Natomiast właściciele takich miejsc tylko koncentrują się tylko na maksymalizacji zysku, brak inwestycji, dziadowskie instalacje z lat 70tych, niedoinwestowane prysznice i za wszystko opłaty: za parking, za ładowanie, za prysznic, klimatyczne, leżaki, prąd itp itd
Trochę nie potrafię pojąć Twoich słów. Całość zamyka się w pytaniu, czy ktoś zmusza Ciebie do korzystania z takich miejsc lub konkretnych miejsc udostępnionych przez przedsiębiorców?
Przecież przed wynajęciem takiego miejsca może wejść na teren i poprosić o pokazanie co i jak wygląda, a także zapytać o zasady. Jeśli one Tobie nie odpowiadają to nie musisz... Na Ciebie czeka 20 lepszych miejsc...
Natomiast jeśli się na nie godzisz, to nie miej pretensji, że ktoś oferuje taką a nie inną jakość. Możesz wylać żale, jeśli ktoś Ci coś obiecał a w trakcie okazało się, że jest inaczej. W innym przypadku masz prawo wyrazić swoją opinię w sposób rzetelny o czym tylko chcesz o ile nie naginasz prawdy i nie godzisz w dobre imię drugiej strony.
Podam Ci prosty przykład. Pojechałem na wesele brata. Zanim byłem na miejscu poprosiłem o wypytanie obsługi hotelu o to czy jest jakaś możliwość podłączyć auto do ładowania, nawet z małą mocą. Oczywiście odpłatnie ( staram się nie być Januszem elektromobilności i nie wysiaduję pod Lidlem na darmowych ładowarkach jeśli nie robię zakupów). Otrzymałem odpowiedź, że nie mają żadnego przeznaczonego miejsca, ale że jeśli nie przeszkadza mi to, to mogę podłączyć się do ich gniazdka zlokalizowanego przy jednym z wejść (służy im do obsługi terenu etc) - sami dodali, że nieodpłatnie. Miły gest. Gdybym był Januszem jak Państwo ze śląska, to bym zapytał, a dlaczego jest k... jednofazowe... i zwyzywał ich w sieci, że w dzisiejszych czasach oferują mi gniazdko pod płotem z mocą 2.3kW, a ja przecież tam wesele robię i przyjechałem autem za pół bani... ... Serio? Tak się powinniśmy zachowywać? W sumie pobrałem kilka kilowatogodzin, przed wyjazdem w następnym dniu, co mogło ich kosztować kilka złotych, za co mają u mnie reklamę. Ile mi to dało... Dało mi to tyle, że autostradą jechałem spokojnie 140 - 150 w drodze do Lućmierza...
Tak powinna wyglądać komunikacja ludzi którzy są zdrowi emocjonalnie. Jeśli jesteś w moim domu to obowiązują Ciebie moje zasady, o wszystko masz prawo zapytać o wszystko poprosić, ale też obowiązek dostosować się do moich zasad i nie obrażać się za odmowę.
Nie jest też na miejscu zwracanie uwagi, że ktoś stara się maksymalizować zyski. Nie Twój biznes, nie Twoja brocha. Dla mnie to takie prostackie. Takie rzeczy jak jakość i cena zweryfikuje rynek. To nie nasza sprawa kto i za co liczy sobie jakieś kwoty..., zgodnie z tym co powiedziałem, masz wybór i nikt nie zmusza Ciebie do korzystania z danego miejsca.