Tytuł tematu jest nieprzypadkowy.
Bo czy EV się palą? Tak, ale znacznie rzadziej niż ICE!
Był taki moment, że narracja dotycząca BEV była okrutna, samozapłony częstsze od ICE, awarie i inne przekleństwa od wiedźm. Oczywiście była to dezinformacja.
Mainstream podchwycił temat, oczywiście bez gruntownego zbadania statystyk, np. oficjalnych danych z państwowej straży pożarnej.
Było to uciążliwe, tłum linczował elektryki, do tego stopnia że spółdzielnie wprowadzały niesłusznie zakazy wjazdu, parkowania etc.
Podpalenia i celowe uszkodzenia aut też były pośrednio efektem nagonki.
Oczywiście, czas zweryfikował, boty przeszperały internet i natrafiły na parę tematów dotyczących statystyk pożarów i nagle narracja bardzo powoli, ale się zmienia.
m.in:
Gdyby tylko były silniki bez pasków/ łańcuchów rozrządu... Były. Na kołach zębatych. Np. sławne VM Motori R425, o ile dobrze pamiętam, 2.5 diesel, z 4 niezależnymi głowicami. Kolega miał ten wynalazek w Dodge Ram Van.
forum.elektrowoz.pl
Nie jestem przeciwnikiem ICE, ba nawet mam parę sztuk. Kocham motoryzację, w każdej postaci.
Ale nie przepadam za próbą dezinformacji, celem zniszczenia komfortu użytkowania czy to BEV czy ICE.
Czy faktycznie się udało? Czas pokaże.
Narazie narracja się zmienia, na lepsze.