Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

spec-20

Nowy na Forum
Dlaczego uważasz, że w lesie 70km/h to kretyńskie ograniczenie?
To tak samo jak to, że zagrożeniem nie jest 250km/h na pustej autostradzie ;)

Przy 250 awaria opony jest dużo bardziej prawdopodobna niż przy 140... z kolei w lesie przy 70km/h masz większą szansę na wyhamowanie przed łosiem wypadającym z lasu...
Ja od zawsze wychodzę z prostego założenia, że jeśli już mamy ochotę na przegięcie, to należy to zrobić tak, aby w razie przykrej niespodzianki, krzywdę zrobić tylko sobie.
Masz rację ograniczenie prędkości do 70 zwiększa bezpieczeństwo. Na pewno wprowadza irytację bez podania przyczyny ograniczenia - nie zwrócisz uwagi na "czyhające" niebezpieczeństwo.
Co nie zmienia jednej sprawy - infrastruktura drogowa polepsza się ale to dalej jest słabo.
 

ypl

Pionier e-mobilności
Bardzo ciekawy temat, dorzucę swoje 3 grosze do dyskusji. Zastanawiam się dlaczego zawsze w dyskusji o bezpieczeństwie na drogach bardzo mocno fixujemy się na prędkości, ja bym proponował bardzo mocne zwiększenie mandatów i kar w przypadku:
- dopuszczenie do ruchu auta w złym stanie technicznym (więzienie dla diagnosty, odebranie auta właścicielowi bez względu na to kto był kierowcą)
- jazda autem niesprawnym, np. łyse opony, hamulce na skraju życia, układ kierowniczy z dużymi luzami, zawieszenie na skraju życia (odebranie auta właścicielowi)
- jazda autem kiepsko przygotowanym do jazdy, np. bardzo brudne szyby ograniczające widoczność, nieprawidłowo ustawione lusterka, brak 2 lub więcej świateł, auto pokryte śniegiem, zaparowane szyby (bardzo wysoki mandat)
- jazda na zderzaku, wymuszanie pierwszeństwa poprzez wjechanie na lewy pas bez patrzenia w lusterko, nie dostosowując prędkości auta, korzystanie z telefonu, pisanie smsów (bardzo wysoki mandat, odebranie prawa jazdy)
- wprowadziłbym dostosowane limity prędkości do realiów, warunkowe w zależności od warunków panujących na drodze (deszcz, mgła, itp)
- wprowadziłbym możliwość jazdy ponad limit ale w ramach jakiegoś wyższego limitu, z wymogiem iluś lat posiadania prawa jazdy, oraz z zastrzeżeniem, że jak dojdzie do kolizji wypadku, to z automatu winny jest ten jadący ponad rekomendowany limit, umiesz jeździć szybciej jedź ale musisz przewidywać i za siebie i za innych
- prędkość minimalna w niektórych warunkach i sytuacjach, to znaczy, nie możesz jechać lewym pasem autostrady 80 km\h

Ja znam kogoś kto jeździ bardzo wolno, i cały czas powtarza, że bezpiecznie bo bardzo wolno, kilka kolizji już ta osoba miała, ja się boję z nią jeździć jako pasażer, jeździ nie płynnie, szarpie, nie potrafi odczytać intencji innych kierowców, inni kierowcy nie potrafią odczytać intencji tej osoby, już parę razy jak jechałem z tą osobą to inni kierowcy głupieją w różnych sytuacjach drogowych.
Ja mam takie nawyki, że zawsze jak jadę w dłuższą trasę, to sprawdzam i dostosowuję ciśnienie wszystkich kół, w pełnym składzie i pełnym bagażnikiem często wiele aut wymaga innego ciśnienia w oponach, nie każdy o tym wie, sprawdzam każdą oponę czy nie ma guzów (runflat), myję wszystkie szyby w aucie mr muscle, oraz na frontową nakładam niewidzialną wycieraczkę, opróżniam środek auta z różnych przedmiotów jakie dzieci na co dzień w jeździe dom szkoła dom potrafią nagromadzić w aucie, żeby w razie wypadku nie zabił mnie jakiś przedmiot latający po kabinie, dolewam płynu do spryskiwaczy, sprawdzam światła (chociaż teraz w dobie led to ma małe znaczenie, ale już mi ten nawyk został). Jak tylko ruszę z domu to po przejechaniu kilkuset metrów robię hamowanie awaryjne jeżeli warunki na drodze na to pozwalają, żeby sprawdzić czy mam sprawny układ hamulcowy.

Jak kiedyś dużo podróżowałem autem po europie to znalazłem taki artykuł jak szukałem ograniczeń prędkości w szwecji. Tam w tym artykule było napisane, że mieli w szwecji taką zasadę, że jak na przykład na obwodnicy sztokholmu postawili ograniczenie powiedzmy do 100 km\h, a 80 procent kierowców jechało 120 km\h, to znaczy, że tam jest bezpiecznie tyle jechać, a ograniczenie jest złe. Jak znajdę to wrzucę ten artykuł, ale to było dość dawno temu.
 

daniel

Señor Meme Officer
Jak kiedyś dużo podróżowałem autem po europie to znalazłem taki artykuł jak szukałem ograniczeń prędkości w szwecji. Tam w tym artykule było napisane, że mieli w szwecji taką zasadę, że jak na przykład na obwodnicy sztokholmu postawili ograniczenie powiedzmy do 100 km\h, a 80 procent kierowców jechało 120 km\h, to znaczy, że tam jest bezpiecznie tyle jechać, a ograniczenie jest złe. Jak znajdę to wrzucę ten artykuł, ale to było dość dawno temu.
W USA przy ustalaniu limitu prędkości była (może i jest) taka procedura, że mierzy się prędkość kierowców na nowej drodze i ustawia na bodajże 80 percentylu, czyli 80% jedzie samoczynnie poniżej tej prędkości. Tylko budują drogi takie szerokie, że kierowca czuje się jak na autostradzie. Na takiej osiedlowej drodze można zawrócić na raz. Przez to droga przez osiedle miała jakiś mega wysoki limit prędkości, a potem lokalni próbowali z tym walczyć, bo strach było dzieci puścić na ulicę i ogólnie hałas, bo jak przy autostradzie. Malowali białe pofalowane linie zamiast prostych, żeby kierowców trochę zdezorientować, żeby zwalniali.
Są dwa rodzaje szos(?), takie którymi się gdzieś jedzie (drogi) i takie którym się dojeżdża na miejsce (ulicę). Na tych pierwszych jeździ się szybko, a na tych drugich wolno. Najgorzej wychodzi jak jak coś próbuje być oboma, czyli najczęściej wielopasmowa ulica przez miasto. Wtedy są najgorsze efekty.
 

Robur82

TM3 SR HL 24 Enyaq 80 23r
Bardzo ciekawy temat, dorzucę swoje 3 grosze do dyskusji. Zastanawiam się dlaczego zawsze w dyskusji o bezpieczeństwie na drogach bardzo mocno fixujemy się na prędkości, ja bym proponował bardzo mocne zwiększenie mandatów i kar w przypadku:
- dopuszczenie do ruchu auta w złym stanie technicznym (więzienie dla diagnosty, odebranie auta właścicielowi bez względu na to kto był kierowcą)
- jazda autem niesprawnym, np. łyse opony, hamulce na skraju życia, układ kierowniczy z dużymi luzami, zawieszenie na skraju życia (odebranie auta właścicielowi)
- jazda autem kiepsko przygotowanym do jazdy, np. bardzo brudne szyby ograniczające widoczność, nieprawidłowo ustawione lusterka, brak 2 lub więcej świateł, auto pokryte śniegiem, zaparowane szyby (bardzo wysoki mandat)
- jazda na zderzaku, wymuszanie pierwszeństwa poprzez wjechanie na lewy pas bez patrzenia w lusterko, nie dostosowując prędkości auta, korzystanie z telefonu, pisanie smsów (bardzo wysoki mandat, odebranie prawa jazdy)
- wprowadziłbym dostosowane limity prędkości do realiów, warunkowe w zależności od warunków panujących na drodze (deszcz, mgła, itp)
- wprowadziłbym możliwość jazdy ponad limit ale w ramach jakiegoś wyższego limitu, z wymogiem iluś lat posiadania prawa jazdy, oraz z zastrzeżeniem, że jak dojdzie do kolizji wypadku, to z automatu winny jest ten jadący ponad rekomendowany limit, umiesz jeździć szybciej jedź ale musisz przewidywać i za siebie i za innych
- prędkość minimalna w niektórych warunkach i sytuacjach, to znaczy, nie możesz jechać lewym pasem autostrady 80 km\h

Ja znam kogoś kto jeździ bardzo wolno, i cały czas powtarza, że bezpiecznie bo bardzo wolno, kilka kolizji już ta osoba miała, ja się boję z nią jeździć jako pasażer, jeździ nie płynnie, szarpie, nie potrafi odczytać intencji innych kierowców, inni kierowcy nie potrafią odczytać intencji tej osoby, już parę razy jak jechałem z tą osobą to inni kierowcy głupieją w różnych sytuacjach drogowych.
Ja mam takie nawyki, że zawsze jak jadę w dłuższą trasę, to sprawdzam i dostosowuję ciśnienie wszystkich kół, w pełnym składzie i pełnym bagażnikiem często wiele aut wymaga innego ciśnienia w oponach, nie każdy o tym wie, sprawdzam każdą oponę czy nie ma guzów (runflat), myję wszystkie szyby w aucie mr muscle, oraz na frontową nakładam niewidzialną wycieraczkę, opróżniam środek auta z różnych przedmiotów jakie dzieci na co dzień w jeździe dom szkoła dom potrafią nagromadzić w aucie, żeby w razie wypadku nie zabił mnie jakiś przedmiot latający po kabinie, dolewam płynu do spryskiwaczy, sprawdzam światła (chociaż teraz w dobie led to ma małe znaczenie, ale już mi ten nawyk został). Jak tylko ruszę z domu to po przejechaniu kilkuset metrów robię hamowanie awaryjne jeżeli warunki na drodze na to pozwalają, żeby sprawdzić czy mam sprawny układ hamulcowy.

Jak kiedyś dużo podróżowałem autem po europie to znalazłem taki artykuł jak szukałem ograniczeń prędkości w szwecji. Tam w tym artykule było napisane, że mieli w szwecji taką zasadę, że jak na przykład na obwodnicy sztokholmu postawili ograniczenie powiedzmy do 100 km\h, a 80 procent kierowców jechało 120 km\h, to znaczy, że tam jest bezpiecznie tyle jechać, a ograniczenie jest złe. Jak znajdę to wrzucę ten artykuł, ale to było dość dawno temu.
Widzę, że masz dużo czasu, i idzie to w parze z możliwościami finansowymi (większość społeczeństwa nie ma w domu po 12h na dobę i ciuła na chałupę) idealizujesz rzeczywistość, chcesz bardziej za morde trzymać ludzi niż pis.
Podaj mi jaki procent wypadków jest spowodowanych stanem technicznym auta, a jaki błędami kierowców, nie rozważną jazdą.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
A propos tego co robią w danym miejscu ludzie i jak dostosować ruch, prędkość do warunkow aby byko to rozsądne, i bezpieczne.
To np. na niektórych osiedlach siano trawę a ludzie wydeptywali ścieżki, po czym robiono tam chodniki.
U nas itd, często architekt lub ktoś kto ma wizje i projektuje coś, a potem tą zieleń muszą np grodzić aby jej ludzie nie wydeptywali, bo chodniki są z czapy właśnie projektowane.
. Pomijam robienie wzorów na rondach aby z drona bylo ładnie i na projekcie, bo i tak tego nie widać a pielęgnować za, kasę potem trzeba.
Tak jest z drogami i mam tego przyklad nawet pod domem jak zorganizowano ruch zastępczy ( wystarczy 100cm usuniecia wystającego konca krawężnika , aby dwie ciężarówki się minęły) czy np klomby przy moim mieszkaniu w Kolobrzegu. Stal plotu ukryta w żywopłocie nie pozwala nawet drzwi od auta otworzyć po parkowaniu na wąskiej drodze osiedlowej.
Sami to sobie robimy, bo decydują ci "co patrzą z balkonu, komputera lub kartki papieru. Urzednik i Polityk to zawody pisatowane przez ludzi nauczonych czego innego, bo nikt ich nie szkolił. To proste zawody i łatwe aby je wykonywać o ile sie to robi na odwal. Ale mogą byc trudne i wymagające dla ambitnych, tylko tych jest mało. Jak wszędzie
 

pmlody

Pionier e-mobilności
Taaak.
Ludzie zazwyczaj widzą czubek własnego nosa i tylko swój interes. Przykład ostatnio na spoted w mojej wsi. Pani się piekli, ze do serwisu ciężarówek, wjeżdżają ciężarówki.
Oczywiście kompletnie jej nie przeszkadza, że przy tej samej drodze, osobówki blokują przejazd, parkując jak popadnie przed sklepem. Nie przeszkadza jej też, że chodnik kolo szkoły oraz DDR są notorycznie zastawione przez rodziców odwożących dzieci do szkoły. Zapewne sama tak robi. A wszystko, to ta sama droga, na odcinku 600m.
 

Robur82

TM3 SR HL 24 Enyaq 80 23r
Pani chciała by mieszkać przy mieście w dobrej lokalizacji, żeby jej ptaszki śpiewały, była cisza spokój. A pieniądze daje na socjal Kaczor z własnej kieszeni
 

ypl

Pionier e-mobilności
Widzę, że masz dużo czasu, i idzie to w parze z możliwościami finansowymi (większość społeczeństwa nie ma w domu po 12h na dobę i ciuła na chałupę) idealizujesz rzeczywistość, chcesz bardziej za morde trzymać ludzi niż pis.
Podaj mi jaki procent wypadków jest spowodowanych stanem technicznym auta, a jaki błędami kierowców, nie rozważną jazdą.
Wystarczy spojrzeć na statystyki

"Niemcy posiadają „tylko” 2179 ofiar śmiertelnych przy liczbie wypadków wynoszących znacznie ponad 264 tys. (!). Odpowiednio Włochy podają w statystykach 2395 osób zmarłych w wypadkach przy ponad 118 tys. takich zdarzeń. Polska posiada podobną sumę ofiar śmiertelnych, bo 2491 przy „zaledwie” 23 540 wypadkach samochodowych."

Gdyby bezpieczeństwo na drogach zależało jedynie od prędkości to w Niemczech gdzie w wielu miejscach nie ma ograniczeń prędkości powinno być 10 razy tyle ofiar śmiertelnych co u nas.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Co się dziwić ?
Skoro dziesątki nowych suk stoi na Żoliborzu, a nie widziałem dawno radiowozu na drogach szybkiego ruchu , A jak jadą gliniarze w mieście, to mam wrażenie że odwożą dzieci do przedszkola i sie spieszą bo kompletnie nie zwracają uwagi na ruch uliczny i łamanie prawa .
Komendant strzela z bazuki do pracowników , to kto mądry pójdzie z rozsadku do takiego zawodu ?
 

pmlody

Pionier e-mobilności
Co się dziwić ?
Skoro dziesątki nowych suk stoi na Żoliborzu, a nie widziałem dawno radiowozu na drogach szybkiego ruchu , A jak jadą gliniarze w mieście, to mam wrażenie że odwożą dzieci do przedszkola i sie spieszą bo kompletnie nie zwracają uwagi na ruch uliczny i łamanie prawa .
Komendant strzela z bazuki do pracowników , to kto mądry pójdzie z rozsadku do takiego zawodu ?
Tak zawsze było. Kiedyś mi komendant tłumaczył: panie, oni mi tu ludzi po szkole wysyłają i to nie na naprawdę z kogo wybierać! To kogo oni odsiewają?
 
Top