Moja przygoda z nowym Hyundaiem Kona EV

nabrU

Moderator
Ale kiedy dochodzi do sytuacji, że salon nie naprawia bo nie, to wtedy idzie się do leasingodawcy który jest właścicielem auta (najemca jest tylko użytkownikiem) i mówi, że nie wywiązują się z umowy.

Dokładnie schemat naszego działania. I prośba o wymianę samochodu na nowy, wolny od wad...
Podstawa to znać prawa i obowiązki obu stron z umowy i przepisy konsumenckie i je egzekwować.
 

Filonski80

Fachowiec
Bo to mental
Szkoda tylko, że w GB to działa od strzała, klient nasz pan, a u nas zawsze nie mają naszego płaszcza...
Takie standardy. Dzisiaj Maciej Samcik na swoim blogu opisywał historię osoby, która miała lokatę z gwarantowanym dużo wyższym oprocentowaniem w przypadku zakładu na pewne zdarzenie z indeksem Nasdaq. I to zdarzenie zaszło. Ale osoba nie przeczytała drobnego druczku a tam było jeszcze jedno zdarzenie, które wykluczało podwyższone oprocentowanie lokaty.
Chodzi o to że w naszym kraju trzeba o wiele rzeczy walczyc. Należy pamiętać że regulaminy leasingowe regulaminami, ale mamy jeszcze akty wyższego rzędu. Prawo cywilne, różne zasady normatywne. Trzeba tylko być nieustępliwym i upartym.
 

nabrU

Moderator
Polski system prawa konsumenckiego nie jest (chyba) taki zły. Prawo cywilne też nie. Problem jest (wydaje mi się) w egzekwowaniu i jednego i drugiego.

W UK są dwie zasadnicze różnice w tej dziedzinie w porównaniu do PL:
1. Dzięki ustawie Consumer Rights Act 2015 konsument ma bezwzględne prawo zwrotu wadliwego towaru w ciągu 30 dni od zakupu, a do 6 miesięcy po zakupie wystarczy tylko jedna nieskuteczna próba naprawienia towaru, aby zażądać zwrotu pieniędzy albo wymiany towaru. Najważniejsze jest też to, że konsument nie musi niczego udowadniać w ciągu tych 6 m-cy, bo to sprzedawca musi udowodnić, że produkt nie jest wadliwy.
2. Gdyby jednak reklamowanie towaru nie skończyło się satysfakcjonującym dla konsumenta rozwiązaniem, istnieje coś co nazywa się 'Small Claims Court'. Nie jest to de facto typowy sąd, a raczej jego uproszczona wersja dająca możliwość składania osobiście pozwów online do sumy 10 tyś. GBP. Wszystko bez prawnika.
 
Last edited:

umcus

Pionier e-mobilności
Tak jak to wyżej ktoś napisał - to kwestia mentalności. Choć i tak jest lepiej - allegro dużo w tej kwestii zmieniło na plus. I dlatego preferuję kupowanie na allegro vs sklepy internetowe - tak, żeby w razie sytuacji podbramkowej był jeszcze jeden bat na sprzedawcę. Co nie zmienia faktu, że i tak mam bardziej pozytywne wrażenia z reklamacji za granicą (amazon), niż u nas. U nas od razu zakłada się, że klient to oszust, złodziej i chce coś wyłudzić. Ech.

Tak czy siak, powodzenia dla OPa w walce z "systemem".
 

Kierowca23

Posiadacz elektryka
Dla równowagi - są też BEV, które się nie psują (np. mój). Więc nie ma co uogólniać.
Ja też mam zdanie odrębne :cool:
U mnie Nissan Leaf 2. Ponad 15k km przejechane od wyjazdu z salonu. Prawie rok i zupełnie nic się nie popsuło (odpukać...!)
Na odbiór auta czekałem ~10 dni. Handlowiec z salonu był wyraźnie niedouczony co sprzedaje, ale przynajmniej słowny i bez kręcenia :)

Auto ICE odstawione do garażu (na długie trasy >200 km, srogą zimę itp.). Tylko teraz dodatkowy obowiązek bo niejeżdżące ICE trzeba wyprowadzać na spacer co jakiś czas, żeby go całkiem diabli nie wzięli ;)
 
Top