Bądź kolego rzetelnym komentatorem wydarzeń. Niezawodna toyota nie zepsuła się, tylko kierowca nie opanował potwora i przydzwonił. Pożar to kwestia drugorzędna.Halo, halo, panie Zientarski. Niezawodna Toyota się zjarała. I co Pan na to. Zapewne jak by nie pożar to kierowca by przeżył.