JareG
Pionier e-mobilności
Kiedyś się pomyliłem, i w w124 300te przewiozłem malamuta, 2 dorosłe osoby i chyba 500kg płytek.. nie sądziłem, że one tyle ważą. Nivo piszczało, ale dojechałemKażdym autem można coś przewieźć, wystarczy się trochę pomylić przy zakupach.
Mój pierwszy malamut był ze mną wszędzie, od 8 tyg. swojego życia (np. był w kościele, turystycznie - zwiedzaliśmy 🤣). Tak więc starłem mu się zapewnić maksymalną wygodę podczas podróży, które lubił. Jak się zestarzał, to już go nie targałem ze sobą - kupiłem mu działkę, wybudowałem chałupę i brał udział w programie Emerytura+ zanim te młoty z PiSu odkryły plusy.Co do zwierząt w aucie to tylko ludzki egoizm powoduje że tam je wciskamy.
Mam to szczęście, że moje futrzaki odchodziły ze starości i bez mordęgi. Huron przeżył 14 lat i 66 dni.Podobnie egoizmem jest próba odwlekania nieuchronnego, wolałbym go zapamiętać w takiej formie.
BTW: Temat nam się rozłazi w szwach..