Bez ściemy... czyli nasze realne zuzycie kWh...

kaziwich

Posiadacz elektryka
Oczywiście że nie liczy - pisałem już wiele razy, że porównanie zużycia Tesli z innym elektrykiem jest bez sensu, właśnie z racji przygotowania przez nią ciepła w baterii, gdy jest na kablu, którą pobiera, a nie wlicza do zużycia.
Raczej nie o to tu chodzi. To, ze nie liczy kiedy jest zaparkowane (np. na kablu i podgrzewa baterie), jest powszechnie wiadome. Liczy ponoc wszystko w momencie kiedy wrzucisz „D” i zaczyna sie nowy trip. U kolegi wlasnie wyszlo, ze nawet w takim przypadku czegos brakuje.
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Oczywiście że nie liczy - pisałem już wiele razy, że porównanie zużycia Tesli z innym elektrykiem jest bez sensu, właśnie z racji przygotowania przez nią ciepła w baterii, gdy jest na kablu, którą pobiera, a nie wlicza do zużycia.
Które auto wrzuca preconditioning do zużycia?
ZOE tego tez nie robi, cokolwiek się dzieje po wyłączeniu „zapłonu” nie wchodzi w średnie zuzycie.
 

Norbert

Posiadacz elektryka
Raczej nie o to tu chodzi. To, ze nie liczy kiedy jest zaparkowane (np. na kablu i podgrzewa baterie), jest powszechnie wiadome. Liczy ponoc wszystko w momencie kiedy wrzucisz „D” i zaczyna sie nowy trip. U kolegi wlasnie wyszlo, ze nawet w takim przypadku czegos brakuje.
Dokładnie - bez sensu jest liczenie fanaberii użytkownika - czyli zużycia na kablu. Natomiast ja sprawdzałem w swojej i brakowało coś koło 6kW. Porównanie robiłem do zużycia z nocnym postojem (i tu można było się spodziewać ubytków), a 2gi test - ładowanie do 60%, zjazd na 20 i znów ładowanie do 60% - na SuC. No i nie wychodzi...
 

Norbert

Posiadacz elektryka
. U kolegi wlasnie wyszlo, ze nawet w takim przypadku czegos brakuje.
W TMS ogólnie pojechali z optymalizacją zużycia - mam zarejestrowane przypadki odzyskiwania energii z powietrza.
Po ostatnich aktualizacjach w których ofen pisali o poprawkach w tym zakresie - bywa tak, że zrobię jakąś trasę na której wiem, że zużycie musi się zamknąć między 16 a 20%, a następnego dnia się okazuje, że wyszło 10-11 ;) Mało tego - nie pokazuje już niebieskiego na bateryjce ;) - po prostu w pewnych warunkach samoczynnie ubędzie na wyświetlaczu kilka % jeszcze na postoju. Obstawiam, że jest to zabieg dla tych co chyba nie do końca kumali o co chodzi - więc po co pokazywać, że jest 80% jeśli 5% zje na grzanie baterii, można pokazać 75... a jeśli się coś poprawi w otoczeniu to się magicznie doda na postoju. Raz miałem nawet tak - że 3% poszło do góry w czasie jazdy :D a zużycie magicznie spadło na 11kWh/100km - co jest nieosiągalne.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
To są w sumie takie trochę mniemanologiczne dywagacje. 😉
Jak się wleje w ICE 50 litrów benzyny to auto może się dość prosto zorientować jaką ma objętość w zbiorniku.
W baterii BEV to już tak nie jest, bo jest to złożona reakcja elektrochemiczna. Siłą rzeczy to są kalkulacje sterownika.
Z praktycznego punktu widzenia liczenia kosztów znaczenie mają kWh rzeczywiście do auta dostarczone.
A z punktu widzenia zasięgu i pojemności baterii to istotne jest ile na tej baterii faktycznie przejedziemy, a nie to co jakieś suto pokaże. I nie ma tu znaczenia czy to ubóstwiana przez niektórych KiA czy Tesla.
W testach realnych są auta które wypadają lepiej, a inne gorzej.
No i liczy się czy można pralkę przewieźć, więc TM3 odpada z założenia 😉😂
 

Cav

Pionier e-mobilności
Raczej nie o to tu chodzi. To, ze nie liczy kiedy jest zaparkowane (np. na kablu i podgrzewa baterie), jest powszechnie wiadome. Liczy ponoc wszystko w momencie kiedy wrzucisz „D” i zaczyna sie nowy trip. U kolegi wlasnie wyszlo, ze nawet w takim przypadku czegos brakuje.
Grzanie baterii?
Jesteś pewien?

No i potem grzanie jej z kabla podczas ładowania w tymże tripie?
 

Cav

Pionier e-mobilności
Dokładnie - bez sensu jest liczenie fanaberii użytkownika - czyli zużycia na kablu. Natomiast ja sprawdzałem w swojej i brakowało coś koło 6kW. Porównanie robiłem do zużycia z nocnym postojem (i tu można było się spodziewać ubytków), a 2gi test - ładowanie do 60%, zjazd na 20 i znów ładowanie do 60% - na SuC. No i nie wychodzi...
W sensie że znika więcej niż powinno, licząc kWh które przyjęło auto, czy kWh które wydała stacja ładowania?
 

Cav

Pionier e-mobilności
Z praktycznego punktu widzenia liczenia kosztów znaczenie mają kWh rzeczywiście do auta dostarczone.
Ale do auta, a nie li tylko wtłoczone do baterii.
Czyli te kWh, które dostarczysz do auta w celu podgrzania baterii i bufora, również należy wliczyć.
A z punktu widzenia zasięgu i pojemności baterii to istotne jest ile na tej baterii faktycznie przejedziemy, a nie to co jakieś suto pokaże. I nie ma tu znaczenia czy to ubóstwiana przez niektórych KiA czy Tesla.
Ale tu właśnie chodzi o to, ze jednego dnia w tej fanatycznie bronionej Tesli przejedziesz np. o 10% więcej, niż drugiego dnia w identycznych warunkach.
Tylko dlatego że zapomniałeś poinformować samochodu, że będziesz wyjeżdżał, więc Ci nie nagrzał baterii z kabla.
I które zużycie brać pod uwagę - to z pierwszego dnia, czy to z drugiego?
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
A które ma podgrzewanie baterii przed ruszeniem?
A jaka to różnica czy grzanie baterii czy grzanie kabiny? Ustawisz sobie klime auto wciągnie z kabelka dajmy na to 4kW których później nie widzisz w zużyciu, rozumiem to jest fair?

Preheating baterii w duzej mierze pozwala na zachowanie jej parametrów pojemności i predkosci ładowania. ZOE w 0’C traci 10% użytecznej pojemności nie mówiąc o kwestii ograniczenia regen do baterii.
Czy to ze dojrzejesz baterie i wpakujesz tam nominalna wartość ładunku i będziesz mógł renegnerowac zamiast palić na hamulcach ma pozytywny czy negatywny wpływ na parametry eksploatacji?
 
Top