Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

nabrU

Moderator
Czyli jeśli każdy wziąłby sobie to do serca:

Realia są takie (jak widać po tym wątku również), że nie wszyscy sobie biorą to do serca. Więc nie grozi nam chyba scenariusz 1, 2, 3 czy więcej ;)
 

cooler

Pionier e-mobilności
Znalazłem ciekawą grafikę na jednym z Forów (więc nie znam realnego źródła), także dość przewrotnie ;) wstawiam ją w tym wątku.

View attachment 27531
Co prawda nie odnosi się ona do limitów prędkości, ale do prędkości średniej, ale widać że jazda 10-15 km/h więcej od tej średniej ma najniższe ryzyko wypadku.
Z mojego doświadczenia za kierownicą całkowicie się zgadzam. Zbyt wolna jazda generuje więcej niebezpiecznych sytuacji chociażby poprzez stresowanie tych co chcą szybciej jechać, dodatkowo daje złudne poczucie kontroli nad wszystkim oraz po prostu znużenie jednostajnością i brakiem bodźców. Nie wzrasta także poziom opanowania trudniejszych manewrów na drodze oraz świadomość sytuacyjna, gwałtowne zdarzenia zaskakują takiego kierowcę i jest panika.

Jazda trochę szybsza niż wszyscy daje stały i zróżnicowany dopływ bodźców, pobudza i powoduje wysoka koncentrację na drodze i wyrabianie coraz lepszego skila w manewrach wymagających skupienia jak wyprzedzanie. Baczniej obserwuje się przestrzeń przed, ale też za sobą, więcej się przewiduje bo podświadomie czujemy że ryzykujemy więcej.
Bardzo dobry wykres, warty popularyzacji.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Czyli jeśli każdy wziąłby sobie to do serca:
1. ludzie zaczynają celować w prędkość +10km/h względem średniej
2. średnia się zmienia
3. goto 1

I teraz trzeba wybrać kto robi średnią, a kto korzysta. Dylemat więźnia na drodze :D
Można pójść dalej, ludzie o słabym skillu i braku poczucia kontroli jeżdżą wolniej i KAŻDA sytuacja na drodze wymagająca skilla nawet jak gwałtowne hamowanie ich przerasta.
A ci o dużych umiejętnościach jednak jeżdżą szybciej*.

*Nie dotyczy młodzieży (myślą że mają skila) i początkujących kierowców którzy jeżdżą szybko choć nie panują nad autem.
 

OldSeb

Posiadacz elektryka
Znalazłem ciekawą grafikę na jednym z Forów (więc nie znam realnego źródła), także dość przewrotnie ;) wstawiam ją w tym wątku.

View attachment 27531
Co prawda nie odnosi się ona do limitów prędkości, ale do prędkości średniej, ale widać że jazda 10-15 km/h więcej od tej średniej ma najniższe ryzyko wypadku.
Nie bez powodu powstało bardzo piękne przysłowie kierowców: "jedź ostrożnie, jedź powoli to ci ktoś z tyłu przypier*oli!". Jazda zbyt wolna w stosunku do reszty bywa niebezpieczna, najlepiej jechać tempem innych i po to właśnie są ograniczenia prędkości aby to tempo wyznaczać. Problem jest ciągle w tym, że u nas nie da się ich wyegzekwować z bardzo wielu powodów i tak naprawdę nie wiadomo jaka ta bezpieczna (podobna do innych ) prędkość jest. Mamy na drogach, podobnie jak w wielu innych obszarach, chaos bo rodaka nie zmusisz za nic do życia w ramach regulacji.
 
Last edited:

jezile

Fachowiec
Pod wpływem ostatnich wypadków (BMW na A1, 19 latka w BMW itd) a także dość powszechnych pytań na forum, gdzie poszukujący samochodu wręcz oburzają się na propozycję jazdy zgodnie z przepisami, zastanawiam się jak można zwalczyć, dość powszechny w naszym kraju, kult zapierdalania: ile da fabryka, +20, +50 itp itd.
Co można zrobić, żeby ludziom wybić to z głowy?

Mandaty, punkty karne itd to oczywiście jedno (BTW za takie 250 km/h powinno być dożywotnie odebranie prawka), jednak chodzi bardziej o zmianę mentalności, i to nie na zasadzie: elektrykiem szybciej się nie da, tylko raczej o wpojenie kierowcom zasad bezpiecznej jazdy. Ja wiem, że u nas wszyscy jeżdżą "szybko ale bezpiecznie", wszyscy się akurat śpieszą itd, tylko, że potem ktoś ginie, czasem zupełnie niewinny.
Jak, na początek choćby, skłonić "zapierdalaczy" by wstydzili się publicznie przyznać, że tak jeżdżą, tak jak nikt już obecnie nie chwali się kradzeniem (gdzie 30 lat temu był to objaw zaradności).

Może macie własne przemyślenia?
To siedzi w naszej naturze, też tak jeździłem ale 8 lat w UK "wyedukowało" mnie dość skutecznie... (Przypomnę, że limit na autostradzie w UK to 112kmh, a za "kozakami" jeździ Policja M5-kami 😳). Myślę, że powinniśmy, po pierwsze zastosować zalecenia ETSC i zmniejszyć limit na autostradzie do 120kmh, po drugie OPP, bo to jedyny skuteczny sposób na wymuszenie przestrzegania limitów, po trzecie zgłaszać takie incydenty jeśli jesteśmy świadkami.
 

arnoldd

Posiadacz elektryka
Jazda trochę szybsza niż wszyscy daje stały i zróżnicowany dopływ bodźców, pobudza i powoduje wysoka koncentrację na drodze i wyrabianie coraz lepszego skila w manewrach wymagających skupienia jak wyprzedzanie. Baczniej obserwuje się przestrzeń przed, ale też za sobą, więcej się przewiduje bo podświadomie czujemy że ryzykujemy więcej.
I rozumiem że to Ty masz być tym który jedzie "trochę szybciej niż wszyscy".
 

cooler

Pionier e-mobilności
I rozumiem że to Ty masz być tym który jedzie "trochę szybciej niż wszyscy".
Tak, dlaczego nie? Czytałeś kiedyś specyfikację europejskiej autostrady? Celowo nie robi się jej płaskiej i prostej jak stół, zakręty są ściśle obligatoryjne co jakiś czas. Na prostych gdzie każdy jechałby z ta sama prędkością było najwięcej wypadków.

Więc taki +15 jak ja w dużym, wygodnym i cichym benzynowym ICE, który objeżdża na autostradzie takiego -20 jak Ty w Twoim wspaniałym super nowoczesnym ale niewygodnym i potrzebującym ciągłych postojów EV powoduje że ja mam nieustającą frajdę z jazdy (pozytywne emocje) i cieszę się wielogodzinną jazda bez postoju, a Ty masz wkurw i podświadomie mi zazdrościsz więc też masz emocje które trzymają Cię w przytomności na drodze (negatywne emocje) i obmyslasz jak ty mi przysrać potem na forum.

Win-win, obaj dojeżdżamy bezpieczne do miejsca docelowego, ja 40-50% szybciej ale Ty za to żywy i bez kraksy.
 
Top