konrad.zielinski
Posiadacz elektryka
Tkwi. Nie działają. Od samego początku zaprojektowano proces w oparciu o zautomatyzowane płatności, a nie panie Basie, które trzeba zabezpieczyć antykorupcyjne i poddawać dogłebnemu kontrolingowi wewnętrznymu i smutasów z trzyliterowych służb.Nadal uważam, że tłumaczenie jest typowym mydleniem oczu. Problem nie tkwi w płatnościach.
Myślę, że wąskim gardłem będą odpowiedzi na błędy we wnioskach, bo to wymaga komunikacji, a nie klikania "jest ok". Dlatego trzeba było proces składania prawidłowych danych uprościć w porównaniu z poprzednim. A szybkie zatwierdzanie prawidłowych wniosków można wybatożyć odpowiednimi kejpiajami. Kwestia posadzenia nad tym odpowiedniej liczby szeregowych pracowników.Wąskim gardłem była, jest i będzie weryfikacja.
Bo nie działają, co powstrzymuje wypłaty! Jak widzisz czerwone przed sobą to dalej przyspieszasz, żeby stanąć wcześniej przed nim? Jak stoisz w kolejce w sklepie to pchasz się na osoby przed sobą, żeby być bliżej kasy? Ustawiasz się w długiej kolejce do zamkniętego gate'u na lotnisku? Stoisz w samolocie zanim da się wysiąść? To jest owczy pęd, przez to nic nie jest szybciej.Po co mówić w tej sytuacji o płatnościach?
Ten strumień jest teraz zatkany na wyjściu. Nie wiesz jaki jest jego naturalny przepływ i stosujesz dowód przez założenie tezy, że będzie mały.
A fakt jest taki, że weryfikacja teraz będzie jedną zamiast trzech wg różnych standardów, a źródła najczęstszych błędów (głównie brutto-półbrutto-netto oraz kody TERYT) z poprzedniego programu zostały wyeliminowane.
Nic nie pisałem o 5 osobach. Jak mieliby dopuścić tylko pięć osób? I ile byłaby warta tak małoliczna próba w testach? 3k to oczywiście sporo, ale tyle się tych aut sprzedało w tym czasie. A z ich ewentualnych błędów wyszły obszary do uproszczenia, lepszego udokumentowania lub ulepszenia automatycznej walidacji - widziałem trzy iteracje tego formularza. Dzięki temu kilkadziesiąt tysięcy następnych ludzi będzie miało trochę łatwiej. Dla porównania mój leasing do samego końca poprzedniego programu wysłał spapranego Excela do samodzielnego montażu bez instrukcji, a osoba która mi go wysłała nie miała pojęcia jak się go wypełnia, "bo sprawdzaniem zajmuje się inny dział".3k, to nie 5 osób, o których Ty wspomniałeś. To całkowicie zmienia sytuację. Pokazuje, że kompletnie nikt nad tym nie panuje. I nie, ja nie mam pretensji o to. Ja wiem, jak wygląda tam praca. Tylko proszę, nie uczestnicz w robieniu z ludzi debili. Jest jak jest i tyle.
Nie chodzi o emocje wiceministra, tylko fakt, że te niesprzedane auta nie mogłyby dostać dotacji, a to powstrzymałoby realizację założeń programu. Pamiętam też, że urzędnicy jeszcze w lutym zastrzegali jasno, że pierwsze wypłaty rusza nieprędko, bo proces nie jest gotowy.Nie przesadzaj, że ktokolwiek w jakimkolwiek ministerstwie przejął się spadkiem sprzedaży, nie rozśmieszaj mnie. Chcesz wiedzieć, czym zajmują się ministrowie w dowolnym ministerstwie? Gaszeniem pożarów. Tu chodziło wyłącznie o to, żeby nie stracić pieniędzy z KPO i żeby nie wkurzyć jeszcze bardziej ludzi (tych, których wyrolowali od lipca '24 do stycznia '25) obietnicami bez pokrycia.
Może tak, może nie. O ile pamiętam, to w formularzu na początku była informacja czy się to składa dla siebie, czy dla kogoś - po coś to wprowadzili. Wydaje mi się, że u dealera przy okazji zakupu czy najmu ktoś wyćwiczony w GWD mógłby to przeklikać raz dwa dla klienta. Mogliby np. wskazać swój rachunek, a klientowi zaproponować niższą ratę/czynsz/cenę, co by w marketingu lepiej żarło. O ile czas między złożeniem wniosku a wypłatą będzie docelowo przewidywalny, a nie tak jak w poprzednim programie, w którym wypłacano rzadko dużymi nieprzewidywalnymi transzami, to wtedy instytucja może sobie wartość tego pieniądza w czasie skalkulować w ratę.Nie, nie będą mogły przejąć leasingi. Bo jest zbyt mało czasu, żeby wprowadzać kolejne zmiany w procesie, który i tak jest w czarnej dziurze. To się nie zdarzy.
Last edited: