Nie twierdzę inaczej. Jednak często inteligentni ludzie dochodzą do błędnych wniosków.
To jest cały system ściągania z ciebie gotówki
Nie, no system to wg. definicji zbiór współpracujących elementów. U nas mamy co najwyżej zbiór gniotów napisanych przez dyskalkulików.
A już bardziej serio, bez wchodzenia w politykę, kto płaci, ile płaci i czy Kowalski powinien płacić więcej, czy mniej niż Nowak. Jeżeli chcemy mieć państwo, to musimy je "jakoś" finansować, bo jak sądzę zgodzisz się ze zdaniem bodajże Margaret Tatcher "rząd nie ma własnych pieniedzy, a jedynie twoje pieniądze" (cytat z pamięci). To jak ściepa na wódkę na imprezie - jak chcemy kupić flaszkę, to trzeba nazbierać.
Przy tej okazji, warto pamiętać, że system sprawiedliwości jest deficytowy, w sensie, że utrzymanie policji, sądów, prokuratury, więzień kosztuje więcej niż wynoszą przychody z nałożonych przez ten system kar.
Poza tym gdyby były pomijalnym przychodem to nie byłyby potrzebne, nie sądzisz?
Czyli co, jak ktoś ostro przegina na drodze, to państwo nie powinno na to reagować, czy od razu wsadzać do więzienia? Albo jeżeli ktoś śmieci, czy podprowadzi flaszkę w Biedronce?