Cześć, u mnie wyglądało tak:
Wniosek na osobę.
-28.05.24 zakup auta
-28.06 złożenie wniosku
-12.08 wniosek do poprawienia (źle zeskanowana faktura)
-12.08 wysłany poprawiony skan faktury
-22.08 wniosek rozpatrzony pozytywnie
-05.09 zadzwoniłem się przypomnieć
-05.09 przyznano dotację
-10.09 wypłata środków na konto
Wnioskuję, że zakup był u Ciebie za gotówkę. Jak to nie tajemnica to wniosek składałeś na działalność czy osobę prywatną?
Patrząc na Twoją datologię:
- grubo ponad miesiąc zajęło walidowanie wniosku (28 czerwiec - 12 sierpień)
- później 10 dni na zweryfikowanie poprawek (12 - 22 sierpień) tu przyznam że poszło dość szybko
- 2 tygodnie po tym poleciało im w zasadzie nie wiadomo na co... zakładam że był tam jakiś obieg informacji (22 sierpień - 5 wrzesień) poza tym to końcówka sezonu urlopowego
- ech te telefony... czasem się zastanawiam czy tak już zostanie w tej naszej lokalnej cyfryzacji że bez głosowego udziału dwóch stron przez słuchawki nic szybciej nie pójdzie... no ale miło że to coś dało
- i kolejne 5 dni na kolejny obieg papierów i pieczątek...
Wynik: 105 dni.
Chyba można napisać WOW
. W kontekście pierwszych doświadczeń z początku 2022 r. to tempo znacznie przyspieszyło. Na marginesie to wynik z grupy rekordowych.
Ale... jak na chłodno popatrzę np. na wymóg skanowania dokumentów to od 2018 r.
wszystkie firmy muszą składać JPK. Byłoby i szybciej i prościej gdyby zamiast tych skanów podać NIP sprzedawcy oraz numer/-y faktur zakupu samochodu i ostateczną kwotę netto która idzie do dotacji. W przypadku firm wszystkie potrzebne dane do wniosku są w GUS i KRS - np. REGON plus jest od razu np. info czy firma aktywna. Do tego jest biała lista VAT i kolejna walidacja do odsiania błędów - odliczenia VAT. Dalej jest CEPIK i następny możliwy automat: homologacja, VAT-1, napęd i inne dane auta... Ubezpieczenia - jest UFG z którego da się wyciągnąć dane o polisach, czy opłacone itd.
I tak odpadłyby kolejne skany, czas na ich wysłanie, miejsce do ich składowania. Plus to że system bazowałby na danych które są w innych miejscach a dotyczą tego samego auta przez co byłby mniej podatny na błędy czy próby fraudu. Po zapisaniu wniosek trafiałby do przemielenia i w przypadku błędów dostalibyśmy mailami że jest źle i gdzie jest źle mając te standardowe 7 dni na poprawki. Poprawne wnioski wpadałyby do finalnej obróbki przez ludzi w NFOSiGW a ich białkowa obsługa zostałaby tylko do akceptacji/odmowy dotacji oraz na wnioski problematyczne. I tu mogłyby być nawet i te skany jako potwierdzenie stanu faktycznego.
Ciekawe ile wtedy trwałaby cała procedura? Obstawię, że z poprawkami maksymalnie 30 dni.
Wiem wiem... wszystko musi trwać i potrzebne są - jak zwykle - krew pot i łzy - tylko szkoda że ich przewaga jest wciąż po naszej (petentów) stronie.
Tak sobie z poniedziałkowego rana ponarzekałem
oczywiście mogłoby być osobiście, papierowo w różnych kolorach i bez systemu rezerwacji kolejki jak w minionych czasach rejestracji samochodów. Albo jak w nieśmiertelnej bajcie o zaświadczeniu A38
tyle że bez szczęśliwej dla dwóch wojów końcówki
Pozdrawiam,
P.