Od zawsze zimówki stawiam na stalówkach z kilku powodów:
- zimą i tak felgi są uwalone i wszystkie są brzydkie zaraz po wyjechaniu z myjni
- zimą łatwiej o przywalenie w krawężnik lub inną przeszkodę i stalówki są plastyczne, przejmują uderzenie zamiast przenosić na zawieszenie, a po sprawie każdy serwis Ci wyprostuje za 50PLN i jedziesz dalej, a właściwie na krzywej też da się jechać.
- alus jak wytrzyma uderzenie to walą Ci się wahacze i inne elementy zawieszenia, a jak nie wytrzyma to pęka, więc dalsza droga odpada - a zimą czekałem kiedyś na wsparcie i dobrze że pełny bak miałem, bo w śnieżycę nie jest wcale parę godzin, bliżej kilkunastu.
Niestety nie znalazłem stalówek w rozmiarze 18" dla Tesli model 3, więc kupiłem oryginały na zimę, ale nadal żałuję, bo uważam stalówki za lepszy wybór na naprawdę wredne warunki zimowe, Co innego do lansu po mieście, wtedy alusy, ale moje samochody służą do jazdy,