Kuba K.

Posiadacz elektryka
Jedyna moja rada teraz w PL dla auta również na trasy to: kupywać TYLKO auta z jak największą baterią, zalecam 100kWh+. Inaczej trasa to ruletka.
Tylko to coma 100kWh+ ma zasięgi na poziomie innych 80kWh wiec co za różnica? To jakbyś polecał trasy tyko TIRem bo ma bak 300l
 

cooler

Pionier e-mobilności
Powinieneś skorygować to na "teraz w PL B".

Jeśli widziałeś co się dzieje, nie prościej było zwolnić?
Aż tak ryzyko lubisz?
Od wschodniej Wawy jakby mi zabrakło te 30km to już bym się miał gdzie podładować, a byłem ciekaw ostatecznego porównania w ta i z powrotem.
Dodatkowo rzeczywiście lubię ryzyko - o ile je w jakiś sposób kontroluję :) Jestem pilotem samolotowym i szybowcowym, kręcę akrobacje samolotami i szybowcami oraz uprawiałem sporty walki całą młodośc. Dodatkowo przez wiele lat jeździłem konno - a to naprawdę ryzykowny sport z wieloma poważnymi urazami, zwłaszcza przy ostrej jeździe np przez Kampinos. Teraz też śmigam na EUC - tego raczej nikt nie uznaje za bezpieczne :)
Miesiąc po zakupie Tesli pojechałem przez Rumunie i Bułgarię do Turcji, razem 5kkm, to dopiero było wyzwanie jeździć elektrykiem po krajach gdzie ładowarka była jedna na 150km a i tak okazała się zepsuta (na szczęście z drugiej strony autostrady działała i nawet był przejazd górą od jednego ich MOP-a do drugiego.
Tak że ten...
 

cooler

Pionier e-mobilności
Tylko to coma 100kWh+ ma zasięgi na poziomie innych 80kWh wiec co za różnica? To jakbyś polecał trasy tyko TIRem bo ma bak 300l
No ale jak na razie moim marzeniem była by taka Tesla model 3 z zasięgiem 600km na autostradzie przy 130-140kmph. Uwierz mi, to byłby prawdziwy game changer a nie kolejne udziwnienia softu typu pierdzenie przez głośnik. Skoro nie da się zrobić już nic efektywnością, zwiększmy baterię bo jak widać wbrew temu co mówi Elon, to co jest nie starcza to do bezproblemowej jazdy.
 
Last edited:

Cav

Pionier e-mobilności
to co jest nie starcza to do bezproblemowej jazdy.
Skąd to przekonanie, że doładowanie po drodze, oznacza problemową jazdę?
Z takim podejściem, to nigdy nie wystarczy zasięgu, bo następny będzie chciał "bezproblemowej jazdy przez tydzień", a kolejny przez miesiąc, albo rok....
 

cooler

Pionier e-mobilności
Skąd to przekonanie, że doładowanie po drodze, oznacza problemową jazdę?
Z takim podejściem, to nigdy nie wystarczy zasięgu, bo następny będzie chciał "bezproblemowej jazdy przez tydzień", a kolejny przez miesiąc, albo rok....
Ja Ci naświetliłem mój punkt widzenia. Obecny zasięg TM3 LR przy przelocie przez autostrady w PL, DE czy IT powoduje że ładujesz się co 2h, co dla mnie jest zbyt często. Wydłuż to do 4h i przelot 1000km na narty robi się już znośny. Weź pod uwagę że np SC są w dziwnych miejscach gdzie traci się mnóstwo czasu na zjazd z autostrady, więc im rzadziej tym lepiej. No i dodaj margines na zimę, +36% większe zużycie gdy pada i wieje.

Mówię to ja, który Tesla LR jeździ głównie po trasach i wyrobiłem już sobie w porównaniu do moich innych ICE czego chce od EV żeby mogły zastąpić spalinowe na trasie. Na miasto to inna bajka, taki Seat Mii mi się marzy dla syna.
Na trasie niestety EV się nie nadają, nawet te najlepsze. Albo ja nie toleruje poświęceń jakie są wymagane aby nimi jeździć po trasie. Ktoś kto będzie przedkładał spokojna jazdę z częstymi postojami nad swój czas oczywiście się nie zgodzi i dla niego EV jest wręcz idealne.
 
Last edited:

Cav

Pionier e-mobilności
Ja Ci naświetliłem mój punkt widzenia. Obecny zasięg TM3 LR przy przelocie przez autostrady w PL, DE czy IT powoduje że ładujesz się co 2h, co dla mnie jest zbyt często. Wydłuż to do 4h
Rozumiem, że tak można chcieć, ale chyba to bez sensu wozić dwa razy większą baterię niż potrzebna.
Od zatrzymania co 2h nic się złego nie dzieje.
Zwłaszcza jeśli może to trwać po 20 minut.

Dla pozostałych, którym jednak się dzieje - są phev.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Rozumiem, że tak można chcieć, ale chyba to bez sensu wozić dwa razy większą baterię niż potrzebna.
Od zatrzymania co 2h nic się złego nie dzieje.
Zwłaszcza jeśli może to trwać po 20 minut.

Dla pozostałych, którym jednak się dzieje - są phev.
Jako inżyniera brzydzi mnie samą idea phev. Wady dwóch światów w jednym aucie. Mi się podoba idea elektryka jako teoretycznie prostszego, mniej awaryjnego auta nic ICE, nie mówiąc o phev. Daj ludziom zasieg aby to mogło być jedno auto w rodzinie i będzie ssanie. Chyba że ceny prądu nas dobiją, ale tu też większą bateria by pomogła.
 

Cav

Pionier e-mobilności
Jako inżyniera brzydzi mnie samą idea phev. Wady dwóch światów w jednym aucie.
I zalety też.
Coś za coś.
Mi się podoba idea elektryka jako teoretycznie prostszego, mniej awaryjnego auta nic ICE, nie mówiąc o phev.
Wiadomo.
Ale nikt nie zrobi małego auta z ogromną baterią (pewnie musiałoby być ze 120 kWh minimum) dla garstki chętnych.
Wszystko idzie raczej w zwiększenie tempa doładowania, niż wielkości baterii.

Musiałby nastąpić przełom w bateriach, który kilkukrotnie zmniejszyłby ich masę i objętość.
Daj ludziom zasieg aby to mogło być jedno auto w rodzinie
Zapętliłeś się.
Odpowiedź już padła dwa posty wyżej - zawsze ktoś będzie chciał więcej.
 

vwir

Pionier e-mobilności
No ale jak na razie moim marzeniem była by taka Tesla model 3 z zasięgiem 600km na autostradzie przy 130-140kmph. Uwierz mi, to byłby prawdziwy game changer a nie kolejne udziwnienia softu typu pierdzenie przez głośnik. Skoro nie da się zrobić już nic efektywnością, zwiększmy baterię bo jak widać wbrew temu co mówi Elon, to co jest nie starcza to do bezproblemowej jazdy.
Popatrz na testy czasu przejazdu, na przykład 1000km challenge robione przez Bjorna. Wcale nie jedzie 300km pomiędzy ładowaniami. Ładuje się znacznie częściej. Nie wykorzystuje maksymalnej pojemności baterii. Ostatnio oglądałem wyścig w stanach, dokładnie ta sama strategia: jechali na maksymalnej krzywej ładowania, a nie na maksymalnej pojemności baterii. Gdy w Taycanie spadała gościowi prędkość ładowania poniżej 200kW to odłączał się i jechał dalej, bo na kolejnej ładowarce 100 mil dalej miał ponad 260kW. Więc jeśli chcesz żeby szybciej dotrzeć do celu to przede wszystkim infrastruktura i prędkość ładowania. Pojemność baterii schodzi na dalszy plan. Jasne, że jeśli SuC są w krzakach i trzeba zjechać do Lućmierza, to takich postojów musi być jak najmniej. Ale jeśli zatrzymuję się na MOPie to ładuję się dopóki krzywa ładowania pozwala mi na sensowną prędkość ładowania. Gdy prędkość ładowania spada to wsiadam i jadę dalej. Więc znowu - infrastruktura.
Natomiast jeśli chcesz optymalizować ilość postojów, bo na przykład jeździsz w nocy, dzieci śpią i na ładowarce się obudzą to zgoda - wielkość baterii jest kluczem.

P.S. We wspomnianym wyścigu przez Stany największą baterię miał Mach-E. Dojechał na miejsce ostatni. Tak że ten... tyle z tej wielkości baterii.
 
Last edited:

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Rozumiem, że tak można chcieć, ale chyba to bez sensu wozić dwa razy większą baterię niż potrzebna.
Od zatrzymania co 2h nic się złego nie dzieje.
Zwłaszcza jeśli może to trwać po 20 minut.

Dla pozostałych, którym jednak się dzieje - są phev.
Skończy się na tym ze wyjdzie w badaniach że przy prowadzeniu ponad 2h następuje wzrost prawdopodobieństwa kolizji i docelowo po 2h auto samo zjedzie na odpoczynek. Wtedy nawet 500kWh baterii nie będzie mieć znaczenia.
Albo zupełnie inaczej - ładowanie indukcyjne w drodze.
Zastanawiam się tez jaki odsetek osób faktycznie robi trasy 1000+km, bo może się okazać że takie zasięgi potrzebne są promilom, a niestety outlayer'y się odrzuca.
 
Top