Kierunkowskazy w Tesli to dramat

EVJerry

Fachowiec
Większość kierowców musi się przyzwyczajać w drugą stronę, co nie jest takie proste.
Dla mnie większym dramatem jest to, że w Y przed Juniper, ruchy manetką kierunkowskazów nie zawsze są rozpoznawane i zdarza się, że brak jest reakcji, co skutkuje wykonaniem manewru bez sygnalizacji.
Nie jest to problem z moim egzemplarzem, który ma to od nowości, bo jeżdżąc innymi zauważałem ten sam problem.
W Juniperze tego nie zauważyłem, chociaż ograniczenie manetki tylko do kierunkowskazów i konieczność użycia dodatkowych przycisków do sterowania światłami oraz wycieraczkami, to pomysł dość karkołomny.
 

umcus

Pionier e-mobilności
W Juniperze tego nie zauważyłem, chociaż ograniczenie manetki tylko do kierunkowskazów i konieczność użycia dodatkowych przycisków do sterowania światłami oraz wycieraczkami, to pomysł dość karkołomny.
Nie przeszkadza mi to. Może dlatego, że rzadko zdarza mi się mrugać, a deszczu ostatnio nie widuję ;) Natomiast same kierunki w Juniperze działają nadspodziewanie dobrze, bardzo rzadko zdarza im się mylić, czego się obawiałem na początku. Dodatkowo jak się przytrzyma, to wtedy działają tylko na czas trzymania - przydatne, jak muszę przelecieć 3 lasy za jednym razem, a robię to regularnie.
 

Nikodem

Fachowiec
Często sygnalizuję innym kierowcom na drodze (wpuszczając ich) i szczerze mówiąc, używanie przycisku mrugnięcia pod kciukiem jest dla mnie wygodniejsze niż sięganie do dźwigni. Nie puszczam kierownicy.

Każdy kierowca ma swoje preferencje.
 
Top