Globalnie około 1.200.000 osób rocznie ginie w wypadkach drogowych - giną w wypadku dwie osoby każdej sekundy. Autonomia mogłaby tą ilość obniżyć do kilku osób dzienne. Ale nie - lepiej żeby ludzie się zabijali milionami, niż żeby czasem to zrobiła autonomia. Komfort Twoich poglądów jest ważniejszy, niż życie milionów osób
No i ginąć nadal bedą. Może mniej. Ale nadal.
Człowiek w przeciwieństwie do FSD z powodu winy - poniesie jakieś konsekwencje. Życia czy zdrowia to nie zwróci. Natomiast jeśli taki czyn wydarzy się z udziałem FSD. A udowodnić, że człowiek mógł akurat do tego konkretnego przypadku nie dopuścić może nie być takie trudne.
Więc będzie się kończyć bardzo dużymi rekompensatami finansowymi. Bo nikt do paki FSD czy jego właściciela lub producenta nie wsadzi. A ludzie pokrzywdzeni nie pogodzą się jeśli nie będzie stosownej kary czy zadość uczynienia.
Więc. Popularyzacja FSD to takie górnolotne hasła.
"Sorry, statystycznie mogło zginąć więcej. Ale trafiło na Twojego bliskiego. Co poradzisz, Auto jeździ dalej."
dla mnie to oczywistość. FSD albo będzie doskonałe albo będzie wymagać kogoś kto będzie czuwał i przyjmował odpowiedzialność za błędy. Więc Nienadzorowane to jeszcze daleka droga. Chyba, że nienadzorowane po hamerykańsku. Tzn, z hindusem na łączu.