vwir

Pionier e-mobilności
przedłużacz musi być w pełni rozwinięty, nie zostawiamy go nawiniętego na bęben. W przeciwnym razie może zadziałać jak cewka, dojdzie do indukcji i zacznie się topić
Autor w pierwszej kolejności powinien wrócić się do szkoły podstawowej na lekcje fizyki. Bez żadnej zgryźliwości - po prostu nie wie co pisze.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Autor w pierwszej kolejności powinien wrócić się do szkoły podstawowej na lekcje fizyki. Bez żadnej zgryźliwości - po prostu nie wie co pisze.
Dlatego napisałem, że bardziej zwracam uwagę na samą sytuację uchwyconą na zdjęciu. Wywód autora mniej mnie interesuje z uwagi na błędy i uproszczenia.
 

UseYbrain

Posiadacz elektryka
Na zachodzie to normalna sytuacja. Nikt nie poświęca na to nawet wzmianki. Ładuje swoim prądem więc o co kaman? Gdyby odkurzał to również by pisali? A że przedłużacz leży na chodniku? Komu to przeszkadza. Tylko tym idiotom co rzucają pety wszędzie gdzie popadnie i stają na chodniku!
 

ztsgusz

Posiadacz elektryka
Na zachodzie to normalna sytuacja. Nikt nie poświęca na to nawet wzmianki. Ładuje swoim prądem więc o co kaman? Gdyby odkurzał to również by pisali? A że przedłużacz leży na chodniku? Komu to przeszkadza. Tylko tym idiotom co rzucają pety wszędzie gdzie popadnie i stają na chodniku!
Zgadzam się, natomiast jeżeli kabel przebiega przez chodnik powinno się zastosować odpowiednie zabezpieczenie, np.:

1710666013190.png

(np. https://kytary.pl/exafix-cable-protector-tpu-2-ch/HN242402/?gad_source=1)
lub
1710666178145.png

(np. https://chargearm.com/en/)
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Na zachodzie to normalna sytuacja. Nikt nie poświęca na to nawet wzmianki. Ładuje swoim prądem więc o co kaman? Gdyby odkurzał to również by pisali? A że przedłużacz leży na chodniku? Komu to przeszkadza. Tylko tym idiotom co rzucają pety wszędzie gdzie popadnie i stają na chodniku!
Nie zgodzę się.
Sytuacje na zachodzie i ta na zdjęciu w Polsce są jednak odmienne.
Na zachodzie najczęściej kabel idzie "na płasko", w niskiej zabudowie, tam gdzie auta parkują przy ulicy, bo nie ma takich podjazdów czy ogrodzeń jak w naszym kraju w budownictwie jednorodzinnym wolnostojącym/bliźniaczym.
Dla mnie mieszkanie na 2., 3. i wyższym piętrze, a potem ciągnięcie przez kilkanaście metrów ileś tam połączonych zwykłych przedłużaczy po elewacji, obijając się o parapety okien sąsiadów poniżej, dalej jako "potykacz" przez chodnik bez żadnego zabezpieczenia, bo "muszę się naładować" to przejaw januszostwa, a nie zaradności.
Pomijając fakt, że nie wiem na ile to zgodne z zasadami ppoż, ale na pewno niezgodne z regulaminem osiedla.
Może tam pojedyczny taki przypadek większej szkody nie zrobi, ale wyobraźcie sobie co by było jakby tak z co drugiego mieszkania miały kable zwisać...
Abstrahując już od tego, że tacy janusze jeszcze częściej parkowaliby jak najbliższej okna, zastawiając chodnik, rozjeżdżając trawnik...
Człowieku, stać Cię na auto elektryczne, jedźże na jakiś pobliski publiczny słupek i tam się legitnie ładuj, jeżeli nie masz garażu, a nie "zagracaj" otoczenia swoim kablem.
 
Last edited:

Robur82

TM3 SR HL 24 Enyaq 80 23r
Nie mieszkam w bloku, ale totalnie nie zgodzę się z Twoim podejściem. Widzę, że u Ciebie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlaczego ludzie mieszkający w blokach i nie mający funduszy na garaż mają być wykluczeni z jazdy elektrykami, za kilka lat pewnie żadnym autem tylko zbiorkom, jak Cie nie stać.
Oglónie zwykły Kowalski zarabiający średnią krajową, jego żona podobnie, mający 2-3 dzieci, ma być wykluczony komunikacyjnie. Albo całe życie podstosować pod EV, jeździć na ładowarki publiczne, spędzać tam masę godzin i do tego przepłacać, bo jakiemuś nowobagackiemu pewne proste sposoby nie podobają się. Za kilka lat jak na osiedlach porobia punkty ładowania to Janusz zwinie przedłużacz.
 

ztsgusz

Posiadacz elektryka
Nie zgodzę się.
Sytuacje na zachodzie i ta na zdjęciu w Polsce są jednak odmienne.
Na zachodzie najczęściej kabel idzie "na płasko", w niskiej zabudowie, tam gdzie auta parkują przy ulicy, bo nie ma takich podjazdów czy ogrodzeń jak w naszym kraju w budownictwie jednorodzinnym wolnostojącym/bliźniaczym.
Dla mnie mieszkanie na 2., 3. i wyższym piętrze, a potem ciągnięcie przez kilkanaście metrów ileś tam połączonych zwykłych przedłużaczy po elewacji, obijając się o parapety okien sąsiadów poniżej, dalej jako "potykacz" przez chodnik bez żadnego zabezpieczenia, bo "muszę się naładować" to przejaw januszostwa, a nie zaradności.
Pomijając fakt, że nie wiem na ile to zgodne z zasadami ppoż, ale na pewno niezgodne z regulaminem osiedla.
Może tam pojedyczny taki przypadek większej szkody nie zrobi, ale wyobraźcie sobie co by było jakby tak z co drugiego mieszkania miały kable zwisać...
Abstrahując już od tego, że tacy janusze jeszcze częściej parkowaliby jak najbliższej okna, zastawiając chodnik, rozjeżdżając trawnik...
Według mnie w przypadku z artykułu najlepszym rozwiązaniem jest po prostu to, żeby spółdzielnia (lub miasto, w zależności od zarządcy tej ulicy) zainwestowała w kilka (2-4) zewnętrznych EVSE.
1710673545386.png

Co do tego:
Człowieku, stać Cię na auto elektryczne, jedźże na jakiś pobliski publiczny słupek i tam się legitnie ładuj, jeżeli nie masz garażu, a nie "zagracaj" otoczenia swoim kablem.
To powiedziałbym że w wielu przypadkach nowe EV są już tańsze niż PHEV i HEV, a czasem nawet ICE. Przykład: właśnie MG4 EV (start od 125 200 zł) vs Toyota C-HR HEV (start od 139 900 zł) - praktycznie ten sam segment. Do tego dojdzie jeszcze rozwój rynku używanych EV. Więc jeżeli na przyblokowych parkingach nie będzie wystarczającej ilości ładowarek, to obawiam się, że coraz częściej będziemy widywać zwisające kable z okna.
 
Last edited:

nabrU

Moderator

Robsonics

Posiadacz elektryka
Nie mieszkam w bloku, ale totalnie nie zgodzę się z Twoim podejściem. Widzę, że u Ciebie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Mogło Ci umknąć, ale pisałem nie jeden raz, że sam mieszkam w bloku i wielokrotnie zwracałem uwagę na problem ładowania auta elektrycznego w takich warunkach.
Dlaczego ludzie mieszkający w blokach i nie mający funduszy na garaż mają być wykluczeni z jazdy elektrykami, za kilka lat pewnie żadnym autem tylko zbiorkom, jak Cie nie stać.
Oglónie zwykły Kowalski zarabiający średnią krajową, jego żona podobnie, mający 2-3 dzieci, ma być wykluczony komunikacyjnie.
Dlatego wiele razy pisałem, że zakaz sprzedaży aut spalinowych jest debilny i w Polsce będzie prowadzić do wykluczenia komunikacyjnego. Zresztą ten sam argument często powtarzany jest przez przeciwników BEV-ów
Albo całe życie podstosować pod EV,
Kolejny argument przeciwników BEV-ów - te auta nie są dla wszystkich, tak naprawdę sprawdza się wśrod tych, którzy mają gdzie się ładować (garaż, własny dom...

jeździć na ładowarki publiczne, spędzać tam masę godzin i do tego przepłacać,
... najlepiej z PV na dachu)
bo jakiemuś nowobagackiemu pewne proste sposoby nie podobają się.
Proste rozwiązania były za PRL-u. Powszechna samowolka i bezguście. Cywilizacja wymaga jednak pewnego wyczucia i świadomości w relacjach międzysąsiedzkich
Za kilka lat jak na osiedlach porobia punkty ładowania to Janusz zwinie przedłużacz.
Brutalna prawda. To niech Janusz jeździ na razie autami spalinowymi lub hybrydami. Jak pojawi się więcej ładowarek, wtedy sobie kupi elektryka.
Sorry, taki mamy klimat.
 
Top