Polska elektrownia jądrowa

Michal

Moderator
Gdyby ktoś się zastanawiał jak to się dla nas skończy, to zgodnie z moimi przewidywaniami ceny uranu już teraz idą w górę, a będzie tylko gorzej.
Ocena ekonomiczna takich inwestycji zwykle zakładała, że tanie paliwo pozwala odrobić znacznie wyższy koszt inwestycji w ~20 lat, no to teraz czeka nas niespodzianka, a za 20 lat to już pewnie w ogóle będą jakieś jaja.
Do tego dochodzą oczywiście ZAWSZE niedoszacowane koszty budowy reaktora.
Ja się nie boje wybuchu reaktora, tylko wybuchu cen energii.

(wzrost cen uranu o 40% w miesiąc)
 

elektryk

Pionier e-mobilności
Ale to można zrobić dziś za dokładnie takie pieniądze. Pinokio wyciąga (z naszej) kieszeni $1000 bezzwrotnej zaliczki :ROFLMAO: wsadza dupę w samolot, leci do Texasu i dobija targu. Za 2-3 lata mamy temat zamknięty i nawet za te pieniądze się opłaca bardziej niż atom i wodór... jak ceny spadną, to pewnie uda się dograć jakieś zniżki, ale nawet bez tego warto, bo mielibyśmy już, a nie za 10 lat możliwość generacji energii i nie byli na łasce ruskich kacapów.

Za 1000 USD zaliczki, to sam się zastanawiam czy nie zamówić i nie odsprzedać później komuś miejsca w kolejce :D
No tym bardziej, że nie musimy od razu kupować opcji full, tylko możemy stopniowo budować moc i pojemność w miarę potrzeb względem OZE. Więc kolejne etapy mogą być tańsze, bo ceny baterii LFP będą spadać.
 

Michal

Moderator
No tym bardziej, że nie musimy od razu kupować opcji full, tylko możemy stopniowo budować moc i pojemność w miarę potrzeb względem OZE. Więc kolejne etapy mogą być tańsze, bo ceny baterii LFP będą spadać.
Tylko w tym czasie będziemy mieć najdroższą energię w UE, wyłączenia OZE i nie wiadomo co jeszcze... Może się nie opłacać czajenie się na lepsze ceny. Trzeba to policzyć, ale to jest proste wyliczenie w excelu - ja mogę im na to dzień poświęcić, żeby nie musieli szukać po wszystkich resortach jednej kompetentnej osoby, bo może się okazać, że nie znajdą i będzie wstyd :p Patrząc na plany elektrowni jądrowych, potęgi wodorowej i największego zakładu wytwarzającego plastik w EU budowanego w okolicach Polic, to takiej osoby nie mają.
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Najlepsze jest to, że wcale nie musimy kupować od Tesli (bo tu zaraz odezwą się głosy że wspieramy Muska itp). Termin realizacji MegaPacków to Q1 2025. Obecnie mamy jedną z największych fabryk ogniw i zakontraktowanie i przygotowanie projektu takiego Megapacka sądzę że mogłoby się opłacić w Polsce.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Parafrazując Toyotę: nie wystarczy nam „litu”na te powerpaki 🤣.
Nie mówiąc o jego koszcie jak nagle zapotrzebowanie wzrośnie wykładniczo.
W dodatku jeden z filarów OZE czyli FV jest praktycznie użyteczny tylko pół roku, backup bateryjny energii, na pozostałe pół roku mało realny i generujący dodatkowe gigantyczne koszty.
Jeżeli mielibyśmy do EU ciągnąć prąd z FV na Saharze, to musimy wrócić do czasów kolonialnych i postawić tam duże armie do pilnowania.
Pomysły ciekawe, ale w teorii.

Wyłączenie atomowek w DE już poskutkowało wzrostem emisji, a bez wsparcia francuskich atomówek słabo by wyglądali. Niestety nie mogli się posiłkować „zielonym” gazem od ich przyjaciół z Rosji…

Można myśleć o funkcjonowaniu tylko w oparciu o OZE, ale w perspektywie dłuższego czasu. W dodatku jeżeli przejście na OZE ma być elementem globalnej walki z ociepleniem klimatu, to musi być wdrażane globalnie…
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Parafrazując Toyotę: nie wystarczy nam „litu”na te powerpaki 🤣.
LGChem wytwarza ogniwa o mocy 98GWh rocznie Zapotrzebowanie Polski obecnie według pse to 20473MWh = 20.4GWh. Czyli produkcja kwartalna LGChem i zbudowanie z tego powerbanków daje nam magazyny pokrywające zapotrzebowanie dzienne, a roczna produkcja pokryłaby nasze 4 dobowe godzinowe zapotrzebowanie.

EDIT: znalazłem błąd w swoich obliczeniach 98Gwh w dzień pozwoliłaby na podtrzymanie systemu przez 4 godziny i około 6-7 godzin w nocy (średnie zapotrzebowanie nocne to 10-13GWh)

Znaczy w LGChem nie umieją liczyć i za jakiś czas zawiną się z Polski bo lit się skonczy? A to jełopy z tych menadzerów. Liczyć nie umiejo:D

Mamy zainstalowane 13GWp energii głównie w postaci małego oze, zainstalowanie kolejnych 50GWp nie stanowiłoby rtaczej problemu w skali kraju. A dodatkowo takie bufory pozwalałyby włączyć elektrownie klasyczne na jakiś okres czasu.

Rozwiązanie nie idealne ale całościowo mocno uniezależniające od klasycznych metod.


Nie mówiąc o jego koszcie jak nagle zapotrzebowanie wzrośnie wykładniczo.
W dodatku jeden z filarów OZE czyli FV jest praktycznie użyteczny tylko pół roku, backup bateryjny energii, na pozostałe pół roku mało realny i generujący dodatkowe gigantyczne koszty.
Jakie?

Jeżeli mielibyśmy do EU ciągnąć prąd z FV na Saharze, to musimy wrócić do czasów kolonialnych i postawić tam duże armie do pilnowania.
Pomysły ciekawe, ale w teorii.

Wyłączenie atomowek w DE już poskutkowało wzrostem emisji, a bez wsparcia francuskich atomówek słabo by wyglądali. Niestety nie mogli się posiłkować „zielonym” gazem od ich przyjaciół z Rosji…
Bo zrobili to źle, nie mieli dostatecznie dużych powerbanków.

Można myśleć o funkcjonowaniu tylko w oparciu o OZE, ale w perspektywie dłuższego czasu. W dodatku jeżeli przejście na OZE ma być elementem globalnej walki z ociepleniem klimatu, to musi być wdrażane globalnie…
Prawda
 
Last edited:

elektryk

Pionier e-mobilności
Parafrazując Toyotę: nie wystarczy nam „litu”na te powerpaki 🤣.
Nie mówiąc o jego koszcie jak nagle zapotrzebowanie wzrośnie wykładniczo.
W dodatku jeden z filarów OZE czyli FV jest praktycznie użyteczny tylko pół roku, backup bateryjny energii, na pozostałe pół roku mało realny i generujący dodatkowe gigantyczne koszty.
Jeżeli mielibyśmy do EU ciągnąć prąd z FV na Saharze, to musimy wrócić do czasów kolonialnych i postawić tam duże armie do pilnowania.
Pomysły ciekawe, ale w teorii.

Wyłączenie atomowek w DE już poskutkowało wzrostem emisji, a bez wsparcia francuskich atomówek słabo by wyglądali. Niestety nie mogli się posiłkować „zielonym” gazem od ich przyjaciół z Rosji…

Można myśleć o funkcjonowaniu tylko w oparciu o OZE, ale w perspektywie dłuższego czasu. W dodatku jeżeli przejście na OZE ma być elementem globalnej walki z ociepleniem klimatu, to musi być wdrażane globalnie…
Tylko, że to są mity.

Połączenie fotowoltaiki, wiatru i baterii daje najtańszy sposób zapewnienia mocy 24/7/365.

Cały problem polega na tym, że ludziom nie mieści się w głowie, że zainstalowanie więcej fotowoltaiki niż potrzeba i w nie optymalnych kierunkach to korzyść, a nie marnotrastwo.

Na szczęście powoli się to zmienia i już zaczynają się dyskusje o montażu fotowoltaiki w mniej optymalnych kierunkach, które dają lepszą generację w szczytach porannych i wieczornych oraz wzrasta montaż paneli tzw. bifacial, które także operują na światle odbitym i mają wysoką wydajność w zimie.

Panele fotowoltaiczne są coraz tańsze, roczny wolumen produkcji paneli fotowoltaicznych się w tym roku PODWOI, to wpłynie na jeszcze większy spadek cen, więc opłaca się montować dużo większe instalacje niż wynikałoby to z typowych obliczeń - klucz polega na tym, żeby tak przewymiarować instalację, żeby zapewniała potrzebną moc nie w szczycie generacji, ale poza szczytem.

Nadwyżki mocy zostaną skonsumowane przez nowe modele biznesowe, które będą tą nadmiarową, darmową moc wykorzystywać do produkcji.
 

Michal

Moderator
Parafrazując Toyotę: nie wystarczy nam „litu”na te powerpaki 🤣.
Nie mówiąc o jego koszcie jak nagle zapotrzebowanie wzrośnie wykładniczo.
Oj tam, litu jest mnóstwo, a do magazynów stacjonarnych można z powodzeniem użyć np. sodu, bo tutaj miejsce i waga nie są problemem.

W dodatku jeden z filarów OZE czyli FV jest praktycznie użyteczny tylko pół roku, backup bateryjny energii, na pozostałe pół roku mało realny i generujący dodatkowe gigantyczne koszty.
Jeżeli mielibyśmy do EU ciągnąć prąd z FV na Saharze, to musimy wrócić do czasów kolonialnych i postawić tam duże armie do pilnowania.
Pomysły ciekawe, ale w teorii.
Nie koniecznie kolonialnych - wystarczy stabilizacja kraju poprzez inwestycje i pomoc w rozwoju.
Z resztą, już teraz można te farmy PV stawiać we Włoszech albo Hiszpanii, bo tam niedługo już zupełnie przestanie padać.

Wyłączenie atomowek w DE już poskutkowało wzrostem emisji, a bez wsparcia francuskich atomówek słabo by wyglądali. Niestety nie mogli się posiłkować „zielonym” gazem od ich przyjaciół z Rosji…
Wyłączenie to jedno i temu jestem przeciwny, ale budowanie nowych to moim zdaniem głupota.

Można myśleć o funkcjonowaniu tylko w oparciu o OZE, ale w perspektywie dłuższego czasu. W dodatku jeżeli przejście na OZE ma być elementem globalnej walki z ociepleniem klimatu, to musi być wdrażane globalnie…
Każdy orze jak może. Jak taka Polska wpierdzieliłaby kilkaset mld EUR w energetykę odnawialną zamiast w idiotyzmy typu atom / wodór / plastiki, to możesz mi wierzyć, że za chwilę temat podłapałyby inne kraje. Ponadto to powinno właśnie być wdrażane szerzej, bo u nas co najmniej na skalę europejską, a nie krajową. Wtedy opłaca się postawić tutaj wydobycie, przetwarzanie i fabryki.

Ogólnie Twoje argumenty są trochę rodem z ZSSR, bo to chyba im najbardziej zależy, żebyśmy bali się zmian.

Ja dołożyłbym nawet i 100 zł w rachunku energetycznym do takiej transformacji. Niestety skończy się tak, że dołożę i 500 zł ale do innej - takiej której nie chcę...
 

daniel

Señor Meme Officer
Tylko, że to są mity.

Połączenie fotowoltaiki, wiatru i baterii daje najtańszy sposób zapewnienia mocy 24/7/365.

Cały problem polega na tym, że ludziom nie mieści się w głowie, że zainstalowanie więcej fotowoltaiki niż potrzeba i w nie optymalnych kierunkach to korzyść, a nie marnotrastwo.
(...)

Nadwyżki mocy zostaną skonsumowane przez nowe modele biznesowe, które będą tą nadmiarową, darmową moc wykorzystywać do produkcji.
Zgadzam się z tym co powyżej. Zimowe zapotrzebowanie pokryłyby w sporej części wiatraki.
Darmową wiosenno-letnio-jesienną energię można pompować pod ziemię w postaci ciepła i używać w zimie.
Zimą potrzeba więcej prądu do ogrzewania, ale magazynując ciepło obniżylibyśmy zapotrzebowanie w tym czasie.
 

nabrU

Pionier e-mobilności
Jeżeli mielibyśmy do EU ciągnąć prąd z FV na Saharze, to musimy wrócić do czasów kolonialnych i postawić tam duże armie do pilnowania.
Pomysły ciekawe, ale w teorii.

To już się u mnie dzieje i chyba bez armii się obeszli:


Inny pomysł to balansowanie sieci wykorzystując sterowanie prywatnymi magazynami energii:

 

ELuk

Pionier e-mobilności
Zgadzam się z Wami jak najbardziej,
Sam korzystam od 4 lat z FV, w dodatku rozmieszczonej „ nieoptymalnie” jak sugerujecie, jeżdżę BEV i uważam argumenty Toyoty za bzdurne „dlatego cudzysłów”, więc argument ZSRR jest trochę żartem jak sądzę.?
Co do kosztów, które sugerowałem w aspekcie powerpaków, to oczywistym jest ich wzrost w kontekście nagłego wykładniczego wzrostu zapotrzebowania na surowce do baterii mobilnych i stacjonarnych jednocześnie.
Magazyny energii zabezpieczające OZE, tak jak piszecie mogą występować w rożnej formie i warto w tym kierunku iść, jednak oczekiwanie od polskich władz jakieby nie były, że rozwiążą to kompleksowo i sprawnie jest żartem.
Piszę to patrząc jak z tym problemem radzą sobie „dojrzałe” demokracje na zachód od nas. Dysponując zdecydowanie większymi zasobami nie rozwiązały tego problemu w sensowny sposób. A kuriozum był wieloletni plan Niemiec oparty na zielonym gazie z Rosji jako buforze OZE.
 
Top