Dacia Spring

Olo

Nowy na Forum
Witam,

Zastanawiamy się z żoną nad zakupem Dacii Spring. Auto ma być jako drugie w rodzinie, głównie do dojazdów do pracy (70km dziennie z tego ok. 50 po S5 i A2, oczywiście mogę jechać przez miasto, ale szkoda czasu) i jazdy po zakupy dla żony itp. Obecnie jeżdżę Sportege i to auto ma zostać na dłuższe podróże.
Staram się jeździć ekonomicznie (sportage na tej trasie spała 6,5l max) wiec nie potrzebuje prędkości max 140km/h. Potrzebny mi CarPlay i tempomat i klima jako minimum wyposażania. Dacia kusi cena+dopłaty oraz ekonomia. W domu mam sile w garażu. Wiec ładowane nie będzie, aż tak wolne. Czy warto wybrać ten model, dodam że wole nowe auto niż używki nawet z dobrych rąk. Up czy citygo wyglądają lepiej, ale chyba nigdzie ich nie ma i do tego są jednak mniejsze od dacii. Jak wygoda zużycie prądu przy tych 90 km/h, oglądem różne testy innych aut +/- 13-15kwh/100km, Dacia jest lżejsza, ale tez bardzo słaba.
 

wojtekp

Nowy na Forum
Zgadzam się w zupełności. Jak kupowałem swojego mitsubishi to też brałem pod uwagę dacie bo była tania.
Potem dowiedziałem się, że Dacia ma złoty medal w testach awaryjności (tzn. psuje się najczęściej ;)
Skoro benzynowa Dacia się psuje, to raczej nie spodziewałbym się, że elektryczną akurat zrobią porządnie.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Zgadzam się w zupełności. Jak kupowałem swojego mitsubishi to też brałem pod uwagę dacie bo była tania.
Potem dowiedziałem się, że Dacia ma złoty medal w testach awaryjności (tzn. psuje się najczęściej ;)
No a ja poszedłem dalej i sprawdziłem to w praktyce.
I to nie na taniej wersji, tylko na najbogatszej wersji Dustera.
Czyli już takiej kosztującej tyle, ile normalny samochód.

I doszedłem do takich wniosków jak Ty powyżej - to nie są samochody, tylko wyroby samochodopodobne, które tylko z wyglądu przypominają samochody.
Raz że niedorobione jest praktycznie wszystko, więc "niby działa" zamiast działać, dwa że faktycznie - awaryjność ogromna, zwłaszcza jeśli ktoś wymaga od samochodu pełnej sprawności.
Pozbyłem się dużo szybciej niż planowałem, przy okazji okazało się, że spadek wartości też był ogromny.

Pewnie inaczej by było, gdyby kupić najtańsze wersje i mocno ograniczyć wymagania, ale wtedy to w ogóle bida z nędzą będzie.
 

wojtekp

Nowy na Forum
Wydaje mi się, że Dacia to taki odpowiednik dawnej Tavrii. Robione byle taniej, do roboty biorą marnych pracowników którzy zgodzą się pracować za marną kasę, robią bylejak i na odpieprz byle 8 godzin odbębnić. Kontrola jakości pewnie sprowadza się do tego, że gotowym samochodem zrobią rundkę po zakładzie no i działa to działa.
To czy Dacia model full wypas czy podstawowy nie ma tu w/g mnie znaczenia żadnego. Wersja full wypad ma więcej rzeczy ale tak samo bylejak pomontowane. Nawet będzie się psuć bardziej bo jest więcej rzeczy co się mogą zepsuć.
Ostatnio oglądałem film jak ktoś tego dustera kupił, niby jeździ ale w ciągu raptem 14000 km od nowości - hamulce się potrafią zakleszczać, cośtam odpadło przy drzwiach bo źle zamocowali, 5 jakiś innych pierdół.
Nie było żadnej poważnej awarii ale po prostu widać, że to samochód robiony na odpierdol.
Ja nie mam ochoty walczyć z samochodem szczególnie w czasach jakie nadchodzą, gdzie się może okazać, że np. będzie problem z uzyskaniem serwisu. Nie, że w ogóle ale np. nie od ręki.
Na tą chwilę - ale jutro dopiero odwiedzam salon jakiś - moi kandydaci to Kia/Hyundai i Renault.
 

wojtekp

Nowy na Forum
Żeby rozjaśnić parę spraw:
- Moment elektryczny natychmiastowy oczywiście jest. To moc silnika i przyspieszenie pozostawiają wiele do życzenia.
To jest podstawowa zaleta silnika elektrycznego. Krótkotrwała przeciążalność. Na dłuższą metę by się przegrzał i przepalił, ale w czasie kilkunastu-kilkudziesięciu sekund można w silniku elektrycznym uzyskać moment siły 2-3 razy wyższy niż nominalny. I to jest wykorzystane.
Podobnie np. mają lokomotywy elektryczne. Choćby nasze stare ET22. Nominalny prąd silnika 350A. Na pare minut wolno puścić 750A, krócej może i więcej by mógł gdyby bezpiecznika nie było, żeby ruszyć długi i ciężki pociąg. Potem jak już jedzie to nie jest potrzebne.
Tu jest to samo.
 

wojtekp

Nowy na Forum
Witam,

Zastanawiamy się z żoną nad zakupem Dacii Spring. Auto ma być jako drugie w rodzinie, głównie do dojazdów do pracy (70km dziennie z tego ok. 50 po S5 i A2, oczywiście mogę jechać przez miasto, ale szkoda czasu) i jazdy po zakupy dla żony itp. Obecnie jeżdżę Sportege i to auto ma zostać na dłuższe podróże.
Staram się jeździć ekonomicznie (sportage na tej trasie spała 6,5l max) wiec nie potrzebuje prędkości max 140km/h. Potrzebny mi CarPlay i tempomat i klima jako minimum wyposażania. Dacia kusi cena+dopłaty oraz ekonomia. W domu mam sile w garażu. Wiec ładowane nie będzie, aż tak wolne. Czy warto wybrać ten model, dodam że wole nowe auto niż używki nawet z dobrych rąk. Up czy citygo wyglądają lepiej, ale chyba nigdzie ich nie ma i do tego są jednak mniejsze od dacii. Jak wygoda zużycie prądu przy tych 90 km/h, oglądem różne testy innych aut +/- 13-15kwh/100km, Dacia jest lżejsza, ale tez bardzo słaba
Policz ile kilometrów zrobisz rocznie. Jeśli <30000 to jakiekolwiek auto elektryczne jest nonsensem ekonomicznym.
Polecam mojego benzyniaka mitsubishi space star 1.0
Na trasie spali 4 litry, no może 5 jak będziesz po autostradzie zasuwał.
Chętnie się dogadam jeśli byś był zainteresowany, bo mam 2 letnie w leasingu tak abyśmy oboje na tym wyszli dobrze.
Wyjeżdzone 105000 km teraz, ale normalnie, nie rajduje, a klocki hamulcowe zmieniałem 2 razy od nowości. Wierz lub nie.
 

wojtekp

Nowy na Forum
To jest podstawowa zaleta silnika elektrycznego. Krótkotrwała przeciążalność. Na dłuższą metę by się przegrzał i przepalił, ale w czasie kilkunastu-kilkudziesięciu sekund można w silniku elektrycznym uzyskać moment siły 2-3 razy wyższy niż nominalny. I to jest wykorzystane.
Podobnie np. mają lokomotywy elektryczne. Choćby nasze stare ET22. Nominalny prąd silnika 350A. Na pare minut wolno puścić 750A, krócej może i więcej by mógł gdyby bezpiecznika nie było, żeby ruszyć długi i ciężki pociąg. Potem jak już jedzie to nie jest potrzebne.
Tu jest to samo.
Prędzej bym kupił lepszy samochód elektryczny jako podstawowy a sportage zostawił dla żony. Ew. sprzedał i kupił coś mniejszego.
Jeśli jednak nie robisz wiele kilometrów samochód elektryczny nie ma sensu. Taniej wyjdzie benzyna w całym okresie użytkowania po prostu.
 

Olo

Nowy na Forum
Mały samochod klasy dacii Spring, czyli benzynowy up, Hyundai i10, picanto, w wersji z jakikolwiek sensownym wyposażeniem kosztuje w tej chwili 60-70tys, przy mojej jezdzie spali 5l/100km. Dacia 87tys, dopłata min 18tys. Czyli Dacia kosztuje mnie w najgorszym scenariuszu 70tys = inne auta klasy A, gdzie Dacia jest od nich minimalnie większa. Ceny się zrównują, a kosztami Dacia bije resztę w każdej kategorii.
 

wojtekp

Nowy na Forum
Byłem właśnie w salonie renault i dacia.
Renault zoe kosztuje tak jak się dobrze pogada 110000zł, leasing max na 5 lat, wielkość podobna do mojego aktualnego, osiągi lepsze, zasięg dobry, ale to się kompletnie nie kalkuluje. Do tego nawet w podstawowej wersji gówno z inwigilacją w stylu smartfona z internetem.
Dacia Spring - przyśpieszenie ma dobre na starcie, potem porównywalne z tym co osiągne na swoim mitsubishi space star 1.0
Zasięg do zaakceptowania (250km), miejsce z przodu jak w zoe, z tylu zdecydowanie lepiej, w bagażniku chyba też troche lepiej.
Cena 79000zł z portem CCS. Bez żadnego gówna, jak normalny samochód, tylko e-call jest (w każdym jest bo taki jest wymóg) ale z tym dam rade.
Leasing 5 lat z wykupem 10% - 1520zł wraz z ubezpieczeniami.
Oferta ma sens i by mi się opłacało.
Gdyby nie to, że .... na kwiecień.
Dacia dostala tyle zamówień, że do marca ma zajętą linie produkcyjną całkowicie.
Oczywiście - jakbym teraz się zdecydował, to mam zaklepaną cenę, leasing też płacę od kwietnia.

Coś mi się wydaje, że najlepszą opcją na zaoszczędzenie jest przeróbka mojego samochodu na gaz.
 

Najnowsze dyskusje

Top