Ten problem masz w nieco tylko innej formie już teraz. Wszyscy o 7:30 chcą zająć ten sam kawałek drogi.Jedyny problem jaki ja widzę w tej wizji to problem jednoczesności. Czyli tzw moment szczytu gdzie nagle wszyscy chcą pojazd bo chca np dojechac albo wrócić z pracy.
Tak jak jestem pewien, że coś autonomiczne pojazdy się pojawią, to nie mam pojęcia kiedy, bo może to być od jutra, a może być za 20 lat i kompletnie nie mam pojęcia, czy to będą samochody Tesli.
Tu się nie zgadzam. Przeżyłem już wiele okresów wzloty i upadku AI i wiem jedno, te rozwiązania nie rozwijają się liniowo. Nie można ekstrapolować dotychczasowego rozwoju. Zwykle to wygląda tak, że pojawia się dużo mocy (np. w postaci karty graficznej), albo dużo danych (np. Internet) i następuje skok. Chwila zachwytu, po której okazuje się, że cesarz jest nagi i zmiana nastrojów na "AI nigdy nie zrobić czegoś tam", później uczymy się wykorzystać to co udało się zrobić do nowych zastosowań (teraz mamy taki moment w LLM - same modele nie rozwijają się szybko, ale gwałtownie rośnie liczba miejsc w których są stosowane.ale obserwując skok związmy z LLMami i rewolucję która wywołał chatGPT oraz skoki jakości FSD Tesli po kazydm zwiększeniu modelu wydaje mi się że będzie to wcześniej, a dokładnie w momencie pojawienia się HW5(AI5)
No i mam podstawową obawę związaną z robotaxi. Bardzo bym nie chciał, żeby to była technologia jednej firmy. Nie ważne, czy będzie to Tesla czy VW (hehe).