzić po Dubrowniku czy Londynie. W zasadzie nawet teraz z 5 latkiem najmłodszym byłoby ciężko, najwcześniej to jak najmłodszy będzie miał z 8 lat. Max co my teraz robimy to od ubiegłego sezonu chłopaki w zimę uczą się z instruktorem jazdy na nartach, ale to nawet rok temu nam instruktor powiedział, że on swojego 4 latka by na nartach nie uczył, że to za wcześnie, że stawy ma jeszcze dobrze nie rozwinięte czy jakoś tak. My odkąd dzieci się pojawiły, no to żona albo co jakiś czas w ciąży, albo któreś dziecko było niemowlakiem, więc przez ostatnie 10 lat jeździmy inaczej i jeszcze pewnie przez jakiś czas będziemy. Z maluchami nie bardzo nic innego mogłem sobie wyobrazić niż wynajęcie domu w Chorwacji czy Hiszpanii, nawet przejazd samochodem do miejsca docelowego dla takich maluchów byłby dość uciążliwy.
Kamper daje tą przyjemność że np.jadąc do Chorwacji nie musisz pędzić na złamanie karku. Możesz zatrzymać się po drodze w. Czechach (piękny i niedoceniony kraj a do zwiedzania mnóstwo pięknych miasteczek), Słowacji, Węgrzech gdzie pełno basenów termalnych i piwniczek z winem. Kamper służy przez wszystkim do jechania i spania. Ciężko zakładać że jest potrzebny do mieszkania :) Funkcjonuje się w większości na zewnątrz, na zewnątrz można sobie zjeść śniadanko a i ugotować co nieco. W Chorwacji w okolicach Velebitu są najlepsze mule, tłumaczył nam miejscowy przyjaciel Damir, że spływająca z gór słodka woda przepłukuje te żyjątka. Wystarczy oskrobać liny od bojek na których cumuję łódkę i mam świeżutkie małże :) przepłukać, kupić miejscową oliwę i winko trochę pietruszki i mniam..... A jak mam więcej szczęścia to kuszą upoluję jakąś Doradę, no i zatęskniłem za wakacjami :)
Oczywiście jest też mnóstwo knajpek i nie jadę tam gotować :) W okolicach Murteru są cudowne restauracje na wysepkach, bez łodzi do nich nie dotrzesz, może nie są najtańsze ale jakie urokliwe.

Moje dzieci są tak przyzwyczajone do takiego życia, że po tygodniu all inclusive tęsknią do tej dzikości. Jak porównać animacje w hotelu do możliwości popłynięcia rzeką Zrmanija do pięknego wodospadu? I możliwości skakania z tego wodospadu do rzeki? W tym kanionie kręcili NRDowskiego Winettou :)
IMG_2908.jpeg

Albo do możliwości poskakania przy zachodzie słońca z poznanymi na kempingu przyjaciółmi do wody na środku zatoki, a pod spodem 80m głębokości (kanał Velebitski) i delfinki w pobliżu.

IMG_5178.jpeg


Może jestem trochę walnięty a może nie trochę, ale chce moim dzieciom jak najwięcej takich rzeczy pokazać i kamper daje mi tą możliwość. Są oczywiście minusy i wielu osobom takie spędzanie czasu się nie podoba i to akceptuję. Widziałem w pandemii mnóstwo nowicjuszy na campingach (hotele były zamknięte) i w bardzo wielu przypadkach obserwowałem potworne kłótnie, bo trzeba umieć żyć na małej przezstrzeni a i ludzie się trochę odzwyczaili od spartańskich warunków, mi tam pasuje :)

Co do nart, instruktor ma rację, 4 lata to trochę za wcześnie, 6-7 lat jest ok. A uczyć dzieci trzeba wszystkiego, zobacz to moja córka kiedy miała 7 lat, już wtedy schodziła na 8m :)
SJCM0056.jpeg
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Była nawet dyskusja na Forum CamperTeam, czy z oseskiem jechać w kraje dalekie . Ja byłem przeciwny a pewna para upierała sie ,że to nie ma znaczenia i wybrali sie niemal z noworodkiem na objazd po Europie . Twierdząc ,że tam nawet lepsza jest opieka . Dali radę . Nawet twierdzą ,że to lepiej bo im sie nie rozłaziło po kamperze . Troche w tym racji , bo w domu podobnie . Najwyżej się drze się w łóżeczku ale palucha do kontaktu nie wsadzi .
Ludzie jeżdżą z psami kotami i nawet widziałem Niemca z kanarkiem .
Ja jednak uważam ,że najlepiej we dwoje . Ale to chyba po wypuszczeniu dzieci w Świat każdy tak woli ?

PS trzeba pamietac ,że jedzie sie z kiblem itp , żarcie i picie na nielegalu robi sie czasem jadąc a do .do kibelka tez mozna . Stajesz np pod hypermarketem , na stacji benzynowej MOPie lub w fajnym miejscu na noc . Nikt Cie nie pogoni bo bez biwakowania masz prawo . Sa pewne rguły w zalezności od kraju , ale te turystyczne na ogół widza w Tobie kasę
 

ypl

Pionier e-mobilności
Kamper daje tą przyjemność że np.jadąc do Chorwacji nie musisz pędzić na złamanie karku. Możesz zatrzymać się po drodze w. Czechach (piękny i niedoceniony kraj a do zwiedzania mnóstwo pięknych miasteczek), Słowacji, Węgrzech gdzie pełno basenów termalnych i piwniczek z winem. Kamper służy przez wszystkim do jechania i spania. Ciężko zakładać że jest potrzebny do mieszkania :) Funkcjonuje się w większości na zewnątrz, na zewnątrz można sobie zjeść śniadanko a i ugotować co nieco. W Chorwacji w okolicach Velebitu są najlepsze mule, tłumaczył nam miejscowy przyjaciel Damir, że spływająca z gór słodka woda przepłukuje te żyjątka. Wystarczy oskrobać liny od bojek na których cumuję łódkę i mam świeżutkie małże :) przepłukać, kupić miejscową oliwę i winko trochę pietruszki i mniam..... A jak mam więcej szczęścia to kuszą upoluję jakąś Doradę, no i zatęskniłem za wakacjami :)
Oczywiście jest też mnóstwo knajpek i nie jadę tam gotować :) W okolicach Murteru są cudowne restauracje na wysepkach, bez łodzi do nich nie dotrzesz, może nie są najtańsze ale jakie urokliwe.

Moje dzieci są tak przyzwyczajone do takiego życia, że po tygodniu all inclusive tęsknią do tej dzikości. Jak porównać animacje w hotelu do możliwości popłynięcia rzeką Zrmanija do pięknego wodospadu? I możliwości skakania z tego wodospadu do rzeki? W tym kanionie kręcili NRDowskiego Winettou :)View attachment 14004
Albo do możliwości poskakania przy zachodzie słońca z poznanymi na kempingu przyjaciółmi do wody na środku zatoki, a pod spodem 80m głębokości (kanał Velebitski) i delfinki w pobliżu.

View attachment 14005

Może jestem trochę walnięty a może nie trochę, ale chce moim dzieciom jak najwięcej takich rzeczy pokazać i kamper daje mi tą możliwość. Są oczywiście minusy i wielu osobom takie spędzanie czasu się nie podoba i to akceptuję. Widziałem w pandemii mnóstwo nowicjuszy na campingach (hotele były zamknięte) i w bardzo wielu przypadkach obserwowałem potworne kłótnie, bo trzeba umieć żyć na małej przezstrzeni a i ludzie się trochę odzwyczaili od spartańskich warunków, mi tam pasuje :)

Co do nart, instruktor ma rację, 4 lata to trochę za wcześnie, 6-7 lat jest ok. A uczyć dzieci trzeba wszystkiego, zobacz to moja córka kiedy miała 7 lat, już wtedy schodziła na 8m :)
View attachment 14006
7 lat spoko, ale przecież był moment, że każde z tych dzieci miało rok, dwa, potem trzy, i tak przez wiele lat przy trójce, z siedmiolatkiem to ja wiem, że już różne rzeczy można robić 😅
 

skyactivwalker

Pionier e-mobilności
7 lat spoko, ale przecież był moment, że każde z tych dzieci miało rok, dwa, potem trzy, i tak przez wiele lat przy trójce, z siedmiolatkiem to ja wiem, że już różne rzeczy można robić 😅
Musiałbym wspomnienia napisać chyba :) Ogólnie rzecz biorąc, jakoś poszło :) Żonę mam nadal tą samą, dzieci się mnie nie wyrzekły. Starsza córka ma prawie 16 i nadal chce z nami jeździć, choć próbujemy ją przekonywać że ze starymi to przecież obciachowo... ;)
 

ypl

Pionier e-mobilności
Musiałbym wspomnienia napisać chyba :) Ogólnie rzecz biorąc, jakoś poszło :) Żonę mam nadal tą samą, dzieci się mnie nie wyrzekły. Starsza córka ma prawie 16 i nadal chce z nami jeździć, choć próbujemy ją przekonywać że ze starymi to przecież obciachowo... ;)
Hahahahaha, a to myślałem, że w podobnym wieku dzieci mamy 😉
My niedługo też pewnie będziemy mogli bardziej aktywnie podróżować. Dlatego Ci co nie mają dzieci jeszcze albo już, to jeździjcie ile się da, potem nie jest tak prosto.
 

wojtkow

Pionier e-mobilności
Moja córa ma 20+ więc dawno już jeździmy bez niej, tylko z kotami :p Ale jak była młodsza to jeździła z nami.
Ogólnie karawaning wziął się u nas z tego, że żona potwornie boi się latać (wychowała się na lotniczej jednostce wojskowej i ma uraz). Opcje lotnicze nigdy nie wchodziły w grę, a jazda zwykłym samochodem do Hiszpanii dla mnie nie wchodzi w grę. Gdy córka była młodsza to na część wakacji lataliśmy we dwoje a na resztę we troje z żoną kamperem. Teraz już tylko kamper.

BTW kamper nauczył mnie minimalizmu, może nie takiego skrajnego, jak to się teraz promuje na różnych dziwnych kanałach na yt ale po prostu nie potrzebuję dużej przestrzeni, mnóstwa bibelotów, to co mieści się kamperze wystarcza mi też na codzień. Nauczyłem się też oszczędzać wodę i prąd, więc same zalety :D
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Moja córa ma 20+ więc dawno już jeździmy bez niej, tylko z kotami :p Ale jak była młodsza to jeździła z nami.
Ogólnie karawaning wziął się u nas z tego, że żona potwornie boi się latać (wychowała się na lotniczej jednostce wojskowej i ma uraz). Opcje lotnicze nigdy nie wchodziły w grę, a jazda zwykłym samochodem do Hiszpanii dla mnie nie wchodzi w grę. Gdy córka była młodsza to na część wakacji lataliśmy we dwoje a na resztę we troje z żoną kamperem. Teraz już tylko kamper.

BTW kamper nauczył mnie minimalizmu, może nie takiego skrajnego, jak to się teraz promuje na różnych dziwnych kanałach na yt ale po prostu nie potrzebuję dużej przestrzeni, mnóstwa bibelotów, to co mieści się kamperze wystarcza mi też na codzień. Nauczyłem się też oszczędzać wodę i prąd, więc same zalety :D
Moja tez ma uraz lotniczy Ojciec bilogiczny jej zginął na Migu 19 w latach 60tych Wychowana w Jednosce pod Słupskiem , ( jade dzisiaj na grób jej Ojca) ..
Mam kota ( było 5) i bym go zabierał ale boje sie że może zwiać . ale to nieuniknione bo skubany tęskni pmimo że zostaje w domu pod opieką kogos z rodziny. Musze go oswoić i nauczyć chodzenia na smyczy , może kojeć ??

 
Last edited:

wojtkow

Pionier e-mobilności
Mój teść by szefem WAKu, więc sam nie pilotował, ale na jednostce było kilka śmiertelnych wypadków (i od groma mniejszych bo jednostka szkoliła pilotów śmigłowców).

Co do kota, nasze są nauczone i jeżdżą bez kojców - wiem, że to niebezpieczne dla nich ale są dużo spokojniejsze - nie cierpią zamknięcia. Chodzą na smyczy i mają adresatki. Przy czym oba są raczej tchórzami i nawet gdy wyskoczą gdzieś same z kampera to zaraz wskakują z powrotem.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
No to będzie kolejny powód do "sprzeczki", ja tam wolę psy niż koty ;)
Też wolałem do czasu aż sie u nas nie osiedliły. Psa wybierasz .
Mam oba gatunki
Kot wybiera Ciebie . Nie kazdy się nadaje aby to przyznać przed soba ,że jest tym co nie decyduje .
"Paluch" ten na filmiku rok nas sprawdzał z parapetu ogrodu itp zanim postanowił sie wprowadzić .
 
Top