Najem Długoterminowy - gdzie najlepiej?

Makus

Pionier e-mobilności
Polecacie jakieś firmy najmu długoterminowego? Gdzie najlepiej brać najem? W firmach leasingowych (typu arval) czy może bezpośrednio u dealera?
Nie wiem jeszcze co będę brał, potrzebuję niedużego elektryka na codzień, ale fajnie jakby miał np. V2L a to chyba w standardzie tylko u Koreańczyków?
 

Michal

Moderator
Taka sama jak, kupię auto za 300k, po 3 latach sprzedam za 200k ;)
 

eimi

Pionier e-mobilności
Nie rozumiem tej ideii najmu bez kupowania pozniej, jezdze autem np. 3 lata, wydalem na to np. 100 tysiecy i zostaje z niczym.
A czym to się różni od tego że kupisz za 200 i po 3 latach zostajesz z autem o wartości 100k?

Najem dobrze skalkulowany ma swoje zalety, w razie jakiekolwiek wtopy zdecydowanie mniej zmartwień i straconego czasu.

Najem można przedłużyć aneksem. Można dostać ofertę wykupu do leasingu. Jedynie nie masz z góry zamrożonej znanej ceny co działa w dwie strony w zależności w którą rynek pójdzie...

I są też najmy gdzie możesz w każdej chwili zrezygnować bezkosztowo z miesięcznym okresem wypowiedzenia

Ubezpieczenie serwis opony w cenie raty. W przypadku szkody AC mniej zmartwień, bo są najmy które gwarantują takie samo lub wyższe klasa auto zastępcze w 24h...
 
Last edited:

Makus

Pionier e-mobilności
Dokładnie to powyższe. I nie zamrażasz środków, dzięki czemu pieniądz może „pracować” gdzie indziej. Teoretycznie w najmie spłacasz utratę wartości auta, niczym się to nie różni od sprzedaży tego auta po kilku latach z taką samą stratą. W sumie to różni się - w drugim przypadku zamrażasz całość ceny auta na te kilka lat.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
A czym to się różni od tego że kupisz za 200 i po 3 latach zostajesz z autem o wartości 100k?
Tym, że nie musisz gadać z jakimiś Mirkami, więc zawsze to oszczędność czasu. No i ryzyko zwiększonej utraty wartości jest po stronie właściciela samochodu, a nie wynajmującego. Gdybym szukał samochodu na dokładnie n lat, to wynajem jest bardzo fajną opcją. Zerowy wkład własny (zwykle), wiem ile płacę, wiem ile mnie będzie kosztowało korzystanie z samochodu przez cały okres wynajmu, włączając w to ubezpieczenia. W przypadku jakichś problemów gwarancyjnych to nie ja się pałuję z ASO, tylko właściciel.
 

Makus

Pionier e-mobilności
Wszystko pięknie ładnie dopóki przy oddawaniu po najmie nie zacznie się wyszukiwanie każdej ryski i odprysku i nie będzie za to dopłaty.
Dlatego pytam tutaj o doświadczenia z firmami od najmu. Różne firmy różnie do tego podchodzą zapewne. Kiedyś oddawałem auto z leasingu PKO i to była masakra, zarówno cały proces jak i wycena wszelkich rysek.
 

zibizz1

Pionier e-mobilności
Za te fajne rzeczy w najmie ktoś musi zapłacić. Jesli ktoś chce co 1-3 lata zmieniać auto to moze warto dopłacić za brak zmartwień i brać najem. Podobno gdy samochód straci wiecej na wartości przez czas najmu to w trakcie oddawania tak beda sie doszukiwali ponadnormatywnego zużycia zeby kasa sie zgadzała.
 

eimi

Pionier e-mobilności
Większość firm korzysta z przewodnika zwrotu pojazdów od PZWLP (o czym jest zapis w umowie najmu lub leasingu):

W nim są dokładnie opisane co uchodzi za normalne zużycie, a co nie. Są przykłady ze zdjęciami.

Zasada jest prosta - to co przechodzi, zostawić. To co nie przechodzi - zrobić z AC lub na swój koszt przed oddaniem auta i nie będzie problemu.

Jak ktoś nie potrafi dbać o auto to faktycznie najem nie jest dla niego.

Tutaj przykład jak są traktowane zarysowania kół:
1721331141926.png
 
Last edited:

krzyss

Pionier e-mobilności
Nie rozumiem tej ideii najmu bez kupowania pozniej, jezdze autem np. 3 lata, wydalem na to np. 100 tysiecy i zostaje z niczym.
Wzialem leasing, wydalem 240kzl
Po 3,5 roku tesla
Jest warta 125kzl ;)
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Wszystko pięknie ładnie dopóki przy oddawaniu po najmie nie zacznie się wyszukiwanie każdej ryski i odprysku i nie będzie za to dopłaty.
Ale jakieś doświadczenia, czy plotki? Nie wiem jak jest "średnio", ale:
- Ja wynajmowałem w pewnej firmie, oddałem samochód po 5 latach. Skasowali mnie za 60% felgi i czegoś tam jeszcze, bo amortyzacja. Felga była konkretnie przerysowana, cena za te uszkodzenia ~1500zł. Serio było tam po 5 latach trochę więcej "rysek", do których mogli się doczepić, a się nie doczepili.
- Kolega, w tej samej firmie - podobnie
- Drugi kolega, wynajem konsumencki "u dealera" - podobne grosze. "Jak miałbym to sam naprawiać, to zapłacił bym więcej"

Wszyscy traktujemy samochody jako przedmioty użytkowe, bez żadnych tam ppf i innych bzdur. Normalna eksploatacja.
Nazw firm nie podaję, bo zaraz trafi się jakiś gość i zacznie pierniczyć, że sprzedaję najem, mam prowizję, piszę komentarze za kasę.
We wszystkich wypadkach ekspertyza była wykonywana przez "niezależne" firmy. Wiadomo, to nie ja jestem klientem, tylko wynajmujący, ale mimo wszystko nie jest to czysta zależność służbowa.
W moim przypadku, samochód w cenniku za 135k, 5 lat wynajmu, ubezpieczenia, opony zimowe, serwis opon + przechowanie, samochód zastępczy na czas napraw. Całość wyszła wtedy 2k miesięcznie, czyli 100k za 5 lat. Miałem pecha, bo akurat czas taki, że ceny rosły, a nie spadały i wyszło niekorzystnie - trudno, pech. W normalnych warunkach:
60% utraty wartości - 70k od ceny samochodu.
5 lat ubezpieczenia po 4k rocznie - 20k
komplet opon zimowych 4k
wymiana opon + przechowanie 3k
koszt kapitału przy leasingu na 5 lat, bez opłaty początkowej pokrywa resztę różnicy.

Gdyby nie to, że chcę zachować trochę elastyczności i nie wiem, czy potrzymam aktualny samochód chwilę, czy może 10 lat, miałem jakąś tam sytuację podatkową i akurat sporo wolnej gotówki wybrałem klasyczny leasing. Gdyby nie "szczególne" warunku - wynajem byłby zdecydowanie opcją do rozważenia, szczególnie w przypadku EV, gdzie wartość rezydualna, to coś, co możesz jedynie u wróżki sprawdzić.
 

Najnowsze dyskusje

Top