Sprawdziłem historię pomiarów: w momencie, gdy naczelny Chipa ruszał do Słupska, temperatura wynosiła 1 stopień Celsjusza (w nocy były okolice 0, a rano przez moment nawet -1). Gdy ruszał licznik wyświetla 1,5 stopnia Celsjusza. Temperatura z czasem rosła. U mnie będzie około 5-6-7. To obniży moje zużycie energii.
On miał ustawione w kabinie 18,5 stopnia, ja raczej wybiorę 21 stopni. To zwiększy moje zużycie energii, różnice między poziomami (na zewnątrz vs wnętrze) powinny być podobne.
U niego jezdnie były suche lub wilgotne, u mnie pada (i będzie padał) deszcz, będzie deszczowo lub wilgotno.
On miał wiatr z zachodu wiejący z szybkością około 40 km/h, ja z zachodu i południowego zachodu, 17 km/h. Myślę, że to mógł być główny sprawca zamieszania wtedy.
Samochód jest ten sam, opony, o ile dobrze widzę, są te same.
Poziomu naładowania baterii nie widzę, u mnie będzie około 89-90 procent.