Ja miałem liczenie proste, miałem passata z 2012, w dobrym stanie ale zawsze kilka tysiakow rocznie u mechanika zostawało. Z racji prowadzenia działalności chciałem coś nowego lub prawie nowego, założenie duży bagażnik- kombi lub SUV. Ceny 1-3 latek bez sensu bo wystrzelone w kosmos (czasami drozsze od nowych w promocji). 230k TMY, dostaje 30k z powrotem. Odliczam vat 22k, od podatku realnie z 20k. Mam auto za 155k. Jeżdżę 5 lat, oszczędzam w tym czasie około 60k na paliwie, oraz jakieś 30k u mechanika- zakładając jeżdżenie starszym autem (oleje, rozrządy, dpfy itp). Zakładam że nic sie w aucie nowym nie zapisuje. Jak za 5 lat, sprzedam to auto z przebiegiem około 200k km za 70 tysięcy to wyjdę na zero względem jeżdżenia starym autem (doliczyłem droższe AC). Więc nie uważam że jestem bogaty.