Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

viallos

Pionier e-mobilności
Też uważam że jadąc trochę szybciej i dynamiczniej utrzymuje większą koncentrację... najgroźniejsze sytuacje na drodze miałem jak wydawałoby sie nic złego nie może sie stać i przysypiałem bo byla taka monotonia.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Też uważam że jadąc trochę szybciej i dynamiczniej utrzymuje większą koncentrację... najgroźniejsze sytuacje na drodze miałem jak wydawałoby sie nic złego nie może sie stać i przysypiałem bo byla taka monotonia.
Potwierdzam.
W życiu miałem tylko 3 stłuczki z mojej winy, wszystko podczas wolnej i nudnej jazdy w korku. A powinno przecież być mega bezpiecznie!
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Czyli bezpieczeństwo rośnie do kwadratu prędkości, tak se to mając Tróję z matmy na maturze obliczyłem ?
Szkoda że prędkość graniczna przeciętnego człowieka spadającego brzuchem w dół z rozłożonymi rękami wynosi około 53-56 m/s (ok. 200 km/h)
Pewnie jakby spadał np 300 km/h to by przeżył ?

To wg mnie ...........gadanie , bo Wy uważani to możecie być super skoncentrowani.., ale traficie na tego co jedzie wolniej i co wg Was mniej uważnie i macie pozamiatane ....
A to że ktoś przez cale życia np. po pijaku nie miał kłopotów, bo nic mu się nie stało lub go nie złapali nic nie oznacza po za szczęściem. Podobnie jest z zapierdalaczami ....
Jest może mały wyjątek : brak ograniczeń na autostradach niemieckich , gdyż tam inni mogą się spodziewać zapierdalacza legalnego .. Na drogach z ograniczeniami tak zapierdalcz to głupi fiut , którym też czasem bywam I tyle .
 
Last edited:

pompon

Posiadacz elektryka
Wczoraj przeprowadziłem mały eksperyment na odcinku na którym kilka dni wcześniej wlepili mi mandat. Specyfika odcina jest taka, że są często zmieniające się ograniczenia 50/70/90. Próbowałem zachować jak największą płynność podczas zmian prędkości, ale tak żeby nie przekroczyć limitu.

Jazda idealnie z ograniczeniami była frustrująca. Ciągle ktoś mnie próbował pocałować w zderzak. Prawie każdy z czasem wyprzedzał, również na ciągłej.

Podczas jazdy +10 na odcinku z ograniczeniem do 50 dwa razy wyprzedził mnie tir, z czego raz w obszarze dość gęsto zabudowanym.

To o co chodzi? Te ograniczenia są bez sensu, czy prawie każdy ma wywalone na zagrożenie jakie stwarza?
 

Bronek

Pionier e-mobilności
A to jest druga strona medalu , nie tyle zle prawo ale jego stosowanie . W kwestii znakow jesteśmy mistrzami glupoty
 

jezile

Fachowiec
To o co chodzi? Te ograniczenia są bez sensu, czy prawie każdy ma wywalone na zagrożenie jakie stwarza?
Dokładnie to! Większość kierowców (w Polsce) ma wywalone na bezpieczeństwo..."jeżdżę szybko ale bezpiecznie", i później nasz kraj zajmuje topowe miejsce w Europie jeżeli chodzi o ilość wypadków spowodowanych przez nadmierną prędkość.
 

jezile

Fachowiec
Tak, dlaczego nie? Czytałeś kiedyś specyfikację europejskiej autostrady? Celowo nie robi się jej płaskiej i prostej jak stół, zakręty są ściśle obligatoryjne co jakiś czas. Na prostych gdzie każdy jechałby z ta sama prędkością było najwięcej wypadków.

Więc taki +15 jak ja w dużym, wygodnym i cichym benzynowym ICE, który objeżdża na autostradzie takiego -20 jak Ty w Twoim wspaniałym super nowoczesnym ale niewygodnym i potrzebującym ciągłych postojów EV powoduje że ja mam nieustającą frajdę z jazdy (pozytywne emocje) i cieszę się wielogodzinną jazda bez postoju, a Ty masz wkurw i podświadomie mi zazdrościsz więc też masz emocje które trzymają Cię w przytomności na drodze (negatywne emocje) i obmyslasz jak ty mi przysrać potem na forum.

Win-win, obaj dojeżdżamy bezpieczne do miejsca docelowego, ja 40-50% szybciej ale Ty za to żywy i bez kraksy.
Większej bzdury dzisiaj nie czytałem. 🤦‍♂️ W zabawny sposób usprawiedliwiasz naginanie limitów prędkości... 😏
 

EU07

Zadomawiam się
A to jest druga strona medalu , nie tyle zle prawo ale jego stosowanie . W kwestii znakow jesteśmy mistrzami glupoty
A szerzej - urbanistyki, z której te znaki często wynikają.

W Niemczech wioski to gęste skupiska zabudowań rozdzielone długimi odcinkami dróg idących przez puste pola. U nas jakby na odwrót. Jeśli rozrzedzone zabudowania ciągną się kilometrami (pozdro małopolska), a topologia miast jest bez ładu i składu, to trudno uniknąć mikrozarządzania znakami.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Większej bzdury dzisiaj nie czytałem. 🤦‍♂️ W zabawny sposób usprawiedliwiasz naginanie limitów prędkości... 😏

Podoba mi się jazda np w Austrii, wszyscy lecą 130 km/h plus 5-10 I jest bardzo płynnie. Nie ma zamulaczy, ludzie rozumieją po co jest autostrada.
A u nas stać na samochód, ale potem każdy oszczędza na paliwie i usprawiedliwia zamulanie bezpieczeństwem.
Bev to jest kuriozum na autostradę z obecnymi bateriami i tyle.
 

Młody

Follow the White Rabbit
Podoba mi się jazda np w Austrii, wszyscy lecą 130 km/h plus 5-10 I jest bardzo płynnie. Nie ma zamulaczy, ludzie rozumieją po co jest autostrada.
A u nas stać na samochód, ale potem każdy oszczędza na paliwie i usprawiedliwia zamulanie bezpieczeństwem.
Bev to jest kuriozum na autostradę z obecnymi bateriami i tyle.

Mieszkałem prawie 2 lata w Austrii i powiem, że bzdury opowiadasz albo pomyliłeś Austrię z Australią.
 
Top